Sobota 2024.11.23 Imieniny: Adeli, Klemensa Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Aga Kiepuszewska
2012-09-18
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką,
z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...

11 września 2012 roku
gościem w studiu Polskiego Radia PiK była :

AGA KIEPUSZEWSKA
 


- wokalistka, dyrygent, kompozytorka i autorka tekstów.
10 września ukazał się jej debiutancki album "Silence".
Pierwszym miastem, w którym będzie go promować
będzie Bydgoszcz.

To nie pierwsza płyta, gdzie pokazuje Pani swoje możliwości wokalne?
- Jest to mój pierwszy solowy – debiutancki album, ale wcześniej uczestniczyłam w projektach polskich i zagranicznych wykonawców, więc jakieś doświadczenie już mam.

Jaka była inspiracja do stworzenia płyty?
- Moim zamierzeniem było stworzenie albumu polskiego, bo bardzo lubię śpiewać w języku ojczystym, ale znalazły się na nim też utwory z angielskim tekstem?

Czuje się Pani wokalistką jazzową?
- Nie – nie nazywam siebie wokalistką jazzową. Korzystam z języka jazzu, jestem wykształconą klasycznie, jestem dyrygentem, a język jazzu poznałam stosunkowo późno. Zachwyciłam się jego ogromnymi możliwościami na gruncie harmonii, rytmu, doboru instrumentów i zaprosiłam jazzowych muzyków i kompozytorów.

Rozumiem, że dlatego, że poznała Pani dość późno jazz, teraz Pani nadrabia, studiując na wydziale rozrywki i jazzu w katowickiej Akademii Muzycznej?
- To prawda, ta miłość do jazzu pojawiła się jak pojechałam na studia do Rzymu, wówczas, niezrozumiały język jazzu oczarował mnie, dlatego postanowiłam studiować ten kierunek po powrocie z Włoch.

Imponuje mi Pani tym ustawicznym kształceniem. Studia w Poznaniu, Rzymie, Katowicach...
- Jestem taką osobą, która musi być w ciągłym ruchu, studia nie są po to by uzyskiwać kolejne dyplomy, tylko po to by poznawać ludzi.

Słupsk jest Pani miastem rodzinnym, kto odkrył u Pani talent muzyczny?
- To klimat rodzinny od najmłodszych lat, wspólne śpiewanie - to wywarło na mnie wpływ. Moje rodzeństwo też kształci się muzycznie: siostra na skrzypcach, a brat studiuje fortepian klasyczny.

Rodzice też mają korzenie muzyczne?
- Tak naprawdę nie, mama chodziła do ogniska muzycznego i chyba jej najwięcej zawdzięczam, wspólne ćwiczenia. Tata jest samoukiem, pięknie śpiewa i gra na gitarze.

Co robił Rzym w Pani życiorysie?
- Interesowałam się na studiach w Poznaniu muzyką dawną i chciałam więcej się dowiedzieć o wykonawstwie. Stwierdziłam, że skoro jest możliwość wyjechania w ramach programu Erasmus do Włoch to trzeba to zrobić.

Jest Pani bardzo wszechstronnie wykształcona; od muzyki dawnej do jazzu.
- Mam w sobie wiele różnych szufladek, z których korzystam w dowolnym momencie, to tak ubogaca. Przyjmuję w życiu co przychodzi, nie za bardzo wybrzydzam. Pracuję z krakowskim chórem gospel "Joyful Voice". Współpracowałam jako konsultant wokalny z Operą Krakowską, miałam niezwykle przyjemny epizod w życiu, w sercu opery pracowałam w koordynacji artystycznej, zajmowałam się materiałami nutowymi i wiem jak oddycha taka fabryka muzyki.

Czy to, że jest Pani w klasie wokalnej Anny Gadt ma wpływ na Pani brzmienie?
- Sądzę, że tak. Pracuję z panią Anią od roku – te zajęcia są bardzo przydatne. Widzę jaki progres zrobiłam przez ten rok w śpiewaniu.

Pamięta Pani kiedy po raz pierwszy coś dla siebie napisała?
- Teksty pisałam od dziecka, a pierwsze piosenki, które powstały na studiach były pod wpływem Joni Mitchell, którą poznałam. Były to trzy piosenki, które mój brat się uparł i wrzucił na Youtuba, do dziś zbieram pozytywne recenzje.

Jak Pani to wszystko łączy – dyrygowanie chórem gospel, śpiewanie.
- Od dziecka rodzice uczyli mnie dobrej organizacji. Im więcej mam zajęć tym ma więcej mam czasu.

Dwukrotnie brała Pani udział w finałach Pejzażu bez Ciebie.
- Tak najpierw była Anna Jantar, a potem Czesław Niemen.

Czyli język polski jest ulubionym do śpiewania?
- Muszę przyznać, że jest bardzo niewdzięczny. Z jednej strony przeszkadza, a z drugiej pomaga. Mamy dużo wybuchowych spółgłosek, które dynamizują śpiew.

Już nie jeździ Pani po konkursach muzycznych?
- Dałam sobie spokój. Przychodzi taki moment, że człowiek nie musi dostawać potwierdzenia z zewnątrz, że jest dobry. Kiedy odnajduje się swoją drogę to szkoda czasu jest na rozglądanie się na boki. Nie jestem zwolenniczką też programów telewizyjnych, w których wokaliści się ścigają.

Czyli w "Bitwie na głosy" czy "Must be The Music" Pani nie zobaczymy?
- Na pewno nie.

Za to już niedługo zaśpiewa Pani w Bydgoszczy.
- Tak, serdecznie zapraszam 20 września do MCK, to będzie pierwszy koncert promujący moją płytę "Silence". Bardzo na Państwa liczę.
 

Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.

Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03 oraz w soboty o godz. 15.05.



wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry