|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
MiMozy |
|
|
|
Metheny Mehldau Quartet |
|
2007-03-20
|
METHENY MEHLDAU - Quartet - 2007: Nonesuch
Słowa Pata ciałem się stały… Kiedy rozmawialiśmy jesienią, obiecał nam drugą część muzycznej przygody z Bradem Mehldau i jego muzykami. Szczerze mówiąc, spodziewałem się wielkiej przygody i nie zawiodłem się. Obaj znakomici muzycy są tak bardzo kreatywni, że ich stosunkowo krótkie spotkanie w nowojorskim studiu zaowocowało dwiema płytami. Ktoś mógłby zapytać: czy nie prościej byłoby wydać podwójny album pod szyldem Metheny Mehldau? Odpowiedź brzmi: może i byłoby prościej i taniej, ale byłoby nie na miejscu… Już po pierwszym przesłuchaniu albumu "Quartet" wiemy jak bardzo dzieło Pata Metheny z Brad Mehldau Trio różni się od pracy duetu gitarzysty i pianisty wydanej jesienią ub. roku. Poprzednia płyta była niezwykle subtelna, oszczędna w szafowaniu dźwiękiem i pomysłami aranżacyjnymi; taka trochę jesienna zaduma… Drugi album jest pełniejszy brzmieniowo, bardziej dynamiczny, bogatszy o eksperymenty z syntezatorem gitarowym lub słynną już gitarą Pata zwaną Pikasso. Po prostu: jest ruch, jest drżenie powietrza, grają kolory, czyli… wiosna! Jeśli jednak ktoś oczekuje od tej płyty słodyczy, to się przeliczy. Jest tu kawał soczystego jazzu, trochę nawiązujący do genialnego, ostatniego koncept-albumu Pat Metheny Group "The Way Up". Są i odkrycia. Z dwójki artystów firmujących projekt swoimi nazwiskami zdecydowanie mniej znam postać i twórczość Brada Mehldau, zatem nic dziwnego, że z jego strony zaskoczeń jest więcej, a kompozycja "Secret Beach"… palce lizać!
Metheny Mehldau "Quartet" to dla mnie materiał na Płytę Roku 2007. Kto da więcej?
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|