Sobota 2024.11.23 Imieniny: Adeli, Klemensa Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Anna Czartoryska
2012-07-03
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...

W nocy 26 czerwca 2012 roku
gościem w studiu Radia PiK była :

ANNA CZARTORYSKA


–  aktorka i wokalistka, niedawno ukazała się jej autorska płyta "Morfina".

Płyta już się ukazała, ale od roku można Panią oglądać w monodramie "Morfina", w którym jest Pani Jeleną Bułhakową - porwała się Pani na głęboką wodę.
- Nie było tak, że od samego początku chciałam zrobić monodram. Ten projekt wyszedł trochę jakby niechcący. Próbowaliśmy stworzyć recital z piosenkami o nocy, ale połączyliśmy je fragmentami pamiętników Jeleny Bułhakowej i rozrosło się to do muzodramy.

Muzyka bardzo piękna, ale i trochę mroczna.
- To jest takie moje natręctwo – poszukuje dobrych polskich piosenek – utworów, które mogą mnie poruszyć.

I znajduje je Pani pośród tekstów Agnieszki Osieckiej, Jonasza Kofty czy Marka Grechuty?
- Ich twórczość ciągle jest mi bliższa niż twórczość współczesnych autorów, chociaż teraz mam przyjemność pracować z Pawłem Bulaszewskim, z którym też się dobrze rozumiemy i mam nadzieję, że z tej współpracy powstaną nowe piosenki.

Dzięki temu spektaklowi nie do końca ma Pani miano śpiewającej aktorki.
- Nie przepadam za tym określeniem. Skończyłam szkołę muzyczną i zanim zostałam aktorką byłam wokalistką z dyplomem.

Ale wybrała Pani aktorstwo.
- Nie wiem czy to był taki bardzo świadomy wybór. Idąc do szkoły teatralnej miałam zamiar śpiewać i ta moja nauka w szkole była nastawiona na śpiew. W czasie studiów pokochałam teatr, zamarzyłam żeby grać przed kamerą, ale właściwie każda moja rola aktorska miała jakiś związek z muzyką. W teatrze zrobiłam pięć spektakli i wszystkie były okołomuzyczne.

Jelena Bułhakowa postać bardzo mocna. Jak wyglądała ta przygoda z "Morfiną"?
- Pracowaliśmy nad spektaklem trzy miesiące. Fajne w tych przygotowaniach jest to, że całą ekipę, która pracuje przy takim spektaklu mam tylko dla siebie. To takie warsztaty mistrzowskie. Trzy – czterogodzinne próby są poświęcone wyłącznie mojej roli – to bardzo rozwijające.

Piosenki o nocy i teksty pamiętników tworzą nową całość.
- To niesamowite jak te piosenki połączyły się z listami i pamiętnikami Jeleny. W tym jest coś magicznego. Te piosenki w połączeniu z literaturą zyskały nowy - większy kontekst.

Aktorstwo to wyjątkowy zawód; można jednego dnia stanąć na scenie, drugiego zagrać przed kamerą, a trzeciego podłożyć dubbing – duża różnorodność.
- W dubbingu jeszcze nie miałam okazji popracować, ale propozycje, które otrzymuje są rzeczywiście bardzo różnorodne. Od dziecka uwielbiałam śpiewać, tańczyć, uprawiać sporty, byłam bardzo ruchliwym dzieckiem. Jak tylko widziałam jakieś podwyższenie, podest podchodziłam i chociaż dotykałam ręką żeby je zakląć. Dziś te pragnienie dziecięce się realizuje.

Od dziecka wiedziała Pani, że będzie aktorką?
- Lubiłam się przebierać, udawać kogoś innego.

A rodzice byli zachwyceni, że wybrała Pani taki zawód?
- To było dosyć oczywiste. Moja mama jest śpiewaczką operową i śpiewała jeszcze w Teatrze Wielkim jak ja byłam mała.

Nawet poszła Pani do pewnego momentu tą drogą.
- Dla wielu rodziców jest pewien niepokój o swoje dziecko. Moje poczucie bezpieczeństwa było bardzo ważne dla mojego taty. Myślę, że on się bardzo cieszy i uspokaja, jak widzi, że powoli zaczynam się dobrze czuć, że nie przysparza mi ten zawód cierpień, a daje radość.

Pani – z rodziny Czartoryskich musi w dwójnasób udowadniać, że jest dobra.
- Rzeczywiście, trochę zmagam się z tym, że moje nazwisko samo w sobie przyciąga uwagę i stwarza okazję do celebryctwa. Widzę w tym pewne niebezpieczeństwo, bo czuję się przede wszystkim aktorką, a zostaje postrzegana często jako celebrytka. Uspokaja mnie to, że wielu aktorów się z tym zmaga. Jest mi miło, że jestem rozpoznawalna i cieszę się bardzo, że mogę uprawiać mój zawód, ale niekiedy ten szum medialny zamyka mi drogę takiego naturalnego aktorskiego rozwoju.

I tu potrzebna jest mądrość. Z czyjej Pani korzysta z mamy, przyjaciół?
- Staram się ufać intuicji i obserwuję starszych kolegów, choć trudno tu znaleźć jakąś zasadę. Staram się brać udział w przedsięwzięciach, które sama chciałabym zobaczyć.

Której propozycji Pani na pewno nie odmówi?
- Tutaj nie jest ważna forma. Najważniejszy jest kontekst i to z kim się pracuje. Zawsze musi być to grupa, z którą się dobrze czujemy. To jest dla mnie bardzo ważne.



fot. Agata Pospieszyńska
Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05.


wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry