Czwartek 2025.03.13 Imieniny: Bożeny, Krystyny Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Władysław Sinkiewicz
2005-05-02



Ryszard Jasiński.jpg

Co tydzień
- w nocy z poniedziałku na wtorek -
między północą a godziną 3.00,
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...
niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...

W nocy z 02/03 maja
gościem w studio Radia PiK
był:


doc. WŁADYSŁAW SINKIEWICZ

- Kierownik Zakładu Klinicznych Podstaw Fizjoterapii
Collegium Medicum UMK w Toruniu,
Ordynator Oddziału Kardiologii
z Zakładem Diagnostyki Kardiologicznej
Szpitala im. dr. Jana Biziela
w Bydgoszczy.


Władysław Sinkiewicz.jpg



znak zodiaku:
Waga. Mówią, że jest to dobry znak zodiaku.
Moje decyzje są zawsze wyważone po przemyśleniu,
po dwóch, trzech dniach.

stan cywilny:
Żonaty. Żona Anna, zajmuje się laryngologią – foniatrą.
Zajmuje się głosem nauczycieli, aktorów,
dziennikarzy radiowych i telewizyjnych.
Jest konsultantem wojewódzkim
w tym zakresie.

Mamy córkę Małgorzatę,
studentkę trzeciego roku prawa
w Gdańsku.

Do rodziny zaliczamy także małego, czarnego,
zadziornego i upartego sznałcera Fafi
z wielkim charakterem.

hobby:
Moim wielkim hobby jest muzyka.
Gdybym nie był medykiem na pewno uprawiałbym
zawód muzyka, czy wokalisty.

Od pewnego czasu pasjonuje mnie wino, kultura wina.
To jest dziedzina w naszym kraju mocno zaniedbana.
Już Hipokrates twierdził, że wino
w odpowiednich ilościach
jest lekarstwem.

wady:
Grzechem byłoby powiedzieć, że ich nie mam.
Żona nieraz stwierdza, że jestem próżny.
Bywam niecierpliwy i niepotrzebnie unoszę się,
ale to szybko mija.

zalety:
Można na mnie liczyć.
Dotrzymuję danego słowa.
Nie jestem pamiętliwy.



W domu
Urodziłem się w Bydgoszczy
i jak to się po bydgosku mówi, w "fyrtlu"
nad Brdą przy Moście Bernardyńskim,
przy przystani BTW.

Tam pomagałem znosić łódki panu Staniszewskiemu,
tam podziwiałem Toja i Henryka Kocerkę.

Wtedy Brda była tak czysta,
że się ludzie kąpali na
dzikich plażach.

We wczesnej młodości marzyłem,
żeby zostać aktorem lub piosenkarzem.
Z rówieśnikami często grywaliśmy w piłkę nożną.
Ja zawsze w roli bramkarza.

Wtedy w Polskim Radiu można było usłyszeć
NATASZĘ ZYLSKĄ, JANUSZA GNIATKOWSKIEGO
czy JANA DANKA.

Pamiętam do dziś piosenki:
"Bella, Bella Donna",
"Piotruś, ty możesz wejść",
"Bajo bongo"
i "Indonezja".

Średnia szkoła
Uczęszczałem do II Liceum Ogólnokształcącego
przy ulicy Nowodworskiej.

Łatwo przychodziły mi przedmioty humanistyczne
ale także byłem bardzo dobry z chemii.
Wtedy naszymi największymi idolemi byli BEATLESI.

Kierunek studiów - medycynę, wybrałem
tuż pod koniec średniej szkoły.

Na studniówkę koleżanki musiały pojawić się
oczywiście bez makijażu, w białych bluzkach
i granatowych spódniczkach.

Ta miła i ważna uroczystość nie odbywała się,
jak obecnie - w żadnym lokalu gastronomicznym,
tylko w szkolnej auli.

Praca, studia
Studiowałem na Akademii Medycznej w Gdańsku.
Bardzo mile wspominam te czasy. Mieszkałem w akademiku,
w pokoju z wesołymi kolegami z Wydziału Stomatologii.
Oni musieli opanować mniej materiału niż ja
na Wydziale Lekarskim.

Głównie interesowali się muzyką i kabaretem,
więc w pokoju było wesoło.

Nieraz zaglądałem do słynnego, gdańskiego klubu ŻAK,
gdzie działał słynny kabaret "BIM BOM"
ze ZBYSZKIEM CYBULSKIM i BOGUMIŁEM KOBIELĄ.
Tam też swoje pierwsze kroki
stawiał CZESŁAW NIEMEN.

Podobno bywały takie momenty,
kiedy młody CZESŁAW WYDRZYCKI chciał wejść do klubu,
a stojący bramkarz mu na to
"Ty Czechu, dzisiaj śpiewać nie będziesz".

W tych latach nastąpił wysyp
wielu polskich zespołów beatowych.
Powstały takie zespoły jak:
NIEBIESKO i CZERWONO CZARNI
CZERWONE GITARY,
później NoO TO CO
i SKALDOWIE.

Pierwsza praca
Tuż po studiach miałem obowiązek zgłosić się
do Wydziału Zdrowia Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej
w Bydgoszczy po skierowanie do pracy.

Po przedłożeniu dyplomu spytano mnie czy należę do PZPR.
Odparłem, że nie z obawami, iż skierują mnie gdzieś
na głęboką prowincję.

Jakież było moje zdziwienie,
kiedy otrzymałem pracę w Bydgoszczy
w Szpitalu Wojewódzkim, dziś PSK.

Miałem ogromne szczęście od razu dostać się
pod skrzydła znakomitego kardiologa
- pani doktor SŁAWOMIRY HELLEROWEJ
i świetnego internisty
dr. płk. JANA BYRCHACKIEGO.

Im bardzo wiele zawdzięczam, to oni spowodowali,
że dziś wykonuję u nich nauczoną specjalizację.

Nucę sobie
Często wpada mi do głowy jakaś piosenka,
lub temat muzyki klasycznej
i nucę sobie.

Na towarzyskich biesiadach, kiedy w towarzystwie
jest pianista - BOGDAN CIESIELSKI,
zmuszony jestem do zaśpiewania
słynnej pieśni, z repertuaru JANA KIEPURY
"Brunetki, blondynki".

Dedykacja
Mojej małżonce dedykuję
jeden z przebojów w wykonaniu zespołu
ELECTRIC LIGHT ORCHESTRA.




Zwierzenia przy muzyce notował
RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania
wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych
(z poniedziałku na wtorek)
po północy - o godz.0.10
na antenie
POLSKIEGO RADIA PiK.



wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry