|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum Planet i Komet |
|
|
|
Poznaj klejnoty jesiennego nieba... |
|
2006-12-25
|
Jesienią niełatwo o pogodny wieczór, ale kiedy już się zdarzy, wznoszące się na wschodnim nieboskłonie konstelacje układają się w ciekawą opowieść…
Andromeda była ukochaną córką Cefeusza i Kasjopei – władców Etiopii. Piękną była królewną dziedzicząc urodę po matce. Ta z kolei była królową próżną uważając się za najpiękniejszą na świecie, ba – stawiając swe wdzięki nad Nimfy – córki boga mórz i oceanów, Posejdona. Pan morskich otchłani postanowił więc ukarać pychę Kasjopei i nasłał na etiopskie wybrzeże strasznego potwora w postaci Wieloryba. Pustoszył on królewski brzeg, niszcząc statki i zabijając żeglarzy. Strach padł na Cefeusza i Kasjopeję oraz ich poddanych. Zrozpaczony król poszedł po radę do wieszczki, ta zaś zdradziła mu okrutną prawdę: aby uzyskać przebaczenie Posejdona, trzeba złożyć Andromedę w ofierze morskiemu potworowi. Kiedy młoda królewna przykuta do skały opodal brzegu czekała na niechybną śmierć w paszczy Wieloryba, zjawił się dzielny heros – Perseusz. Rycerz poznał bowiem smutne dzieje Andromedy i na skrzydlatym rumaku – Pegazie – pośpieszył z odsieczą. Perseusz dzierżył w dłoni potężną broń – odciętą głowę Gorgony-Meduzy z wężami zamiast włosów; kto spojrzał w jej przerażającą twarz, ten zamieniał się w kamień… Ukazawszy więc potworowi głowę Gorgony dzielny wojownik wygrał pojedynek z Wielorybem. Andromeda została ocalona, poślubiła Perseusza, a wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Tyle mitologia…
Prawdziwy obraz opisywanych konstelacji jest tyleż ciekawy, co legenda. Popatrzmy na zdjęcie i spróbujmy je porównać z grafiką. Znajdźmy postawioną pionowo i nieco rozciągniętą literę W – to Kasjopeja (lewa połowa zdjęcia). Z prawej strony odnajdziemy fragment gwiazdozbioru Andromedy wraz z galaktyką M31 (zielonkawy przecinek powyżej). U dołu mamy Perseusza z dwiema jego najjaśniejszymi gwiazdami – Mirfak i Algolem. Pomiędzy Kasjopeją a Perseuszem majaczy podwójna mgiełka – gromada otwarta Ha-Hi Persei. Przez teleskop widać ją tak ---> |
|
|
Już za pomocą niewielkiej lornetki możemy przekonać się jak pięknie wyglądają opisywane obiekty w przybliżeniu. Zwróćmy też uwagę na kolory gwiazd. Te czerwonawe są starsze i chłodniejsze od niebieskawych. I tu prawda astrofizyczna kłóci się z mitem: wyraźnie bowiem widać, że Kasjopeja jest o wiele "młodsza" od Andromedy… :)
Porzućmy legendę i popatrzmy niżej na nieboskłon, na który – niczym na arenę – wkracza Byk. Prawdę mówiąc, to też zwierzę mityczne, ale o tym innym razem. |
Charakterystyczny trójkąt z gwiazd i prowadząca go prześliczna gromadka gwiazd – Plejady - to jeden z najpiękniejszych widoków całego nieba. Świecąc na nieco zamglonym firmamencie utrwaliły się na zdjęciu w wyjątkowych barwach. Najjaśniejszy obiekt to gwiazda Aldebaran, zwana też czerwonym okiem Byka; w rzeczywistości jest to czerwony olbrzym 50 razy większy od Słońca. Jej światło rozmyło się w wysokich obłokach tworząc pomarańczowy świetlisty krąg. Towarzyszą jej Hiady (gromada otwarta gwiazd układająca się we wspomniany trójkąt). Z Aldebaranem kontrastują Plejady, czyli gromada otwarta M45 - najbardziej znane skupisko gwiazd. Znajduje się w odległości 400 lat świetlnych, zawiera kilkaset gwiazd rodzących się w obłoku gorącego gazu, z których dziesięć najjaśniejszych ma imiona. Plejady stanowią doskonały test na sprawność wzroku. Gołym okiem bez trudu powinniśmy zliczyć pięć Plejad. Kto dostrzeże szóstą – ten może się pochwalić znajomym, a kto znajdzie siódmą z sióstr – tego my pochwalimy :)
Używając lornetki lub teleskopu będziemy mieli problem z… doliczeniem się Plejad! Zamiast liczyć – po prostu podziwiajmy piękno tych niebieskich – dosłownie i w przenośni – klejnotów…
Tekst i foto © Piotr Majewski i Jerzy Rafalski Grafika © Jerzy Rafalski na podstawie programu STELLARIUM
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|
|