|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wywiady i relacje |
|
|
|
28.11.2006 - Progresywne śniadanie u Alana... |
|
2006-12-19
|
SPOCK’S BEARD 2006, oznaczone skromnym SB (i proszę bez głupich skojarzeń) zdobi już kolekcje fanów kalifornijskiej formacji oraz tych, którzy w ich muzyce odnajdują dobre imię współczesnej sceny rocka progresywnego jak i nadzieję o jej owocną i spokojną przyszłość. Nikt nie spodziewał się chyba, że po odejściu Neala Morse’a grupa Spock’s Beard nagra jedną z najciekawszych płyt w swoim dorobku. Tym większa radość oraz pewnego rodzaju zniecierpliwienie, prowadziło mnie do daty i godziny telefonicznego spotkania z tym, który przejął ster formacji, prowadząc ją ku kolejnym sukcesom... 28 listopada, jesiennym i mglistym wieczorem, redakcyjny telefon odezwał się zapraszając do rozmowy. Tym samym poczuliśmy się zaproszeni na śniadanie pod jesiennym aczkolwiek bardzo gorącym niebem Kalifornii - Po drugiej stronie łącza był Alan Morse...
Witaj Alan – Miło Ciebie słyszeć w jesiennej Polsce – Skąd dzwonisz?Z Los Angeles.Witam Ciebie z północy Polski, czy kiedykolwiek byłeś w naszym kraju?Nie, nigdy; jeszcze nie!Gratuluję Tobie nowej płyty, choć gratulacje należą się całej grupie. Napracowaliście się ale efekt jest doskonały. Czy jesteś dumny z nowej płyty Spock’s Beard?Tak! Sądzę, że całość wyszła nieźle, jestem z niej zadowolony! I zdaje mi się, że ludziom też się podoba!Kiedy zapisałeś pierwsze nuty i pierwsze słowa do nowego albumu?Hmmm... prawdopodobnie zeszłej wiosny, tak mi się zdaje... Minęło trochę czasu – przygotowanie albumu zawsze trochę trwa. Tak - pisząc materiał, pracowaliśmy nad niektórymi rzeczami, które pojawiły się od czasu ostatniego albumu, ale większość materiału to utwory powstałe bardzo niedawno.Nowej muzyka Spock’s Beard budzi wrażenie wielkiego powrotu do klasyki rocka, czy to w progresywnym czy też innym znaczeniu. Nie ma wątpliwości co do niezwykłej dojrzałości muzycznej jak i wyobraźni każdego z Was. Nie macie chyba kłopotów ze zrozumieniem w zespole?!Nie, działamy razem dość długo, znamy się więc bardzo dobrze. To doskonały układ – każdy wie czym ma się zająć i w czym jest naprawdę dobry – wchodzimy do studia i po prostu działamy!Być może niektórzy słysząc Twoje słowa i muzykę, pierwszy raz usłyszą nowe Spock’s Beard. Mógłbyś krótko opowiedzieć im o nowej płycie?Jest tam mnóstwo zróżnicowanego materiału, poruszaliśmy się po wielu rejonach brzmieniowych – są tam nawet dość metalowe “szaleństwa” - tak, myślę, że to metal, na przykład instrumentalny utwór “Skeletons at the feast”, czy “With your kiss”. Każdy znajdzie tam coś dla siebie.Powiem Tobie szczerze – bałem się bardzo (i nie tylko ja) o przyszłość Spock’s Beardpo odejściu Neala, ale już „Feel Euphoria” uspokoiła moje obawy a „Octane” przekonała, żepolegały one tylko na „strachu przed nieznanym”. Każdy album bez Neala brzmi tak, jakbyście chcieli oszczędzić nam poczucia – że kogoś zabrakło. Czy silna osobowość Neala nie stawiała Was w jego cieniu?!Tak, na początku też się obawialiśmy, że nie przetrwamy. Dlatego, między innymi, kolejna płyta nie pojawiła się zbyt szybko po odejściu Neala. Potrzebowaliśmy czasu, by pisać i udowodnić ludziom, że damy radę. Sobie też musieliśmy coś udowodnić, bo nie wiedzieliśmy jak sprawy się potoczą. W efekcie byliśmy jednak zadowoleni z rezultatów i szczęśliwi. W końcu nabraliśmy wprawy pracując, a nasza wiara w siebie powróciła. Wasz nowy album to kolejny i chyba najlepszy dowód na to, że podążacie znajomym szlakiem a nowa twórczość wcale nie jest tak inna czy też gorsza od przeszłości. Wiele osób zgodzi się ze mną, że Spock’s Beard 2006 to jedna z najlepszych płyt w Waszym dorobku a z pewnością jeden z ciekawszych albumów tego roku.Miło mi to słyszeć! Naprawdę! To zabawne – kiedy wchodzimy do studia i zaczynamy pracę, nie mamy pojęcia jakiego rodzaju album powstanie – gramy to co lubimy, co uważamy za dobre, robimy co potrafimy, mając nadzieję, że ludziom się to spodoba. Mamy szczęście, że rzeczywiście im się podoba, liczę na to, że tak zostanie. Póki co reakcje są bardzo pozytywne i miło mi je słyszeć!To zadziwiające jak Nick momentami potrafi zbliżyć się wokalnie do Neala – przez wiele lat ukrywał się za perkusją prawdziwy wokalny talent. Przypomina to bardzo historię z Genesis po odejściu Petera Gabriela, gdy mikrofon przejął Phil Collins. Czy wymagaliście od Nicka, by próbował śpiewać jak Neal, czy po prostu tak wyszło...?!(śmiech) Nie, naprawdę nie wymagaliśmy od niego, by śpiewał jak Neal. Tak po prostu jest. Zauważyłem że to się zdarza w wielu zespołach, nie wiem dlaczego, może to wynik wieloletniej współpracy...? W każdym razie sam chciałbym śpiewać jak Nick, byłoby świetnie :) Ale chyba nie ma szans, żeby ktoś nas pomylił ze sobą. Chociaż rozmawiałem przed chwilą z jednym gościem, który nie wiedział, że śpiewałem w “Sometimes They Stay, Sometimes They Go”- nie zauważył, że wokalista się zmienił, to zdumiewające ale i miłe dla mnie, bo Nick to świetny wokalista. Na nowej płycie znajduję nie lada perły – Kilka z nich uporczywie tłucze się po mojej głowie. Np. „The Slow Crash Landing Man” czy bluesujący „Sometimes They Stay, Sometimes They Go”.. Utwór “All That's Left” grałbym jako singiel kilka razy dziennie a “With Your Kiss” bądź suitę “As Far As The Mind Can See” polecałbym jako lekcje rockowej sztuki, harmonii i wielkiego kunsztu. Masz jakieś ulubione miejsca na tym krążku? Cóż... Hmm... trudno powiedzieć. Raczej ciężko mi się słucha utworów, które zostały już wydane – praca nad nimi zajęła sporo czasu, ciężko mi więc spojrzeć na nie z odpowiedniej perspektywy. Słucham i jedyne co przychodzi mi do głowy to “to powinno być głośniej, a to trzeba było zagrać szybciej” i tak dalej. Mimo wszystko mogę powiedzieć, że podoba mi się “On a Perfect Day”, ten kawałek jest świetny i mógłbym go często słuchać! Bywając na koncertach rockowych w Polsce zauważyłem, że przychodzi na nie coraz więcej bardzo młodych ludzi i co ciekawe – doskonale wiedzą, po co i dla kogo przychodzą. Jak jest w USA?! – Starsi z pewnością odnajdują w Spock’s Beard elementy historii rocka - czy zauważasz jednak wpływ Waszej muzyki także na młodszą publiczność?Tak, mamy młodych fanów. Szczerze powiedziawszy publiczność to raczej ludzie dojrzalsi, starsi, ale przychodzą też dzieci, co mnie cieszy, miło widzieć dzieciaki, które próbują takiej muzyki i wciągają się w nią. Tak więc spotykamy młodych fanów. W Ameryce mamy nawet takie układy, że młodzieżowe kapele – uczniowie - grają nasze utwory, dzięki czemu ta muzyka przyciąga jeszcze więcej osób, bo dzieciaki grając nasza muzykę, stopniowo zaczynają ją doceniać. Nie ma tych młodych fanów zbyt wielu, ale pewna grupa jest i najwyraźniej rośnie. Mój syn coraz częściej słucha płyt z mojej kolekcji i żywo zainteresował się Spock’s Beard, gdy pierwszy raz słuchałem Waszej nowej muzyki. Oby przekonał do Was także swoich rówieśników. Powiedz Alan – co sądzisz o ofercie rockowej nowych, młodych przedstawicieli tego gatunku?!Nie słucham zbyt wielu nowości, jednak kilka nowych rzeczy mi się podoba. Lubię System Of A Down, świetni są Green Day - takich rzeczy lubię słuchać, jeśli o to pytasz. Nie dostrzegam niczego wybitnego - wiesz, jest mnóstwo dobrej muzyki obecnie, każdy musi po prostu wybrać to co lubi.Co z koncertową promocją nowej płyty Spock’s Beard - Planujecie koncerty w Europie?Być może w Polsce? Byłoby miło... (śmiech) Planujemy europejską trasę - zdaje się, że między marcem a majem przyszłego roku. Nie wiem czy przyjazd do Polski będzie możliwy – chciałbym u Was zagrać, ale może się to okazać trudne do zorganizowania. Ale jeśli każdy Polak kupi naszą płytę, na pewno coś da się zrobić! (śmiech)
Co przychodzi Tobie na myśl, gdy myślisz ogólnie o Polsce, z czym się Tobie kojarzy?Jeśli chodzi o moje skojarzenia, to razem z żoną mniej-więcej 10 lat temu pracowaliśmy w Europie i poznaliśmy tam wielu Polaków - bardzo miło ich wspominam, mili ludzie. Nie utrzymujemy kontaktu, ale dobrze ich pamiętam i miło się słuchało ich specyficznego akcentu – oni oczywiście przedrzeźniali nasz akcent i naprawdę dobrze się bawiliśmy wymową :) “arrrraaaarrarrr” - mówili – to moje pierwsze skojarzenie z Polską, bo za dużo o niej nie wiem. Chciałbym dowiedzieć się więcej, przyjechać, zobaczyć Wasz kraj – na pewno dobrze bym się bawił.Nie gniewaj się, że odchodzę od tematu Spock’s Beard, jednak mam dziś szansę zapytać Ciebie o inne sprawy - Choćby o to – jak znalazłeś się na nowej płycie Cryptic Vision.?!O, to było zabawne - otrzymałem e-mail z pytaniem czy chcę zagrać w tym projekcie?! Odpowiedziałem - “jasne, chcę”, a oni przysłali mi pliki, w które wstawiłem partie gitarowe, po czym je odesłałem. Zabawne, ale zadziałało dobrze! Ostatnio miałem okazję nagrać kilka podobnych sesji – ludzie przysyłali mi materiał, dogrywałem się i odsyłałem im nową wersję. Tak to wygląda w dzisiejszych czasach, śmieszne, ale tak to funkcjonuje! Z wieloma z tych muzyków nawet nie rozmawiałem, kontaktowaliśmy się przez pocztę elektroniczną, ale to świetna zabawa – działać w ten sposób. Tak było i przypadku Cryptic Vision.Na tym samym krążku znalazł się David Ragsdale – skrzypek znany z płyt Kansas czy Steve’a Walsha. Spodobała mi się Wasza obecność w jednym składzie – Przychodzi mi na myśl wspaniały udział skrzypiec na płycie „Cover To Cover” spółki Morse/Portnoy/George – czy myślałeś o skrzypcach w brzmieniu przyszłych płyt Spock’s Beard?Wiesz, pracując staramy się robić to, czego piosenka sama się domaga. Nie stawiamy sobie za cel włączyć jakiś konkretny dodatkowy instrument. Ale jeśli wydałoby nam się, że gdzieś potrzeba właśnie skrzypiec, pomyślelibyśmy o nich. Mówiąc o przyszłości – czy myślałeś może o twórczości solowej, jak w przypadku Twojego brata? (śmiech) Zabawne, że o to pytasz. Tak! Moja solowa płyta ukaże się w marcu, wyprodukowana zostanie wspólnie z bratem, który gra na niej głównie na klawiszach. Album wychodzi w marcu i dobrze się nad nim pracowało, myślę więc, że nagram następny. Zatrzymując się na chwilę pośród braterskich relacji - Jak Neal ocenia twórczość Spock’s Beard bez Niego? Czy udziela Tobie braterskich rad, sugestii czy może w ogóle się nie wtrąca?Nie mówi zbyt wiele, czasem się uśmiechnie, czasem powie coś budującego - “dobra robota, chłopcy” itd. Nie jest w żaden sposób zaangażowany w to co my robimy, reaguje jak ludzie z zewnątrz, zachęca nas do pracy.Jak myślisz - czy to możliwe, że któregoś dnia drzwi studia otworzą się, stanie w nich Neal i powie “Cześć chłopaki, wróciłem!”(śmiech) To byłaby ogromna niespodzianka, bo i on jest zajęty, i my mamy już swoje sprawy. Wielu ludzi chciałoby, żeby znów z nami grał, ale to obecnie mało prawdopodobne. Za miesiąc święta Bożego Narodzenia - Jak wyglądać będą w rodzinie Alana Morse’a?Prawdopodobnie na jakiś czas przyjedzie do nas Neal ze swoją rodziną i mam nadzieje, że trochę u nas pobędą. Nasi rodzice mieszkają niedaleko mnie, więc to dobry punkt na zlot rodzinny. Spotkamy się, pośpiewamy kolędy z sąsiadami. Ciepłe rodzinne grono - wiesz, zabawa z dzieciakami - nasze dzieciaki uwielbiają się spotykać. Będzie miło, chociaż wiesz, jak jest w Kalifornii – Boże Narodzenie, a Ty chodzisz w szortach :) Ale to miły czas.Życzę Tobie Alan oraz Twoim bliskim: rodzinie i przyjaciołom, byście spędzili owe święta jak najcieplej, jak najbliżej - ze wszystkimi barwami i magią jakie niesie ze sobą Boże Narodzenie... Dużo zdrowia i uśmiechu i Wszystkiego Najlepszego.Dziękuję, Tobie życzę tego samego! Oby pod wieloma świątecznymi drzewkami znalazły się małe, płaskie paczuszki, w których sympatycy sztuki rockowej znajdą Wasz nowy album – to naprawdę jeden z najpiękniejszych prezentów, jakie można im życzyć.Dziękuję - to bardzo miłe, co mówisz!Alan – Przekaż proszę pozdrowienia ze strony słuchaczy Radia PiK i Waszych fanów w Polsce dla reszty muzyków Spock’s Beard. Pozdrów Neala kiedy tylko spotkasz się z nim.Oczywiście. Z przyjemnością!Dziękuję że znalazłeś czas na tę rozmowę, za wspaniały album i wzruszenia za nami i przed nami - Dziękuję za obecność Spock’s Beard w moim życiu.Cała przyjemność po mojej stronie!Mam nadzieję, że spotkamy się w Polsce, może nawet w Bydgoszczy.I ja mam taką nadzieję! Dzięki, do zobaczenia!
ALAN MORSE dla Polskiego Radia PiK - POSŁUCHAJ!
Dziękuję wytwórni MYSTIC PRODUCTION oraz Michała Kapuściarza - za umożliwienie rozmowy z Alanem. Podziękowania dla Bogusi Wresiło, Ewy Stołowskiej i Piotra Majewskiego za pomoc w przygotowaniu wywiadu.
Adam Droździk (Polskie Radio PiK)
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|