|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum Planet i Komet |
|
|
|
Na niebie - Czerwiec 2008 |
|
2008-07-11
|
Czerwiec 2008
Zacznijmy od tego, że astronomowie nie przepadają za czerwcowymi nocami, bo jest… za jasno. Dni są najdłuższe, zaś w nocy Słońce chowa się płytko pod horyzont pozostawiając świetlisty pas doskonale widoczny w kierunku północy. Aż po zenit nieboskłon nie staje się całkowicie czarny, co pogarsza jakość obserwacji zwłaszcza słabych, odległych obiektów. Do połowy lipca przeżywać będziemy czas tzw. polskich białych nocy, zauważalnych zwłaszcza nad Bałtykiem. Wspomnianą ułomność czerwcowego nieba można znakomicie wykorzystać do poznawania gwiazdozbiorów. Po zapadnięciu zmroku wysoko w kierunku południowym świecą Wolarz z pomarańczowym Arkturem oraz Korona Północy z niebieskawą Gemmą; jest to układ wprawdzie dość słabych gwiazd, za to pięknie tworzących gwiezdny wieniec, świetnie widoczny przez lornetkę. Stosunkowo łatwe do identyfikacji są także konstelacje Lwa i Panny.
W pierwszej dekadzie miesiąca warto zapolować na "młody Księżyc" na wieczornym niebie. Prawdziwe wyzwanie czeka obserwatorów wieczorem 4 czerwca. Księżycowy, cieniutki rogalik będzie oświetlony zaledwie w 1.5%! Po zachodzie Słońca należy poszukiwać go niziutko nad północno-zachodnim horyzontem; pomocna będzie lornetka. W kolejne wieczory Księżyc będzie "przybierał" mijając Marsa (7.06.) i Saturna (08-09.06.), aż 10 czerwca znajdzie się w pierwszej kwadrze.
W drugiej połowie nocy na niebie króluje Jowisz – błyszczący najjaśniej (jak na króla planet przystało) w konstelacji Strzelca. Pod koniec czerwca na wieczornym nieboskłonie dojdzie do spotkania Marsa, Saturna i Regulusa – najjaśniejszej gwiazdy w Lwie. Przez kilka kolejnych wieczorów będziemy mogli podziwiać prawdziwy "taniec" planet z Regulusem.
Każdej pogodnej czerwcowej nocy warto poszukiwać „srebrzystych obłoków”. Ich obecność nierozerwalnie wiąże się z czasem letniego przesilenia, jednak nie sposób przewidzieć kiedy i na jak długo się pojawią. Zazwyczaj ukazują się godzinę przed północą – zupełnie jak duchy… Obserwuje się je od XIX wieku, jednak dotąd uczeni niewiele wiedzą na ich temat. Jedni mówią, że zjawisko wiąże się z erupcjami wulkanów lub efektem cieplarnianym, inni zaś twierdzą, iż Srebrne Obłoki tworzą się na wysokości ok. 80-100 km z pyłu kosmicznego, na którym osiadają cząsteczki lodu. W oczekiwaniu na tegoroczne „duchy” przypomnijmy jak łaskawe dla nas były poprzednim razem…
Warto sfotografować to zjawisko. To nic trudnego: wystarczy ustawić aparat na statywie lub twardym podłożu i otworzyć migawkę na kilka sekund. Czekamy na efekty!
Zdjęcia i grafika: © Jerzy Rafalski na podstawie oprogramowania "Stellarium"
Opracowanie: © Piotr Majewski
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|
|