Niedziela 2024.04.28 Imieniny: Ludwika, Pawła, Piotra Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Paulina Rubczak
2012-08-14
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...

W nocy 07 sierpnia 2012 roku
gościem w studiu Radia PiK była :

PAULINA RUBCZAK



–  dziennikarka Telewizji Polskiej.



Jaki staż w telewizji?
- Właśnie sobie liczyłam, dla potrzeb naszego spotkania – 10 lat, a jestem przed trzydziestką.

Wypełnimy ankietę osobową – znak zodiaku?
- Strzelec, jestem nieokiełznana, nieprzewidywalna, szalona, łatwo się zakochuję, choć od 10 lat cały czas w tym samym mężczyźnie.

Wady?
- Jestem bardzo niecierpliwa, a dobrze wiesz, że w zawodzie dziennikarza jest to niezwykle potrzebne. Czekasz często z włączonymi kamerami, gdzie jest bardzo gorąco i ta cierpliwość się przydaje.

Zalety?
- Wydaje mi się, że dobrze wybrałam zawód, zawsze chciałam być dziennikarzem. Jeśli ktoś mnie pozna to albo mnie bardzo polubi, albo nienawidzi.

Z jakimi słabościami walczysz?
- Nie palę, mało piję, ale biorąc pod uwagę, że nie mam rozmiaru XS to lubię czekoladki, a najbardziej torty. Bezkarnie jem słodkości do trzydziestki.

Twój dom rodzinny znajduje się w Bydgoszczy i jest bardzo artystyczny.
- Oj tak, na pewno nie byłoby mnie gdyby nie było Jana Rubczaka, nie tylko biologicznie. Kiedy wchodziłam do zawodu to nazwisko mojego taty – artysty kabaretowego i showmana było z tyłu głowy. Podczas castingu pytano mnie czy chcę wariować, być kabareciarą, czy postaram się być godną dziennikarką newsową. Powiedziałam, choć nie wiedziałam do końca z czym to się je, że będę dziennikarką newsową.

Mama też artystka?
- Uczyła matematyki, jest więc artystką liczb, ale przy tacie, który obecnie przebywa głównie nad Zalewem Koronowskim i ma przy sobie cztery akordeony i dwa klawisze, co dziennie przeżywa artystyczne uniesienia, też jest artystką.

Twój brat – mój kolega szkolny, też jest artystą.
- Brat jest muzykiem jazzowym i jest jedynym dzieckiem, które udało się wtrącić w rewiry muzyczne. Obecnie mieszka w Poznaniu, ale wcześniej był długo w Malezji gdzie grał jazz.

Już w szkole chciałaś być dziennikarką?
- W liceum. Wracając do taty, miałam wrażenie, że całą naszą trójkę wtrącił w tory gdzie sam nie mógł się do końca realizować. Ja miałam być aktorką, brat muzykiem, a siostra w branży inżynierskiej taty jest architektem. Kiedy dorosłam to stwierdziłam, że nie za bardzo interesuje mnie fikcja i oczywistym było, że potrzebuję innego zawodu. Projektowałam gazetki szkolne, potem brałam udział w regionalnych warsztatach Pana Mirka Twaroga i tak powolutku próbowałam zostać dziennikarką, aż wreszcie wybrałam studia kulturoznawcze i w końcu dziennikarskie.

Co Cię pociąga w dziennikarstwie?
- Sama telewizja jest tak fascynująca, że możesz robić rozmaite rzeczy. Po pewnym czasie musiałam wybrać jakąś działkę i postawiłam na kulturę. Ostatnio pracuję z Katarzyną Marcysiak, którą uznaję za jedną z najlepszych dziennikarek od kultury w Polsce.

Katarzyna jest mocną osobowością – jak wam się pracuje.
- Nauczyłam się Kasi Marcysiak – Kasia jest nieobliczalna i dlatego z nią praca jest fascynująca i niezwykle interesująca. To wszystko, mimo pozornego chaosu, jest pod kontrolą, do tego mamy wspaniałych – kolegów operatorów i dźwiękowców.

Już na początku swojej pracy wiedziałaś, że to będzie telewizja?
- Telewizja wydawała mi się najbardziej ciekawa, choć żałuję, że nie przeszłam całej ścieżki dziennikarskiej: od prasy, przez radio do telewizji, bo telewizja jest medium bardzo syntetycznym.

I od roku tworzycie magazyn "Tu Kultura"?
- To jest autorski program Katarzyny Marcysiak. Chyba spełniłyśmy swoje marzenia, bo bardzo usilnie chciałyśmy zostać w Bydgoszczy a pracować w Polsce. Zjechałyśmy kraj wzdłuż i wszerz. Poznałyśmy całe grono wielkich i znakomitych aktorów, ale i celebrytów. Udało nam się pokazać bardzo wiele, nawet najmniejszych miejscowości, bo tam też się dużo dzieje. Byłyśmy z Kasią też w Los Angeles na rozdaniu Oscarów i to było wielkie przeżycie.

Czy jest coś niedogodnego w Twojej pracy?
- Niedogodnego? Nie ma. Wszystkie problemy są do pokonania. Lubię swoją pracę. Może prócz pośpiechu, ale on nam zawsze towarzyszy.

Jak spędzasz wakacje?
- Część pracowicie, byłam na Openerze, a teraz wyjeżdżam.

Potrafisz wypoczywać?
- Potrafię nic nie robić. Lubimy leniuchować i to nie jest informacja dla mojego pracodawcy.

Jesteś sową czy skowronkiem?
- Oj nie lubię rano wstawać.

A w kuchni jesteś gospodynią czy gościem?
- Jak trzeba to zrobię pyszne danie, to mam po mamusi, jednak wolę smakować.

Dbasz o linię?
- Muszę /śmiech/ pierwszego września nasz dyrektor każe nam stawać na wadze /śmiech/. To oczywiście wszystko jest kwestią autocenzury i oceny, każdy lepiej czuje jak jest szczupły.



Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05.


wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry