Niedziela 2024.04.28 Imieniny: Ludwika, Pawła, Piotra Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Ygor Przebindowski
2012-06-05
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...

W nocy 29 maja 2012 roku
gościem w studiu Radia PiK był :

YGOR PRZEBINDOWSKI



– kompozytor teatralny i filmowy, multiinstrumentalista.
Niedawno ukazała się jego płyta "Powidoki".

Jest Pan multiinstrumentalistą - na jakich instrumentach Pan gra?
- Mam za sobą edukację muzyczną na fortepianie, potem studiowałem w klasie wibrafonu na wydziale jazzu w Katowicach, średnią szkołę robiłem na perkusji i gram jeszcze na akordeonie.

Przeczytałam o Panu - "akordeonista tramwajowy"
- To takie trochę prześmiewcze, powstało na potrzeby internetu no i zabawy.

"Powidoki" to tytuł płyty, jak czytamy do nienakręconego filmu.
- To jest taka moja podróż osobista, takie obrazy z dzieciństwa. Te miejsca, które zostały przeniesione na dźwięki, są połączone z obrazem. Zwykle muzykę pisze się pod konkretny obraz, a tutaj jest to moja podróż w miejsca, które zostały w mojej pamięci, dlatego napisałem, że jest to muzyka do nienakręconego filmu.

Te obrazy są w Pana wyobraźni, szkoda że nie ma na płycie ilustracji tych miejsc.
- Same obrazy są i chcemy je podczas tras koncertowych wyświetlać. Każdemu koncertowi będzie towarzyszyła wizualizacja, żeby móc wiele dopowiedzieć.

Płytę zrealizował Pan w Polsce i w Szwecji.
- Ponieważ bardzo mi zależało na specyficznym – ciepłym brzmieniu, jestem zafascynowany wytwórnią ECM, która wydaje muzyków jazzowych jak Garbarek czy nasz Tomasz Stańko. To wszystko robione jest w krajach skandynawskich. Tam jest niesamowicie mocna grupa muzyków – realizatorów, dzięki czemu ich płyty brzmią niepowtarzalnie. Bardzo zależało mi, żeby ten miks końcowy był zrobiony w Szwecji. Tam jest wielka sterylność pracy, realizatorzy zajmują się jednym gatunkiem muzyki. W Polsce dokonaliśmy nagrań i masteringu poszczególnych śladów.

Na tej płycie mógł Pan trochę zaszaleć i pokazać siebie, nie było mowy o kompromisie takim jak przy muzyce filmowej.
- Można muzykę wyrazić w różny sposób, ale miałem zamierzony cel, żeby ta muzyka miała swój spokój, była prosta, żeby była muzyką ciszy.

Mam nadzieję, że to będzie dla krytyków atut, że nie ma mieszanki utworów wolny – szybki na płycie.
- Ja nie mam potrzeby mierzenia się z krytykami. Chciałem rozliczyć się się z samym sobą, zaprezentować muzykę, którą tworzę od lat. W zalewie muzyki bardzo popularnej wcale się nie boję, że ktoś napisze, że to jest muzyka zła albo nudna. Myślę, że jest ona ponadczasowa, jak Krzysztofa Komedy czy Preisnera, do której można co jakiś czas wracać.

W którym momencie zaciągnęło Pana do muzyki ilustracyjnej?
- Jako student byłem bardzo niepokorny. Po studiach związałem się z teatrem, spędzałem tak bardzo dużo czasu. Mój starszy brat jest aktorem i pewnie miało to jakiś wpływ. Musiałem zmienić swoje wyobrażenie o muzyce teatralnej, filmowej – ona rządzi się innymi prawami, sam musiałem uspokoić swój temperament muzyczny i gorliwość. Miałem w sobie taki niepokój twórczy. Ten teatr niesamowicie mnie kształtował, tam pisze się muzykę do scenariusza, to bardzo wyrabia wyobraźnię.

Pochodzi Pan z artystycznej rodziny – brat jest aktorem, a rodzice?
- W pewnym sensie też. Mój tata był muzykiem, grał w filharmonii, a mama ma też artystyczną duszę, działała w amatorskich ruchach artystycznych. W naszym domu otaczaliśmy się wieloma antykami i to u nas w jakimś sensie ukształtowało miłość do sztuki.

A jak pracuje się z bratem?
- Czasami się zdarzało, ale nigdy nie próbowaliśmy stworzyć rodzaj duetów jaki tworzył Gershwin z bratem. Zazwyczaj brat mnie angażuje w teatrze, a ja to realizuję.

Który z Was jest mocniejszą osobowością?
- To trudno powiedzieć - każdy z nas jest inny. Do pewnego momentu go goniłem, bo mój brat jest starszy ode mnie o cztery lata. Natomiast od dłuższego czasu jesteśmy na poziomie zgodnych relacji.

A współpraca z piosenkarzami to krótkotrwała przygoda?
- Nie – nigdy nie staram się zawężać mojej działalności. Przygoda z piosenką rozpoczęła się wiele lat temu. Ostatnio napisałem piosenki dla Halinki Młynkowej, Lidii Kopani, Kasi Klich czy Jarka Wasika. Nagromadziło się tych osób dla których od czasu do czasu piszę piosenki.

Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05.


wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry