Co tydzień
- w nocy z poniedziałku na wtorek -
między północą a godziną 3.00,
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...
niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 25/26 kwietnia
gościem w studio Radia PiK
była:
FELICJA GWINCIŃSKA
- Przewodnicząca Rady Miasta Bydgoszczy,
prezes Towarzystwa Muzycznego
w Bydgoszczy.
znak zodiaku:
Jestem wodnikiem.
Jedni twierdzą, że to jest
łagodny znak zodiaku,
inni wręcz odwrotnie.
stan cywilny:
Zamężna. Mąż Roman.
Mamy dwójkę dorosłych dzieci,
czwórkę wnucząt, a najstarszy nasz wnuk
obdarzył nas, myślę że szczęśliwie,
śliczną prawnuczką.
Od niedawna jestem
szczęśliwą prababcią.
hobby:
Od kilkunastu lat moim hobby
jest praca na działce.
Uprawiam przede wszystkim rośliny wieloletnie
takie piękne jak: forsycje, hortensje,
rododendrony, azalie, magnolie,
które już teraz kwitną.
wady:
Oj na pewno mam.
Mówią, że jestem trochę uparta
i zbyt stanowcza.
zalety:
Posiadam bardzo życzliwy
stosunek do ludzi.
W domu
Jestem rodowitą bydgoszczanką.
Urodziłem się przy ulicy Ujejskiego 49.
Ten dom do dzisiaj jeszcze stoi.
Było nas pięcioro rodzeństwa.
Mój ojciec w orkiestrze grał na trąbce
a w domu na skrzypcach.
Podczas uroczystości rodzinnych
tworzyliśmy rodzinny zespół wokalny.
W szkole podstawowej mieliśmy wspaniałą
nauczycielkę matematyki Zofię Jaworską,
a zarazem naszą wychowawczynię,
która stała się naszym idolem.
Marzyłam żeby zostać nauczycielką tak cudowną jak ona.
Z wczesnej młodości utkwił mi w pamięci
wielki przebój SŁAWY PRZYBYLSKIEJ
"Pamiętasz była jesień".
Na byłych kortach, przy ulicy Zamojskiego
odbywały się koncerty z udziałem
JANUSZA GNIATKOWSKIEGO,
NATASZY ZYLSKIEJ
i JANA DANKA.
Średnia szkoła
Ukończyłam Liceum Pedagogiczne przy ulicy Seminaryjnej.
Przez pięć lat uczyłam się przedmiotów ogólnokształcących,
pedagogicznych, gry na skrzypcach, a także śpiewałam
w szkolnym chórze.
Zajęć było tyle, że nie starczało czasu na takie przyjemności
jak potańcówki czy prywatki.
Wtedy radio lansowało przeboje
IRENY SANTOR, JERZEGO POŁOMSKIEGO,
SŁAWY PRZYBYLSKIEJ i MARII KOTERBSKIEJ.
Doskonale pamiętam studniówkę.
Odbyła się w pięknej auli naszej szkoły.
Rozpoczynaliśmy tę uroczystość
wspólnym polonezem.
Dziś oglądając zdjęcia z tego wydarzenia,
z wielkim sentymentem powracam
do tamtych czasów.
Praca, studia
Już w 1958 roku zostałam nauczycielką
ze specjalnością nauczania początkowego.
Podjęłam studia w Wyższej Szkole Nauczycielskiej
w Bydgoszczy a później jeszcze dwa lata
w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Rzeszowie,
gdzie robiłam pracę magisterską.
To były dziwne czasy.
Gdańsk odmówił przyjęcia studentów z Bydgoszczy
i w ramach bardzo dziwnej rejonizacji
skierowano nas do Rzeszowa.
Raz polecieliśmy tam samolotem,
ale kiedy bilety lotnicze zdrożały dwukrotnie,
trzeba było spędzać wiele godzin w pociągu.
Nucę sobie
Tak często nucę melodie,
które wpadają go głowy
i nie chcą jej opuścić.
Jest jednak jedna, którą nucę cały rok:
"Do szopy hej pasterze, do szopy bo tam cud.
Syn boży w żłobie leży by zbawić ludzki ród."
Rano i wieczorem
Niezbyt chętnie wstaję wcześnie rano.
Włączam wtedy telewizję i oglądam program
"Kawa czy herbata".
Wieczorem nieraz sięgam po płyty
z pięknymi piosenkami
EWY DEMARCZYK.
Na chandrę
Oczywiście nieraz miewam chandrę.
Szczerze mówiąc, ja bardzo lubię śpiewać.
Korzystam z każdej okazji, żeby w towarzystwie
przyjaciół wspólnie śpiewać ulubione melodie.
To jest najlepsze lekarstwo na chandrę,
np. "W zielonym gaju".
W samochodzie
Niestety nie posiadam prawa jazdy.
Kiedy korzystam ze służbowego samochodu,
kierowca pana prezydenta PPRZEMKA NOWAKA,
wozi zawsze perełki muzyki klasycznej
MOZARTA i BEETHOVENA.
Jestem dumna
Z perspektywy ostatnich jedenastu lat
jestem dumna z wielu dokonań kulturalnych
i oświatowych w naszym mieście.
Przecież Bydgoszcz słynie z bardzo wielu
prestiżowych wydarzeń muzycznych.
Nawet nasze lotnisko nosi nazwę
Ignacego Jana Paderewskiego.
Prywatnie jestem dumna z moich dzieci
Katarzyny i Tomasza, rosnących wnuków
i prawnuczki.
Blues, jazz
Czy ja wiem?. Mam nadzieje, że w wielu sprawach
czuję bluesa. Lubię oryginalną muzykę bluesową.
Z muzyki jazzowej najchętniej słucham swingowych
wykonań ELLI FITZGERALD, LOUISA ARMSTRONGA
i orkiestry GlENNA MILLERA.
Dedykacja
Mojej córce Katarzynie dedykuję kompozycję
mojego syna - w jego wykonaniu,
a synowi Tomaszowi - jakiś piękny utwór
instrumentalny.
Zwierzenia przy muzyce notował
RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania
wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych
(z poniedziałku na wtorek)
po północy - o godz.0.10
na antenie
POLSKIEGO RADIA PiK.
|