Piątek 2024.11.22 Imieniny: Cecylii, Marka Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Magazyn Radia Planet i Komet » Archiwum Planet i Komet Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Kosmiczna ankieta
Które zjawiska na niebie fascynują Cię najbardziej?
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum Planet i Komet
Kosmiczna katastrofa na naszych oczach
2006-06-26
         Najbardziej elektryzującym obiektem na niebie gwiaździstym jest obecnie - dostępna przez lornetkę - kometa Schwassmann-Wachmann 3 (S-W 3). Przykuwa ona uwagę zarówno zawodowych astronomów, jak i rzesze amatorów, którzy wykonują liczne obserwacje, zdjęcia i filmy. Powód tego zainteresowania jest niecodzienny: kometa rozpada się na oczach obserwatorów! Obiekt został odkryty w 1930 roku przez niemieckich astronomów – Arnolda Schwassmanna i Arthura Arno Wachmanna. Kometa zalicza się do krótkookresowych, co oznacza że wykonuje obieg wokół Słońca w stosunkowo krótkim czasie (5,4 roku). Dzięki temu uczeni zdążyli dość dobrze poznać kometę prowadząc systematyczne obserwacje jej wielokrotnych powrotów w pobliże Słońca i Ziemi. W 1995 roku obserwatorzy dostrzegli, że w miejsce jednego obiektu pojawiły się aż cztery! Był to znak, że kometa rozpada się na kawałki. Dlaczego więc dopiero w 2006 roku kometa S-W 3 jest astronomicznym przebojem? Bo teraz kawałków jest już ponad 60! Na zdjęciach uzyskanych m.in. przez teleskop kosmiczny Hubble’a oraz teleskopy VLT w ESO Paranal Observatory (Chile) wyraźnie widać gwałtowną dezintegrację komety. W tym roku jej położenie wyjątkowo sprzyja obserwatorom, na oczach których rozgrywa się kosmiczny dramat z łatwym do przewidzenia zakończeniem.
 
źr: Hubble Space Telescope źr: European Southern Observatory (ESO Paranal)

Nie od dziś wiadomo, że komety to ciała nietrwałe. Według powszechnie obowiązującej teorii przybywają do nas z tzw. obłoku Oorta leżącego daleko za peryferiami Układu Słonecznego (rok świetlny od Ziemi). Wielu sądzi, że komety są rezerwuarami zestalonej wody i to właśnie one przyniosły ją na Ziemię bombardując naszą planetę w początkach Układu Słonecznego. Uczeni zakładają, iż nieregularnego kształtu bryły o wielkości kilku- kilkunastu kilometrów złożone z lodu i skał pozostają w niezmienionej postaci od narodzin planet, mogą zatem zawierać pierwociny życia, które na Ziemi – jak się powszechnie sądzi – wykreowało się w wodzie. Przez wiele lat porównywano komety do kul brudnego śniegu. Dzięki m.in. eksperymentowi próbnika Deep Impact z 4 lipca 2005 roku naukowcy są bardziej skłonni przyjąć, że jądro kometarne to zbiorowisko skalnego rumoszu i pyłu o porowatej strukturze kryjącej lód, który pod wpływem bliskości Słońca sublimuje tworząc mglistą głowę i świetlisty warkocz komety. Im bliżej Słońca, tym coraz więcej gejzerów wyrzucających efektowne pióropusze. Jeżeli jest ich dostatecznie dużo, a eksplozje są gwałtowne, dochodzi do rozerwania komety na kawałki, czego właśnie jesteśmy świadkami.

 
źr: Sky & Telescope

Kometa S-W 3 przeleci najbliżej Ziemi od wielu lat. W połowie maja minie naszą planetę zaledwie 20 razy dalej niż Księżyc. Czy sypiące odłamkami gruzowisko stanowi dla nas zagrożenie? Przecież w 1994 roku astronomowie na własne oczy widzieli, jak rozpadająca się kometa Shoemaker-Levy 9 pędząc niczym pociąg z wagonikami zbombardowała Jowisza – największą planetę Układu Słonecznego. Ślady po tej katastrofie nie ustępowały z jowiszowych chmur przez następnych kilka miesięcy. Co będzie z nami? Po pierwsze: kometa nie jest na kursie kolizyjnym z Ziemią. Po drugie: jeżeli dotrą do nas kawałki, to te najmniejsze, zatem jeżeli mamy się czegoś spodziewać, to wzmożonej aktywności meteorów popularnie zwanych spadającymi gwiazdami. Kto wie, być może doczekamy się fantastycznego i całkiem bezpiecznego deszczu meteorów? Niestety – w tej chwili nie sposób go przewidzieć. Warto zatem uważnie patrolować niebo tej wiosny i lata.
 

Zanim kometa rozsypie się na dobre, spróbujmy odnaleźć jej najjaśniejsze odłamki. Pomoże w tym mapka opracowana przez Jerzego Rafalskiego. Zaznaczono na niej drogi trzech najokazalszych części. Najłatwiej śledzić fragment C, który dostępny jest już przez niewielką lornetkę. Wprawdzie do połowy maja będzie przeszkadzało światło Księżyca blisko pełni, ale warto próbować zabawy choćby w zaznaczanie położenia komety S-W 3 na własnoręcznie wykonanych mapkach lub w oparciu o komputerowe wydruki. Po 20 maja jasność komety powinna wzrosnąć, a znikający z nieboskłonu Księżyc ułatwi poszukiwania także słabszych fragmentów. Kometa pędząc ku Słońcu zapewne będzie dalej rozmieniała się na drobne i w końcu maja zniknie nam z oczu, ale być może jej pozostałości będą rozbłyskiwać na niebie w postaci meteorów. Zabawmy się zatem w zaznaczanie ich dróg na mapach nieba, próbujmy je liczyć oraz zapisujmy czas ich występowania. Może odkryjemy nowy rój "spadających gwiazd"?



Źródła:
Hubble Space Telescope
European Southern Observatory (ESO Paranal)
Sky & Telescope
SpaceWeather.com

z archiwum:
Całkowite zaćmienie Słońca 29.03.2006
wstecz
 

 
 
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry