Co tydzień
- w nocy z poniedziałku na wtorek -
między północą a godziną 3.00,
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...
niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 13/14 września
gościem w studio Radia PiK był:
TOMASZ LATOS
- lekarz radiolog, radny, przewodniczący Komisji Polityki Zdrowotnej
Rady Miejskiej w Bydgoszczy,
brydżysta sportowym.
znak zodiaku:
Myślę, że jest to sympatyczny znak – ryby.
stan cywilny:
Żonaty. Z żoną Anną poznaliśmy się w pierwszej klasie
szkoły podstawowej. Mamy czworo dzieci:
dwunastoletnią Katarzynę,
ośmioletnie bliźniaki: Bartosza i Błażeja
oraz pięcioletniego Kubę.
hobby:
Moją pasją, na którą mam coraz mniej czasu,
jest brydż sportowy. W młodości pasjonowałem się
historią starożytną.
Na Ogólnopolskich Mistrzostwach Brydżowych Lekarzy
zdobywałem już medale wszystkich kruszców,
a także odnosiłem sukcesy
z polskimi brydżowymi
zawodowcami.
wady:
Trzeba by wymienić dwie wady:
jedna z którą walczę to niepunktualność,
druga to pewna naiwność.
Zbyt lekkomyślnie obdarzam ludzi
kredytem zaufania.
zalety:
To dwie cechy, moim zdaniem bardzo ważne:
prawdomówność i uczciwość.
W domu
Tuż przed moim urodzeniem
mama została umieszczona w poznańskiej klinice.
Świat ujrzałem w Poznaniu, ale jestem bydgoszczaninem.
Mój dom rodzinny mieści się przy ulicy Stary Port.
Mam starszą siostrę, obecnie znaczącego profesora genetyki.
Nasza cała rodzina składa się z lekarzy. W młodości sprawiałem rodzicom
wiele kłopotów, bo byłem niejadkiem. Bywały nieraz dość anegdotyczne
sytuacje. Podczas wczasów w górach, mama z siostrą popłynęły Dunajcem,
a ja z ojcem pozostaliśmy na brzegu. Tuż obok nas przebywali
wczasowicze z Bydgoszczy. Kiedy ojciec próbował mi po raz kolejny
wcisnąć, bez skutku, kanapkę któryś z obserwatorów stwierdził:
"proszę pana, w Bydgoszczy jest znakomity pediatra
doktor Latos, on na pewno panu pomoże".
Pamiętam z młodości nagrania,
które przynosiła moja siostra
BEATLESÓW, CZERWONYCH GITAR,
i piosenek, obdarzonego
pięknym głosem,
SALVATORE ADAMO.
W średniej szkole
Uczyłem się w Liceum Ogólnokształcącym
nr VI w Bydgoszczy, w klasie biologiczno-chemicznej.
Szalenie miło wspominam ten okres.
Mieliśmy bardzo zgraną klasę
z którą do dziś się regularnie spotykamy.
Często spotykaliśmy się na prywatkach,
na których grano przeboje BEATLESÓW,
grupy QUEEN, BEE GEES i SMOKIE.
Może nie byłem prymusem, ale należałem do dobrych uczniów.
Niestety nie mieliśmy studniówki, bo wtedy był to
początek stanu wojennego. Na balu maturalnym byłem
z moją obecną żoną, która chodziła
do równoległej klasy
humanistycznej.
Studia
Studiowałem na Akademii Medycznej w Poznaniu.
Rodzice i siostra kończyli tę uczelnię,
więc wypadało tam studiować.
Był to fantastyczny, szalony,
chociaż i trudny
w sensie nauki
okres.
Takie wyrwanie się z domu to pobudza wyobraźnię i inwencję.
Nieraz wynajmowaliśmy jakiś apartament w hotelu
i tam odbywała się impreza całej grupy.
Często bywaliśmy w nowo wybudowanym klubie "ESKULAP"
przy domu akademickim naszej uczelni.
Od połowy studiów zainteresowałem się
już na poważnie - brydżem sportowym.
Po studiach pierwszą pracę wykonywałem
w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym
w Bydgoszczy.
Na chandrę
Tak, miewam je nieraz.
Myślę że, posłuchanie chociażby LOUISA ARMSTRONGA,
jego przeboju wszechczasów "What A Wonderful World"
powoduje natychmiastową poprawę samopoczucia.
Są też współczesne piosenki, które w tekście
niosą ogromny ładunek pozytywnych emocji.
Jestem dumny
Cieszę się z rodziny, którą mam.
To daje poczucie, daje pewność,
że warto dla nich się starać,
dla nich się poświęcać,
bo oni są tego warci.
Zawsze dobrze będę wspominał dom rodzinny
i to co jest we mnie dobre,
wyniosłem z rodzinnego domu,
tego mnie nauczono.
Cieszę się, że jako lekarz
mogę pomagać ludziom,im służyć.
Przecież to nie tylko zawód,
ale przede wszystkim powołanie
i posłannictwo, które daje
ogromną radość i
satysfakcję.
W tańcu
Bardzo lubię tańczyć,
szczególnie w rytmach
latyno–amerykańskich.
Wprawdzie jestem blondynem
i powinienem mieć charakter skandynawski,
jednak nie mogę powstrzymać nóg,
kiedy słyszę "Mambo nr 5"
jakieś samby, rock&rolle,
czy inne żywe
nagrania.
Dedykacje
Mojej małżonce Ani
dedykuję piękny przebój
THE BEATLES - "Girl",
licząc, że będzie to
miły gest z mojej
strony.
Zwierzenia przy muzyce notował
RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania
wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych
(z poniedziałku na wtorek)
Po północy - o godz.0.10
na antenie
POLSKIEGO RADIA PiK.
|