|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Andrzej Krzywy i Piotr Kubiaczyk |
|
2012-06-18
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...W nocy 12 czerwca 2012 rokugościem w studiu Radia PiK byli : ANDRZEJ KRZYWY i PIOTR KUBIACZYK
– członkowie zespołu De Mono, m.in. o swojej najnowszej płycie "Spiekota".
"Spiekota" to takie podsumowanie Waszych zainteresowań muzyką reggae? Andrzej Krzywy - Trochę tak. Tak naprawdę ta płyta jest nowym otwarciem, ale nie traktujemy jej jako podsumowanie 25 lat działalności De Mono, stąd mogliśmy sobie pozwolić na zaskoczenie dla wszystkich.
Reggae nadało starym przebojom lat 60-70 nowe – świeże brzmienie. Piotr Kubiaczyk – Mieliśmy taki zamysł aby odkurzyć stare evergreeny. Te nowe wersje pokazują młodemu pokoleniu stare polskie utwory w atrakcyjnej formie, a naszym starym słuchaczom to, że muzyka reggae jest inspirująca, ciekawa i niesie interesujący przekaz.
Jak ktoś zobaczy tytuły: "Niedziela będzie dla nas", "Podaruj mi trochę słońca" czy "Port" to zdziwi się, że można je przerobić na reggae. AK - Oczywiście nie wszystko da się przerobić, część tytułów odrzuciliśmy. Żeby to wszystko dobrze brzmiało włożyliśmy w to bardzo dużo pracy, długo ćwiczyliśmy zanim weszliśmy do studia. Udało nam się pokazać stare dobre kawałki z tamtych czasów i przybliżyć je dzisiejszym słuchaczom.
Czy to są piosenki Waszej wczesnej młodości? PK - /śmiech/ Części piosenek to nawet my nie pamiętamy z dzieciństwa, natomiast te z lat siedemdziesiątych znamy już lepiej. Nie ukrywam, że pierwsze czarne płyty przynosiła moja starsza siostra, dzięki niej zacząłem interesować się Breakoutami. Myślę, że warto pokazywać te utwory, chociażby dlatego, że wiele z nich już nie ma racji bytu na polskich antenach – one trochę się zestarzały i danie im nowego życia na płycie "Spiekota" myślę, że było fajnym pomysłem.
Długo wybieraliście te utwory? AK – Mieliśmy na to sporo czasu bo zalążek pomysłu powstał już cztery lata temu, kiedy nagraliśmy "Asfaltowe łąki" – po tych czterech latach postanowiliśmy nagrać piosenki w rytmach ska, jungle czyli w gatunkach blisko związanych z reggae.
A to jest taka sentymentalna podróż do grupy DAAB? AK – Niezupełnie, nie da się ukryć, że u mnie wszystko zaczęło się od reggae. Kocham tę muzykę do dziś i pomysł żeby wydać taki album bardzo mnie ucieszył. Jestem zachwycony, bo spełniłem się w tej muzyce, a po drugie nagraliśmy mnóstwo starych kawałków z młodymi gośćmi: m.in.z Mariką, Dawidem Portaszem czy Juniorem Stressem, oni wnieśli mnóstwo świeżości do tej muzyki. Czy De Mono będzie teraz szło w stronę reggae? AK - Proszę się nie obawiać. Nie mamy zamiaru zapuszczać dredów, to jest album koncepcyjny, chcieliśmy się pokazać w takiej odsłonie. To jest pomysł na nowe otwarcie.
Jakie były Wasze muzyczne fascynacje w młodych latach? AK – Czesław Niemen w każdej postaci, grupa Breakout. Najmniejszy kontakt miałem w tamtym czasie z SBB i Haliną Frąckowiak, ale nie zależało nam aby nagrać tylko bardzo znane kawałki tamtych czasów. PK – Trochę mi Andrzej ukradł, bardzo lubiłem i kolekcjonowałem płyty grupy SBB, obok Breakoutów. Myślę że te dwie grupy były dla mnie najważniejsze.
No i powstał teledysk, gdzie główną rolę gra Warszawa – miasto i samochód PK – Samochód mieliśmy przygotowany dosyć dawno – nasza Warszawa jest z 1972 roku. Okładka to też połączenie pałacu kultury z flagą Rastamańską.
A macie jeszcze ten samochód? AK – Jesteśmy dumnymi właścicielami tej Warszawy, mamy zamiar jeszcze trochę nią pojeździć.
Ale w trasy nią nie wyjeżdżajcie. PK – Musielibyśmy mieć jeszcze na wszelki wypadek lawetę /śmiech/
25 lat wspólnego grania, to sporo czasu żeby napatrzeć się na siebie AK – Pielęgnujemy naszą przyjaźń i poza koncertami i nagraniami staramy się odpoczywać od siebie. To jest jeden z naszych sukcesów, że spotykając się wszyscy się cieszymy i jest pozytywna wibracja między nami. To jednak trzeba wszystko pielęgnować, nie wyjeżdżamy wspólnie na wakacje i nie robimy razem grilla, bo i tak pół roku w roku spędzamy razem.
Jak świętujecie swój jubileusz? PK – Symbolicznie świętujemy, bo dla nas ważniejsze jest kolejne 25 lat niż to które już były, ale będzie promocja płyty "Spiekota" podczas trasy "Lata z radiem". AK – Dopiero ta płyta się ukazała, więc teraz jest czas takiego relaksu, żeby nabrać dystansu. Wiem, że każdy coś tam dłubie i pewnie po wakacjach weźmiemy się za kolejną autorską płytę.
Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzykąwe wtorki o godz.23.03oraz w soboty o godz. 15.05.
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|