W tytule artykułu nie ma cienia przesady. Merkury jest tak nieuchwytną planetą, że zobaczyć go gołym okiem to nie lada sztuka! Do 20 maja mamy taką szansę!
Tajemnica polega na tym, że krążący najbliżej Słońca Merkury nigdy nie oddala się zbytnio od naszej gwiazdy centralnej, ginąc w jej blasku (dla obserwatora z Ziemi pojawia się krótko po zachodzie lub przed wschodem Słońca). W ciągu roku można oglądać go zaledwie przez kilka tygodni. Swym miłośnikom pierwsza z planet sprawia dodatkowy kłopot: porusza się najszybciej. Zmieniając wyraźnie położenie na sferze niebieskiej z wieczoru na wieczór sprawia wrażenie jakby uciekał przed wzrokiem ciekawskich.

W pierwszych dniach maja Merkury jest najjaśniejszą z wieczornych planet, jednak pojawia na tle zorzy, stąd najlepiej poszukiwać go przez lornetkę. Merkury zawsze występuje nisko nad horyzontem, stąd musimy mieć odpowiednią przestrzeń do obserwacji i przejrzyste niebo. A kiedy już się uda, będziemy lepsi od Kopernika, który podobno nigdy Merkurego nie widział! 6 maja do ruchliwej planety dołączy wąziutki sierp Księżyca po nowiu, co z pewnością ułatwi nasze polowanie. Warto przy okazji umieścić na statywie aparat fotograficzny i otworzyć migawkę na sekundę lub dwie. Jasny punkt utrwali się na zdjęciu bez trudu. Taką niezwykłą pamiątkę chętnie pokażemy w naszej witrynie. Trzeba się śpieszyć, bo już w połowie maja blask Merkurego osłabnie na tyle, że zacznie on znikać z pola widzenia. Powodzenia!
Merkury bardzo przypomina nasz Księżyc i jest niewiele od niego większy. Obiega Słońce raz na 88 dni, a bliskość naszej gwiazdy i niemal brak atmosfery sprawiają, że na jego powierzchni panują ekstremalne temperatury: od +470 ˚C w dzień do -180 ˚C w nocy. Do lat 60. XX wieku obserwujący planetę przez teleskopy astronomowie uważali, że Merkury – podobnie jak Księżyc – jest skierowany do nas zawsze tą samą półkulą.

W styczniu 2008 sonda MESSENGER przesłała na Ziemię zdjęcia nieznanej dotąd półkuli Merkurego. Nie do wiary, ale na początku XXI wieku w Układzie Słonecznym była planeta, której dotąd nie oglądaliśmy w całości! Wprawdzie w latach 1974-75 amerykańska sonda Mariner 10 odwiedziła Merkurego, jednak uzyskane wówczas obrazy przedstawiały tylko jedną półkulę. Dopełnieniem misji Marinera jest lot MESSENGERA, który jednak osiągnie cel dopiero w 2011 roku. Celem bowiem jest wejście na orbitę wokół planety, a dla jego osiągnięcia sonda musi wykonać serię skomplikowanych i długotrwałych manewrów. Pierwszy przelot obok Merkurego pozwolił jednak MESSENGEROWI sfotografować nieznane obszary planety, odkryć pierścienie ciemnej materii okalające tamtejsze kratery, zbadać kształt merkuriańskiej magnetosfery oraz szczątkowej atmosfery złożonej głównie z cząsteczek sodu.
W obiektywie Piotra Majewskiego
|
 |
 |
W obiektywie Jerzego Rafalskiego |
 |
 |
opracowanie © Piotr Majewski
foto © Piotr Majewski i Jerzy Rafalskifoto © NASA
Zapraszamy do archiwum...
|