Co tydzień
- w nocy z poniedziałku na wtorek -
między północą a godziną 3.00,
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...
niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 27/28 grudnia
gościem w studio Radia PiK
był:
Ks. dr MARIUSZ KUCIŃSKI
- rzecznik Kurii Diecezjalnej
w Bydgoszczy.
znak zodiaku:
Nie orientuję się w poszczególnych znakach zodiaku
i nie przywiązuję do nich żadnego znaczenia.
Urodziłem się 8 września.
Z naukowego punktu widzenia trudno jest pomyśleć,
żeby ludzie urodzeni tego samego dnia,
mieszkający w różnych zakątkach naszego globu,
posiadali te same cechy.
stan cywilny:
Od piętnastu lat po ślubie kapłańskim.
Święcenia kapłańskie otrzymałem
w 1989 roku.
hobby:
Przede wszystkim góry.
Kiedyś uprawiałem sportową wspinaczkę,
dziś traktuję to raczej rekreacyjnie.
Drugą pasją jest muzyka,
głównie operowa.
wady:
Któż ich nie posiada.
Może jestem zbyt wymagający
dla współpracowników.
zalety:
Lubię pracować. To co robię,
staram się wykonywać
jak najlepiej.
W domu
Mój dom rodzinny
mieści się w Solcu Kujawskim.
Od wczesnej młodości uprawiałem sport.
Począwszy od piłki nożnej po judo i innych sportów obronnych.
Jednak wtedy marzyłem, żeby zostać rolnikiem.
Mój dziadek posiadał gospodarstwo rolne.
W każde wakacje chętnie pomagałem przy żniwach.
Pod koniec szkoły podstawowej już poważnie myślałem,
żeby zostać księdzem.
W odrabianiu lekcji, szczególnie matematyki pomagał mi ojciec.
Już w czwartej klasie przerobiliśmy cały materiał szkoły podstawowej.
Wtedy najczęściej w radiu można było usłyszeć
takie zespoły jak:
BONNY M, ABBA, SMOKIE
i SKALDOWIE.
Szkoła średnia
Uczyłem się w Liceum Zawodowym
Zespołu Szkół Elektronicznych w Bydgoszczy.
Do szkoły dojeżdżałem pociągiem i niejednokrotnie,
podczas zimy, z dworcowych głośników
można było usłyszeć komunikat:
"pociąg relacji Bydgoszcz – Toruń jest opóźniony o 800 minut".
Prawie w każdą sobotę, z grupą przyjaciół, organizowaliśmy prywatki.
Nasza, wspaniała polonistka, prof. ANNA NĘDZYŃSKA,
dbała o to żebyśmy regularnie uczęszczali
na koncerty filharmoniczne
i spektakle operowe.
Moimi ulubionymi przedmiotami była matematyka
i współczesna historia.
Studia
Studiowałem w Seminarium Duchownym w Gnieźnie.
Mimo oczywistych rygorów i precyzyjnie zaprogramowanego dnia,
był czas na słuchanie muzyki i wyjazdy do Poznania
na ciekawe rockowe koncerty.
Po ukończeniu studiów, 14 maja 1989 roku
w parafii św. Stanisława biskupa męczennika
w Solcu Kujawskim odbyła się moja prymicja.
Kolejnym etapem nauki były podyplomowe studia dziennikarskie
na Wydziale Nauk Społecznych
Uniwersytetu Adama Mickiewicza
w Poznaniu.
Byłem pierwszym księdzem studiującym na tym wydziale.
Rozpocząłem robić tam doktorat, jednak mój przełożony
ksiądz arcybiskup HENRYK MUSZYŃSKI, u którego byłem
rzecznikiem w Gnieźnie stwierdził, że powinienem
studia doktoranckie odbyć w Rzymie.
Wyjechałem do Rzymu ucząc się
w Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim
na Wydziale Nauk Społecznych.
Moja praca doktorska nosiła tytuł:
"Wpływ środków społecznego przekazu na rozwój parafii".
Trzeba było przeprowadzić wiele badań
w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Rano i wieczorem
Jestem raczej sową,
choć nie sposób wstawać później
niż o szóstej rano.
Z rana lubię ciszę,
a wieczorem nieraz sięgam
po ulubione nagrania.
Ostatnio słuchałem "Rigoletto" VERDIEGO
w bardzo dobrym wykonaniu.
Lubię także piękne
lwowskie piosenki.
Trzy płyty
Na bezludną wyspę, na trzy tygodnie
wziąłbym VERDIEGO "Requiem" lub "Mszę koronacyjną"
nagrania ANDREA BOCELLIEGO i CZERWONYCH GITAR.
Dedykacja
Mojej ukochanej mamie
dedykuję piękną,
włoską pieśń
"MAMA".
Zwierzenia przy muzyce notował
RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania
wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych
(z poniedziałku na wtorek)
Po północy - o godz.0.10
na antenie
POLSKIEGO RADIA PiK.
|