Piątek 2024.04.19 Imieniny: Adolfa, Leona Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Muzyka » Muzyka Miła i Miłosna » Goście Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Goście
Specjalnie dla nas mówi Pat Metheny
2005-12-02



MIŁE i MIŁOSNE:
"The Way Up" – co znaczyć może album
pod tytułem "Droga w górę" dla artysty,
który przecież już od lat zasiada
na szczycie światowego jazzu?


PAT METHENY:
Zanim z LYLEM MAYSEM napisaliśmy
tę ponad godzinną kompozycję,
spędziliśmy bodaj trzy dni
na rozmowie.

W tym czasie nie napisaliśmy ani jednej nuty.
To była dyskusja dwóch bliskich przyjaciół.
Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym,
ale na pewno nie o muzyce.

I wyszedł nam protest-album.

Zarówno ja, jak i Lyle, doszliśmy do wniosku,
że przeżywamy globalny upadek kultury.
Ludzie stają się mali – mają coraz mniej oczekiwań:
od siebie, od życia...

Ludzie przestali szukać rzeczy wartościowych:
w sztuce, w muzyce. Im więcej demonstrują na zewnątrz,
tym mniej zachowują w duszy i w umyśle.

Dominuje próżność, prostactwo i łatwizna.
Niejako na przekór stworzyliśmy muzykę,
która niesie przesłanie o rzeczach
stanowiących przeciwieństwo
plastikowego świata.

Chcemy powiedzieć Słuchaczom, że mają wybór,
że nie muszą iść na łatwiznę – tak w życiu,
jak i słuchaniu muzyki.

Chcemy powiedzieć,
że warto iść
pod prąd.


MiM:
Wygląda na to, że stajesz się filozofem...

PAT:
Zawsze byłem przekonany, że prawdziwa muzyka
zawiera w sobie szczerość i w tym sensie
jest swego rodzaju opisem kultury
danego kręgu ludzi.

Każdy naród, każda grupa manifestuje swój charakter
przez muzykę. I nikt przecież nie zastanawia się
dlaczego spod ręki wrażliwego artysty
wychodzą takie, a nie inne dźwięki,
do których wcale nie muszą powstać słowa,
bowiem muzyka płynie z głębi serca
i czasu.

W muzyce tkwi prawda
o nas samych.

MiM:
Album "The Way Up" ma wiele wspólnego
z dwiema płytami PAT METHENY GROUP:
"Imaginary Day" i "We Live Here"...


PAT:
Zgadzam się. Rzeczą łatwo zauważalną w przypadku płyt,
o których wspomniałeś jest przeniesienie współpracy
członków zespołu na nieznany, wyższy poziom.
To nadało nową jakość naszej muzyce.

Nie ma płyt w dorobku PAT METHENY GROUP,
które byłyby efektem tak mocnej,
tak ścisłej pracy zespołowej.

Wszystkie trzy produkcje powstawały mniej więcej
w ten sposób, że zamykaliśmy się Lylem w pokoju
i dosłownie wyrzucaliśmy z siebie
pomysły na muzykę:
raz on, raz ja.

Muszę jednak wyznać,
że przy "We Live Here" oraz "Imaginary Day"
miałem – powiedzmy – większy wpływ na kreowanie materiału
i kompletowanie zespołu, który go nagra.

W przypadku nowego albumu zadziałaliśmy
w sposób wcześniej nie próbowany.

W zamkniętym pokoju muzyka wręcz lała się na papier
i gdybyś pokazał mi teraz zapis nutowy,
nie byłbym w stanie powiedzieć
kto co napisał.

Dlatego mówię: każdą nutę na "The Way Up"
pisaliśmy na cztery ręce
- Lyle’a Maysa i moje.

Odkryliśmy całkiem nową strefę
naszej wieloletniej współpracy.


MiM:
A jak to wszystko zostało przełożone na płytę?

PAT:
Także w wyjątkowy sposób.
Jeszcze nigdy album PAT METHENY GROUP
nie powstawał w tak wielu etapach.

O pierwszym już dość powiedziałem.
Niemal od razu nagraliśmy też sporą część materiału
i... nadszedł czas bardzo napiętego kalendarza.

Ruszyłem w trasę z Christianem McBridem i Antonio Sanchezem,
przez długi czas koncertowałem w duecie z Charlie Haydenem,
brałem udział w licznych festiwalach,
w wielu krajach nagrywałem
z tamtejszymi artystami.

[m.in. z Anną Marią Jopek – przyp. red.]

Ta przerwa zrobiła bardzo dobrze muzyce na "The Way Up".
Mogliśmy podejść do nowego pomysłu z dystansem,
zachować dobre partie, a gdzie indziej
poszukać lepszych.

Nowy album PAT METHENY GROUP
z pewnością powstawał o wiele dłużej,
niż zwykle; nasze płyty rodzą się szybko
– piszemy, nagrywamy, miksujemy i gotowe.

Wobec tego zwyczaju "The Way Up"
jest jakimś krokiem w górę...

c.d.n.



Pat Metheny Group - The Way Up.jpg


PAT METHENY GROUP - The Way Up
Nonesuch Records


PAT METHENY GROUP:

PAT METHENY - gitary i syntezatory gitarowe
LYLE MAYS - piano, keyboards
STEVE RODBY - bas akustyczny i elektryczny, cellos
CUONG VU - trąbka, głosy
GREGOIRE MARET - harmonijka
ANTONIO SANCHEZ - bębny, perkusja.


GOŚCINNIE:

RICHARD BONA - śpiew, głosy, instrumenty perkusyjne
DAVE SAMUELS - instrumenty perkusyjne.


PROGRAM ALBUMU:

1 - Opening - 5:17, 2 - Part One - 26:27
3 - Part Two - 20:29, 4 - Part Three - 15:54
(całość: 68 minut)

Pat Metheny i Piotr Majewski - 2xPiEm'.jpg

wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry