|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Jan Samołyk |
|
2012-12-26
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką,z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...18 grudnia 2012 rokugościem w studiu Polskiego Radia PiK będzie
JANEK SAMOŁYK
foto © Beata Ratuszniak
– wrocławianin, gitarzysta, wokalista, autor piosenek i producent muzyczny. Niedawno ukazała się jego solowa płyta "Problem z wierności".
Pod swoim nazwiskiem występuje Pan od 2008 roku, chociaż debiut był prawie 10 lat temu? - Tak, zacząłem się pojawiać z gitarą i śpiewać piosenki już w szkole. Po raz pierwszy pod swoim nazwiskiem wystąpiłem na Przeglądzie Piosenki Licealnej w 2002 roku, ale są to stare dzieje, że nie wiem czy to kogoś interesuje. Tak na serio, będąc na studiach próbowałem coś robić śpiewając w zespole The Ossis, ale nie za bardzo nam wyszło. Dopiero w 2008 roku zacząłem występować pod własnym nazwiskiem i chyba chwyciło.
Jak można Pana sklasyfikować? Krytycy mówią, że wykonuje Pan mieszankę brytyjskiego rocka z polską poezją śpiewaną. - Wie Pani o tej poezji śpiewanej mówili ludzie – to nie był mój pomysł, ale widocznie coś w tym musi być. W naszych piosenkach jest dużo skrzypiec i innych instrumentów akustycznych - to się może ludziom kojarzyć. A brytyjska muzyka rockowa to jak najbardziej – wychowałem się na niej – lubię przesterowaną gitarę elektryczną.
Na Pana płycie mamy kilka piosenek z tekstem angielskim, ale tytułowa "Problem z wiernością" wyrosła na przebój. - Mogę powiedzieć oficjalnie, że jest przebojem bo się pojawiła na kilku listach przebojów /śmiech/
Występował Pan w Chinach? - Tak – to niezwykła przygoda i zupełnie inny świat. Śpiewałem tam piosenki anglojęzyczne, choć przychodzili na koncerty Polacy, którzy uczyli w Chinach.
Pamięta Pan pierwszy moment kiedy Pan chwycił za gitarę? - Miałem 6 lat , do rodziców przyjechał ich znajomy, który jest gitarzystą i mieszka w Niemczech, a ja byłem wpatrzony w niego jak w obrazek. Powiedziałem, że bardzo chciałbym grać na gitarze. Rodzice na poważnie mnie spytali czy na pewno będę ćwiczyć i dostałem gitarę. Nawet poszedłem do szkoły muzycznej, ale miałem zrobić program sześciu lat w dwa lata – niestety nie dałem rady.
Słuchając Pana płyty zastanawiałam się jak się Pan uchował. Brzmienie Pana piosenek jest tak odmienne od tej plastikowej papki, która nas otacza. Nie był Pan namawiany do zmiany na bardziej komercyjne? - Jeszcze się to nie zdarzyło. Nie jestem człowiekiem z show biznesu. Pierwszą płytę nagrałem sam i to ona wytyczyła moje drogi muzyczne.
Rok 2012 był dla Pana bardzo ważny. - Oj bardzo, dużo się działo. Płyta "Problem z wiernością" została nagrana w studiu S-4 Polskiego Radia, pomagał mi Leszek Kamiński – człowiek legenda – instytucja, który wyprodukował albumy Maanamu, Edyty Bartosiewicz i wielu innych, to było wielkie wyróżnienie nagrywać z takim reżyserem dźwięku. Poza tym dostaliśmy zaproszenie na festiwal w Opolu, nie musieliśmy się bić w eliminacjach. Otrzymaliśmy też zaproszenie podczas EURO, żeby zagrać dla kibiców we Wrocławiu i to też była niesamowita przygoda.
Jak będziecie promować płytę? - Mamy zaplanowanych kilkadziesiąt koncertów promujących album. Zaczynamy od miast w południowej Polsce, koncerty są fajniejsze niż nagrywanie płyty.
Kogo Pan słucha, którzy wykonawcy są dla Pana inspiracją? - Bardzo różni – Beatlesi, Frank Sinatra, Beach Boys, bardzo lubię zespoły punkowe z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, a z polskich to Grzegorz Ciechowski i Marek Grechuta. Te inspiracje są gdzieś w głowie i tak powstają moje utwory.
Jest Pan współtwórcą swoich piosenek? - Jestem wielkim fanem Beatlesów a tam utwory tworzyła spółka Lennon – McCartney. Jak mam gotowe pół utworu lubię iść do kogoś komu ufam i kogo cenię. Pokazuję swój pomysł i czekam na sugestię, to mnie wzbogaca.
Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzykąwe wtorki o godz.23.03 oraz w soboty o godz. 15.05.
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|