Niedziela 2024.04.28 Imieniny: Ludwika, Pawła, Piotra Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Andrzej Adamiak
2012-07-30
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...

W nocy 24 lipca 2012 roku
gościem w studiu Radia PiK był :

ANDRZEJ ADAMIAK



–  założyciel grupy Rezerwat,
wokalista, basista, kompozytor i producent muzyczny.
Niedawno wyszły dwie płyty ze starymi przebojami zespołu..


Najpierw był Pan gitarzystą basowym, czy komponował?
- Wydaje mi się, że najpierw byłem gitarzystą. Kiedy miałem 15 lat mama kupiła mi gitarę. Po trzech dniach nauczyłem się wydawać z niej dźwięk, a potem samo jakoś się poukładało.

A mama nigdy nie żałowała, że kupiła Panu gitarę?
- Wzruszyła się kiedy nagrałem "Zaopiekuj się mną" powiedziała: "no, to był dobry zakup". Wcześniej – kiedy nagraliśmy pierwszy krążek, była nie do końca zadowolona, bo pierwsza płyta była taka punkowata.

Rezerwat obchodzi 30-lecie istnienia.
- Na przełomie tego i następnego roku. Zaistnieliśmy pod koniec 1982 roku na Rockowisku w Łodzi, a w "Trójce" pierwsze nagrania poszły w styczniu.

Zresztą zaraz po nagraniu materiału.
- Nazajutrz po nagraniu "Obserwatora". Od razu znalazł się na liście Marka Niedźwieckiego.

A skąd pomysł na nazwę "Rezerwat"?
- To trudne pytanie. Nie miałem pomysłu jak nazwać zespół i wziąłem słownik wyrazów bliskoznacznych. Zacząłem wypisywać wyrazy, które pasowałyby mi do twórczości. Doszedłem do wniosku, że żyjemy w takim miejscu, że "Rezerwat" pasuje. Tak wyglądał pomysł na nazwę zespołu – dość banalnie, ale prawdziwie.

Z grupy punkrockowej zmieniliście się w grupę poprockową.
- Ja się wychowałem na Zeppelinach, Deep Purple ale i na Sex Pistols. W związku z tym wypadkową tego słuchania muzyki była moja twórczość. Już na pierwszej płycie było trochę romantyki, na drugiej to się bardziej ugładziło, chociaż „Zaopiekuj się mną” wcale nie jest grzecznym kawałkiem.

To piosenka ponadczasowa. Wróćmy do początków, w 1984 Pan na chwilę się rozstał z "Rezerwatem".
- Mieliśmy managera, który nas wszystkich pokłócił, potem sam został wywalony. Moi koledzy próbowali tworzyć i grać w Rezervacie pisanym przez "V". Ja wówczas wymyśliłem zespół "Czerwony Kapturek". Po dwóch latach koledzy przyszli z "flaszką" i tak reaktywowaliśmy zespół. Nagraliśmy zaraz "Zaopiekuj się mną".

Ale losy grupy nie były stabilne, bo jeszcze raz się rozstawaliście.
- Nie były, nie wiem być może mam pecha, albo sam mam coś z głową. W pewnym momencie dorosłem i stwierdziłem, że granie muzyki, pisanie tekstów, komponowanie to jest mój sposób na życie, w związku z tym wróciłem do zespołu.

W którymś wywiadzie stwierdził Pan, że "najgorszym muzykiem w grupie jestem ja, dlatego raczej śpiewam".
- No może nie jestem najgorszym muzykiem. Gram nieźle na basie, czego dowodem jest to, że zostałem zaproszony na najnowszą płytę Pawła Kukiza. W moim zespole mógłbym sobie zatrudnić basistę i sam trzymać się mikrofonu, ale lubię grać.

Zaciągnął Pan syna do "Rezerwatu"?
- On wcale nie chce /śmiech/. Zaśpiewał "I kocha Ciebie niebo" jak miał 6 lat, zaśpiewał to w 15 minut, a ja z wokalem walczyłem sześć godzin. W szkole muzycznej przezywali go "I kocha Ciebie niebo". Jeździ teraz ze mną na koncerty, czasami pogrywa i jest szefem techniki.

Przed laty porównywano Pana i Rezerwat do The Cure i Roberta Smitha.
- Ludzie wypisują różne głupoty. Oczywiście że nie kopiowałem zespołu The Cure.

Co by było gdyby nie było Rezerwatu?
- Nie mam pojęcia. To wszystko, jak już mówiłem, przez moją mamę, która kupiła mi gitarę. Nauczyłem się wszystkiego sam.

Co będziecie grali na festiwalu Piosenki Rosyjskiej w Zielonej Górze /4 sierpnia/?
- "Pust wsiegda budiet sonce" jeździłem kiedyś po Związku Radzieckiego grałem koncerty, w związku z tym gadam trochę po rosyjsku. Wcześniej nagramy ten kawałek w studiu.

Sprzedaliście ponad milion egzemplarzy płyt.
- To były takie czasy, pierwszą płytę wydała firma polonijna w 1983 roku. Właściciel po roku sprzedaży płyty stwierdził, że osiągnęliśmy milion, dlatego mówię, że sprzedaliśmy ponad milion. Wtedy było trudniej, dziś wystarczy być znanym celebrytą. Ważne żeby "artysta był znany z tego że jest znany".



Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05.

wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry