|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Klara Jędrzejewska |
|
2013-03-20
|
Co tydzień - w środowy wieczórjest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką,z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...13 marca 2013 roku o godz.18.05 KLARA JĘDRZEJEWSKA
– młoda wokalistka, która pod okiem Artura Gadowskiego wydała "przed chwilą" swój debiutancki album "Away".
Skąd się wzięłaś? Pojawiłaś się tak nieoczekiwanie chociaż jak zauważyłam, już wcześniej koncertowałaś z gitarą. - Tak – pojawiałam się z gitarą. Wzięłam się z małego lasu. Dorastałam z muzyką i pewnego dnia spotkałam Artura Gadowskiego, który wyciągnął rękę w moją stronę i zaproponował współpracę. Tak się wszystko zaczęło.
Wcześniej uczyłaś się w szkole muzycznej? - Miałam jedynie prywatne lekcje fortepianu. Żadnej szkoły muzycznej nie skończyłam. Uczyłam się grać na gitarze, potem na ukulele.
A kiedy się pojawiłaś pierwszy raz z gitarą i gdzie? - Nie pamiętam. Zaczęłam grać na gitarze sądząc, że ten instrument da mi więcej możliwości niż fortepian, bo jest mobilny. Zaczęłam grać w gimnazjum i podczas koncertu w Łodzi 30 marca 2011 spotkałam Artura.
Spotkał Cię i powiedział – tworzymy jakiś nowy projekt? - Nie – to był tajny plan. Nic o tym nie wiedziałam, że to się może tak rozwinąć. Zaprosił mnie do swojego studia, nagrywanie trwało bardzo długo, bo nagrywaliśmy w dużych odstępach czasu – raz w miesiącu. Dzięki temu miałam komfort na przemyślenie jak chce zaaranżować te piosenki. Trzy miesiące przed końcem pracy pojawił się pomysł, żeby wydać płytę, która będzie dostępna w sklepach.
I stało się. Ta machina zaczęła się kręcić. - To jest delikatna, łagodna muzyka – dla relaksu.
To co słyszymy na płycie to wynik kompromisu między Tobą a Arturem Gadowskim? - Tak, trochę się uczyliśmy siebie, nie zawsze było łatwo. Z czasem zaczęło się pojawiać coś kompletnego.
Ile masz lat? - Mam 17 lat – za rok matura.
Rodzice Ci pomagają? - Było im ciężko, bo nie wierzyli, że coś takiego jak wydanie płyty może się stać w naszej rzeczywistości. Byli szczęśliwi. Wiedzą, że muszę łączyć muzykę z nauką.
Na pierwszym miejscu jest nauka? - Tak, nauka zajmuje większość mojego czasu.
Marek Niedźwiecki mówi o Tobie "Zosia – samosia", ale ma rację bo jesteś samowystarczalna. - Zawsze chciałam taką być, samowystarczalną. Bardzo cenię sobie tę cechę. Odkrywanie tych wszystkich mechanizmów mnie pasjonowało.
Na jakich instrumentach grasz? - Na fortepianie, gitarze, ukulele. Pokochałam ten malutki instrument, za to że zawsze w niego wychodzi wesoły dźwięk.
Masz wiele talentów: śpiewasz, grasz, komponujesz, piszesz teksty i do tego rysujesz. Okładka też jest Twoim dziełem. - To był mój wakacyjny pomysł, żeby namalować coś bajkowego na okładce. Chciałam po raz kolejny pokazać swoją samowystarczalność. Chciałam odjąć trochę problemów innym i namalowałam historię zainspirowaną bajkami dla dzieci. Cała płyta i piosenki są odrealnione. Bardzo się cieszę, że moje nikłe zdolności plastyczne są widoczne na płycie.
Kiedykolwiek napisałaś teksty polskie? - Zaczynałam od języka polskiego – to jeszcze w podstawówce, jednak szybko przekonałam się do angielskiego, milej się w tym języku śpiewa.
Z jednej strony pojawienie się na rynku w wieku 17 lat jest świetnym pomysłem, ale z drugiej strony masz sporo nauki. - W sumie nie wiadomo co będzie z tą przyszłością, czy to będzie muzyka czy …. Nie wiem co to będzie, być może Klara pójdzie w zapomnienie. Mam różne plany A, B, C... Muzyka zawsze będzie na bliskim planie. Przede mną matura – międzynarodowa.
Potem? - Studia politechniczne, jestem umysłem ścisłym. Muzyka jest bardzo fizyczna, przedmioty ścisłe są abstrakcyjne, np. matematyka.
A Politechnika jaki wydział? - Jeszcze nie wiem. Gdzie się dostanę będzie dobrze.
Na swojej drodze do tej pory napotkałaś wspaniałych ludzi. - Właśnie, bez ludzi i pomocnych dłoni niewiele by mi się udało. Polska jest dla mnie bardzo przychylna. 26 kwietnia zagramy koncert promujący płytę w Trójce, może od tego czasu coś się rozkręci.
Ale piszesz kolejne piosenki? - Tak, są to utwory dosyć smutne – mogłabym nazwać kolejny album "Smutne piosenki". Jestem ogólnie melancholijna, piszę w samotności.
A kto jest Twoim pierwszym recenzentem? - Ja, słucham tego co napisałam. Mój młodszy brat strasznie mnie krytykuje, ale jak się mu coś spodoba to już wiadomo, że jest ok.
Magda Jasińska zaprasza do wysłuchania "Zwierzeń przy muzyce" także w sobotę - 2 marca o godzinie 19:05.
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|