Grudzień 2008
Zacznijmy od końca, czyli od wieczoru wigilijnego. Jeśli dopisze pogoda, będziemy mieli szansę zasiąść do tradycyjnej wieczerzy najwcześniej w życiu! Obyczaj nakazuje, aby do wspólnego posiłku przystąpić zaraz po ukazaniu się pierwszej gwiazdy na niebie. W tym roku pierwszą „gwiazdą” będzie planeta, a ściślej – aż dwie i to najjaśniejsze na całym nieboskłonie! Widok zaprze dech w niejednej piersi, a szczegóły pokazuje nasza mapka.
Kiedy nadejdzie wreszcie wigilijna noc, w drodze na Pasterkę niebo opowie nam przepiękną historię o Narodzeniu Pańskim. Tym razem nad południowym horyzontem towarzyszą nam trzy gwiazdy ułożone na jednej linii. Wraz z dwiema parami jasnych gwiazd powyżej i poniżej tworzą charakterystyczny układ konstelacji Oriona. Wspomniana trójca stanowi pas mitycznego myśliwego, a na jego przedłużeniu z lewej strony odnajdziemy najjaśniejszą gwiazdę nieba - Syriusza. Staropolska tradycja mówi, że trzy gwiazdy to Trzej Królowie podążający na powitanie Pana, a drogę wskazuje im Syriusz w roli Gwiazdy Betlejemskiej. Ciekawostką jest, że położenie najjaśniejszej z gwiazd w noc Narodzenia Pańskiego rzeczywiście wskazuje nam geograficzny kierunek do Ziemi Świętej. Z kolei na lewo powyżej Oriona, w konstelacji Raka gołym okiem dostrzeżemy niedużą, mglistą plamkę: to gromada otwarta gwiazd M44, w ludowej tradycji figurująca jako Żłóbek z betlejemskiej stajenki. W tym samym czasie wysoko, prawie w zenicie świeci inna jasna gwiazda – Kapella. Obserwatorom z dawnej polskiej wsi nietrudno było uwierzyć w magię wigilijnego nieba… Zapewne dlatego od wieków w Polsce święta Bożego Narodzenia zwane są Gwiazdką.
W drodze z Pasterki warto też zwrócić uwagę na kolejną z planet – Saturna, który powoli wraca na nocne niebo. A wieczorem, kiedy za zachodnim horyzontem znikną już Jowisz i Wenus, popatrzmy na południowy-wschód. Ujrzymy całe bogactwo konstelacji z Pegazem, Perseuszem i Andromedą, w której kryje się galaktyka M31 (wysoko, blisko zenitu) widoczna gołym okiem z ciemnego miejsca w bezksiężycowy wieczór (a te w grudniu 2008 wypadają w drugiej połowie miesiąca).
Uwaga na Geminidy! Wprawdzie najsłynniejsze roje meteorów to Perseidy i Leonidy, za to najliczniejsze są Geminidy. Każdego roku potrafią sypnąć ponad setką iskier w ciągu godziny! Ich maksimum wypadnie nocą 13/14 grudnia, jednak w tym roku światło Księżyca w pełni będzie mocno przeszkadzało w obserwacjach. Ciekawostka – źródłem meteorytowych rojów są zwykle komety, jednak w przypadku Geminidów jest to planetoida 3200 Phaeton klasyfikowana jako obiekt w bliskim sąsiedztwie Ziemi. Uczeni sądzą, że tajemnicze ciało może być uśpioną kometą, która na swej orbicie pozostawia drobiny piasku i pyłu. Te z kolei wpadają w ziemską atmosferę z prędkością 35 km/s i spalają się wywołując efekt „spadających gwiazd”. Aby je zobaczyć w połowie grudnia, trzeba poczekać do godz. 19:00, kiedy wschodzi konstelacja Bliźniąt. Z niej meteory zdają się wybiegać, stąd ich nazwa: od łacińskiego Gemini, czyli Bliźnięta. Na każdą „spadającą gwiazdę” przypada jedno spełnione życzenie… Wszystkiego spełnionego na Święta!
Grafika © Jerzy Rafalski na podstawie oprogramowania "Stellarium" Opracowanie i foto © Piotr Majewski
|