Co tydzień
- w nocy z poniedziałku na wtorek -
między północą a godziną 3.00,
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...
niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 8/9 sierpnia
gościem w studio Radia PiK
był:
WOJCIECH SMORAWIŃSKI
- piętnastokrotny mistrz Polski w wyścigach samochodowych,
prominentny działacz światowych organizacji charytatywnych,
przedsiębiorca.
Znak zodiaku:
Waga.
stan cywilny:
Żonaty. Z żoną Ewą mamy trzech wspaniałych synów:
Wojtka, Tomka i Mateusza.
Po domu biega od niedawna,
labrador - Disel,
którego dostaliśmy od synów
na dwudziestą piątą
rocznicę ślubu.
hobby:
Sport samochodowy,
tenis i narciarstwo.
wady:
O swoich wadach jest najtrudniej mówić,
bo raczej ich się nie dostrzega.
Chyba zbyt mało czasu
poświęcam rodzinie.
zalety:
Jestem bardzo obowiązkowy.
To wynika ze znaku zodiaku i tego,
że jestem poznaniakiem.
W domu
Urodziłem się i wychowałem w Poznaniu.
Obecnie mieszkam w pięknej miejscowości Chyby,
nad Jeziorem Kierskim.
W domu często można było posłuchać żywej muzyki.
Mama grała na fortepianie i akordeonie.
Wraz z bratem - Andrzejem
uczyliśmy się gry na fortepianie,
choć bardziej interesowała nas gitara.
Ojciec Adam - czternastokrotny rajdowy mistrz Polski,
pozwalał mi już od wczesnej młodości,
oczywiście pod jego kontrolą,
kierować samochodem.
Wtedy najczęściej radio lansowało przeboje
IRENY SANTOR, SŁAWY PRZYBYLSKIEJ
i JERZEGO POŁOMSKIEGO.
W czasach szkoły podstawowej
śpiewałem w chórze
Stefana Stuligrosza.
Średnia szkoła
Uczęszczałem do
III Liceum Ogólnokształcącego
w Poznaniu.
Bardziej interesowały mnie przedmioty humanistyczne.
Nie znosiłem chemii i fizyki.
To był początek polskiego beatu,
BREAKOUTÓW, CZERWONYCH GITAR,
CZERWONO i NIEBIESKO CZARNYCH
grup wzorujących się
na BEATLESACH.
Często bywałem na prywatkach,
które odbywały się wieczorem,
ale także w ciągu dnia.
Nieraz, w ciągu dnia, podczas wagarów
bawiliśmy się w pomieszczeniu przy spuszczonych rolosach
i zapalonych świecach, żeby stworzyć odpowiedni nastrój.
Doskonale pamiętam bal maturalny,
odbywający się w kinie BAŁTYK.
Wracaliśmy o siódmej rano,
kiedy wielu poznaniaków
szło do kościoła.
Studia
Zgodnie z moimi zainteresowaniami
zdawałem wstępne egzaminy na AKADEMIĘ ROLNICZĄ
na Wydział Ogrodnictwa.
Niestety otrzymałem za mało punktów
i dostałem się na Wydział Rolniczy.
Tak się szczęśliwie złożyło,
że moja obecna małżonka rozpoczęła studia
na tym samym kierunku.
Poznaliśmy się na tzw. praktykach zerowych.
Najczęściej bywaliśmy w studenckim klubie OD NOWA,
słynącym z bardzo atrakcyjnych imprez.
Fascynowała nas muzyka zachodnich grup
takich jak BEATLESI i ROLLING STONESI,
których płyty trzeba było
sprowadzać z zachodu.
Wyścigi samochodowe
Przygoda ze sportem samochodowym
rozpoczęła się w 1978 roku.
Pierwsze sześć tytułów mistrza Polski
zdobyłem na polskim Fiacie 126 P.
Oczywiście samochód był odpowiednio przygotowany
z podrasowanym silnikiem,
który miał około
60 KM.
Kolejne tytuły zdobywałem
na Hondzie i BMW.
Jestem dumny
Największym powodem do dumy
jest wspaniała rodzina,
małżonka i trzech synów.
Sukcesy na polu zawodowym
i pracy w organizacjach charytatywnych
mają zupełnie inny wymiar.
Rodzina jest tym skarbem,
na który trzeba pracować
całe życie.
Trzy płyty
Na bezludną wyspę zabrałbym na pewno
klasyków rock&rolla - BEATLESÓW,
wokalistę o pięknym głosie - TOMA JONESA
i polską supergrupę CZERWONE GITARY.
Dedykacja
Mojej małżonce - EWIE
dedykuję jeden z przebojów
grupy BEE GEES.
Zwierzenia przy muzyce notował
RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania
wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych
(z poniedziałku na wtorek)
po północy - o godz.0.10
na antenie
POLSKIEGO RADIA PiK.
|