Piątek 2025.01.31 Imieniny: Jana, Ludwiki Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Cezary Nelkowski
2004-09-19



Ryszard Jasiński.jpg

Co tydzień
- w nocy z poniedziałku na wtorek -
między północą a godziną 3.00,
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...
niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...

W nocy z 20/21 września
gościem w studio Radia PiK był:


CEZARY NELKOWSKI


- muzykolog, prezenter koncertów muzyki klasycznej,
z-ca dyrektora ds. programowych
Filharmonii Pomorskiej
w Bydgoszczy.


znak zodiaku:
Urodziłem się pierwszego czerwca,
a więc dwoista natura – bliźnięta.

stan cywilny:
Żonaty. Żona Dorota - filolog romański.
Mamy dwoje dzieci: dziesięcioletnią Dominikę
i trzyletniego Maksa.
Od kilku tygodni po domu biega
przesympatyczna kotka Matylda,
która się do nas
przybłąkała.

hobby:
Praca w filharmonii pochłania wiele czasu,
ale moją drugą pasją, oprócz muzyki, są podróże,
odkrywanie pięknych miejsc, nie tylko za granicą
ale także w naszym kraju. Interesuje mnie także
historia zwiedzanych miejsc.

wady:
Każdy z nas jest skażony wadami.
Zdarza mi się, że tracę rezon,
że nie potrafię zapanować nad emocjami,
ale bywa to rzadko
i nie w pracy.

zalety:
To chyba pracowitość, sumienność i uczciwość.
Staram się nie robić niczego,
co mogłoby sprawić
komukolwiek
przykrość.

Jestem osobą otwartą
na kontakty
międzyludzkie.



W domu
Jestem bydgoszczaninem od paru pokoleń.
W moim domu rodzinnym często rozbrzmiewała żywa muzyka.
Dziadek grywał na skrzypcach, na pianinie grała babcia,
mama i ja, katując cały dom swoimi ćwiczeniami.
Moja pasja sportowa zaczęła się już od szkoły podstawowej.
Grałem w piłkę nożną w bydgoskiej Polonii i uprawiałem lekkoatletykę.
Moje dziecięce marzenia oscylowały wokół dwóch profesji:
być lekarzem lub dziennikarzem.

Z tego okresu pamiętam nagrania z kolekcji płyt mojej mamy
takich zespołów jak: NIEBIESKO i CZERWONO CZARNI,
CZERWONE GITARY, SKALDOWIE, BREAKOUT,
a także światowych super grup
BEATLESÓW i ROLLING STONESÓW.

W średniej szkole
Uczęszczałem do słynnej "jedynki"
czyli I Liceum Ogólnokształcącego w Bydgoszczy.
Muszę nieśmiało stwierdzić, że byłem bardzo dobrym uczniem.
Grałem w piłkę ręczną na bramce, biegałem sto i dwieście metrów,
skakałem wzwyż i pchałem kulę.

Muzyki uczyłem się na prywatnych lekcjach.
Miałem to szczęście być ostatnim podopiecznym
znakomitej i bardzo wymagającej pani profesor
WŁADYMIRY SZYMAŃSKIEJ w klasie z rozszerzonym
językiem angielskim.

To był okres fascynacji zespołami:
PINK FLOYD, BLACK SABBATH, DEEP PURPLE
i oczywiście BEATLESAMI.

Mile wspominam studniówkę zorganizowaną
w pięknej auli naszego liceum,
podczas której przedstawiliśmy
specjalny program satyryczny.

Studia
Studiowałem muzykologię
na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Oprócz przedmiotów z zakresu muzyki i historii,
duży nacisk kładziono na zgłębienie wiedzy językowej.
Wiele godzin nauki spędzaliśmy na lektoratach
języka angielskiego, niemieckiego
i włoskiego.

Mieszkałem w akademiku na Winogradach przy ul. Dożynkowej.
Obok klub muzyczny NURT. Musiałem dzielić czas na naukę
i treningi oraz zawody w piłkę ręczną.
W drużynie AZS przeważali studenci prawa,
ja byłem rodzynkiem, bo w historii tego klubu
nie było dotychczas muzykologa.

To były przesympatyczne lata.
W klubie sportowym poznałem żonę,
także piłkarkę ręczną.

Na chandrę
Bardzo rzadko dopada mnie chandra.
Wtedy staram się nie wgłębiać w nią,
a ze wszech miar się jej pozbyć.
Moim muzycznym medykamentem na chandrę
jest przebój BOBBY McFERRINA
"Dont Worry, Be Happy".

Jestem dumny
Najbardziej dumny jestem z możliwości pracy
w Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy.
Choć jest to moja pierwsza praca a od razu znalazłem
swoje miejsce, gdzie się spełniam, pracę dającą ogromną
satysfakcję, jak i również stresy i problemy.
Tu naprawdę każdy dzień jest zupełnie inny.
Nie sposób znaleźć dwóch takich samych koncertów,
dwóch takich samych spotkań.

Mam przyjemność obcowania z niezwykłymi postaciami.
Niezwykle sobie cenię przyjaźń czy sympatię,
jaką darzymy się z maestro JERZYM MAKSYMIUKIEM.
To wspaniały artysta, wspaniały człowiek
z ogromną osobowością.

Trzy płyty
Gdybym mógł zabrać tylko trzy płyty na bezludną wyspę
to na pewno wziąłbym "Święto wiosny" IGORA STRAWIŃSKIEGO,
także "Sonaty fotrepianowe" BEETHOVENA
i coś z muzyki rozrywkowej
na przykład oststnią płytę
LEONARDA COHENA.

Dedykacje
Moim szanownym dzieciom: Dominice i Maksiowi
dedykuję coś tanecznego, żywego
może "Mambo No.5" w wykonaniu LOU BEGI,
a małżonce "Menuet Boccheriniego"
w wykonaniu WOJCIECHA MŁYNARSKIEGO.


Zwierzenia przy muzyce notował
RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania
wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych
(z poniedziałku na wtorek)

Po północy - o godz.0.10
na antenie
POLSKIEGO RADIA PiK.



wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry