Sobota 2024.04.27 Imieniny: Teofila, Zyty Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Sławek Wierzcholski
2012-06-12
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...

W nocy 05 czerwca 2012 roku
gościem w studiu Radia PiK był :

SŁAWEK WIERZCHOLSKI

– wokalista, harmonijkarz – lider zespołu Nocna Zmiana Bluesa,
który obchodzi w tym roku 30-lecie pracy artystycznej.


Trzydzieści lat jak jeden dzień?
- Może nie aż tak, ale rzeczywiście jestem zdumiony, że to już 30 lat.

Nazwa powstała podobno na jednorazowe wydarzenie.
- Nazwa jest niepraktyczna, trochę nadęta. Kiedy zaczynaliśmy i wyjeżdżaliśmy jako amatorzy na festiwal „Jesień z bluesem” w Białymstoku, w 1982 roku trzeba było przyjąć jakąś nazwę. To był okres zespołów. Kolega wymyślił Nocną Zmianę Bluesa - taka nazwa z podtekstem, rzekomo nam komuna nie pozwalała grać i grywaliśmy po nocach. To była nieprawda, bo nie chcę sobie dorabiać kombatanckiej przeszłości, choć byłem wychowany w duchu antykomunistycznym. Mój tata był rzemieślnikiem i ciągle słuchał Wolnej Europy, ja jednak byłem tak zainfekowany muzyką, że nie chciałem się w muzyce wypowiadać przeciwko systemowi. Na festiwalu przyjęci zostaliśmy rewelacyjnie i nazwa zaczęła być marką. Nie sądziliśmy, że z tego coś wyjdzie, to było dla nas wtedy tylko hobby.

Masz potężne zasługi w krzewieniu muzyki bluesowej.
- Jeśli tak jest to jest mi szczególnie miło. Blues jest muzyką niezwykle wartościową samą w sobie, która budzi emocje. Koncert powoduje, że czujemy się lepiej. Może nie jest to muzyka tak intelektualna jak jazz czy muzyka klasyczna, ale jest grana z serca i do serc słuchaczy kierowana.

Późno rozpoczynałeś grę w zespole – miałeś 21 lat.
- Do wielu rzeczy doszedłem sam, tak naprawdę zacząłem grać na harmonijce w zespole będąc studentem prawa na UMK. Nie miałem tradycji muzycznych w domu, dopiero po latach zrozumiałem, że muzyka to dla mnie coś istotnego i być może mam do tego predyspozycje.

Wydaliście 20 płyt
- Ponad 20, ale jeśli nie liczyć składanek i reedycji to 20; Trzy płyty długogrające, 15 kompaktów i dwie video.

To dobre tempo.
- Chcieliśmy zarejestrować to co udało nam się stworzyć.

Nigdy nie żałowałeś, że nie zostałeś prawnikiem praktykującym?
- Mam dyplom prawa i administracji, to jest coś miłego, ale już na studiach wiedziałem, że to nie dla mnie. Nigdy nie ośmieliłbym się nazwać prawnikiem. Jakąś ogólną wiedzę prawniczą mam, może większą niż reszta kolegów, ale prawnikiem nie jestem.

Przez te 30 lat zdarzało Ci się odchodzić na chwilę od zespołu tworząc pod własnym nazwiskiem.
- Nagrałem płytę z muzykami jazzowymi, jej pierwsza wersja powstała w studiu radiowym w Bydgoszczy. Grali tam Bogdan Ciesielski na fortepianie, Józef Eliasz na perkusji i Grzesiu Nadolny na kontrabasie. Już niedługo chcę zrealizować z Bogdanem kolejny projekt z big-bandem jazzowym złożonym z bydgoskich muzyków – już nie mogę się doczekać.

Nocna Zmiana Bluesa to taka baza?
- Gramy rocznie od 80-90 koncertów. Jesteśmy z tego dumni, bo są zespoły, które z podobnym stażem koncertują rzadziej. Od trzydziestu lat słuchacze chcą nas słuchać.

Ile do tej pory napisałeś piosenek?
- Ponad 200, ale jak wchodzimy na scenę to słyszymy wrzaski z prośbą o te najsłynniejsze jak „Chory na bluesa”.

Piszesz dla innych?
- Tak, napisałem piosenki dla zespołu "Ścigani", teraz również dla zespołu dziecięcego "Korniki".

Co rodzina na to, że w weekendy i w wakacje gracie?
- Na pewno żona przejęła szereg domowych obowiązków, ale cóż taki mam charakter pracy. Przez 30 lat przejechaliśmy grubo ponad dwa miliony kilometrów, spędziliśmy w sumie w samochodzie ponad dwa lata. Staramy się być tolerancyjni dla swoich nawyków, np. jeden z moich kolegów jest uzależniony od rozmów telefonicznych.

A Ty od czego jesteś uzależniony?
- Od kawy na pewno i od swoich psów. Obecnie mam największego z terrierów i przyjeżdżam do Bydgoszczy z nim do fryzjera.

Po tych 30 latach obecnie po koncertach z chęcią wracacie do domu?
- Tak, pod tym względem się wiele zmieniło, dawniej lubiliśmy po koncercie posiedzieć i korzystać z życia towarzyskiego, dziś raczej wracamy do domu.

Jesteś także autorem audycji radiowych?
- Dzielę się swoją pasją muzyczną – przez wiele lat miałem audycję w radiowej Trójce, teraz w warszawskiej rozgłośni Radio dla Ciebie.

Mądrze prowadzicie swoją karierę, mimo pokus nie zboczyliście z dawno obranej drogi i nie staliście się bardziej celebrytami niż artystami.
- Mam wielkie szczęście, że nie musiałem ulegać dyktatowi wielkich wytwórni. Gram, tworzę i nagrywam co chcę. Nigdy nie musiałem stać się trybem przemysłu muzycznego. Owszem chciałbym więcej zarabiać ale nie kosztem muzyki.

Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05.


wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry