|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Obserwatorium |
|
|
|
Mars dla Nas |
|
2010-02-05
|
Zima 2010 upływa pod znakiem Marsa. Czerwona Planeta znajduje się w opozycji, czyli najdogodniejszym dla obserwacji z Ziemi położeniu na swej orbicie. Nie jest to wprawdzie tzw. wielka opozycja, kiedy Mars staje się najjaśniejszym obiektem na niebie po Słońcu, Księżycu i Wenus, ale na zimową noc wystarczy, bowiem w maksimum jasności (przełom stycznia i lutego) planeta przebija blaskiem lidera wśród gwiazd - Syriusza. Mars wschodzi krótko po zachodzie Słońca, ukazując się ciut wcześniej od gwiazd nisko nad północno-wschodnim widnokręgiem. Około północy planeta góruje wznosząc się wysoko na firmamencie, a przed nastaniem poranka obiekt znika za zachodnim widnokręgiem. Mars świeci w konstelacji Raka, w sąsiedztwie ślicznej gromady otwartej gwiazd M44, zwanej po polsku Żłóbkiem; z pomocą w identyfikacji przyjdą mapki lutowego nieba, które publikujemy w witrynie. Pamiętajmy, że gwiazdy mrugają, a planety nie, co dodatkowo ułatwi odnalezienie Marsa mniej zorientowanym. Najjaśniejszy, świecący stabilnym blaskiem obiekt na wieczornym niebie to z pewnością bohater naszej opowieści. Warto sięgnąć po lornetkę, znaleźć najpierw planetę, a w jej pobliżu - grupkę słabych gwiazdek błyszczących niczym diamenciki na czarnym aksamicie. Kierując wzrok z powrotem na Marsa z łatwością pojmiemy, dlaczego nazywany jest Czerwoną Planetą; nawet gołym okiem możemy bez trudu wyróżnić jego kolor. Powierzchnię planety pokrywa wszechobecny tlenek żelaza, czyli rdza, stąd nawet z odległości milionów kilometrów dostrzegamy rudawe, bądź rdzawe zabarwienie Marsa. Mimo, że w dogodnym położeniu, Mars jest w odległości blisko 100 milionów km od nas, co sprawia, że przez lornetkę dostrzeżemy jedynie intensywnie świecącą kropkę, a przez lunetę - niewielką tarczkę z białym punktem w postaci północnej czapy polarnej. Dopiero duży teleskop jest w stanie ukazać więcej szczegółów powierzchni planety, lecz w obecnych warunkach obserwacyjnych to zabawa dla zaawansowanych i wyposażonych w kosztowny sprzęt miłośników. Za to niemal każdy posiadacz aparatu fotograficznego może uwiecznić Marsa w postaci jasnej "gwiazdki" w kadrze. Wystarczy kilka sekund ekspozycji, aby Czerwona Planeta ujawniła się na zdjęciu w postaci punktu o charakterystycznym kolorze. Warto przygotować sobie ulubione miejsce do fotografowania, postawić aparat na statywie lub innym stabilnym podłożu, wyzwolić migawkę np. na 5 sekund i... sukces murowany! Oby tylko pogoda dopisała tak, jak nam poszczęściło się nad Wisłą w Toruniu i w obserwatorium astronomicznym UMK w Piwnicach.
Na początku wiosny blask Marsa wyraźnie osłabnie, ale nadal będzie on jednym z bardziej wyróżniających się punktów nocnego nieba, wciąż rezydując w gwiazdozbiorze Raka.
tekst i foto © Piotr Majewski
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|