Poniedziałek 2024.04.29 Imieniny: Katarzyny, Piotra, Ryty Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Marta Ścisłowicz
2012-03-26
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...

W nocy 20 marca 2012 roku
gościem w studiu Radia PiK była:

MARTA ŚCISŁOWICZ
...


– aktorka teatralna i filmowa. Na stałe współpracująca z Teatrem Polskim.
Niedawno zagrała w serialu "Prosto w serce" rolę Natalii Poranek.


Jest Pani tyszanką?
- Tak, najpierw z Tychów zawędrowałam do Wrocławia do szkoły teatralnej, tam byłam cztery lata. Potem pojechałam do Łodzi na festiwal szkół teatralnych, a w jury zasiadał Paweł Łysak i wyłowił mnie proponując współpracę. Przyjechałam do Bydgoszczy – zobaczyłam scenę, znaleźliśmy wspólny język i pomyślałam, że spróbuje. Początkowo chciałam tu pracować rok, dwa a teraz już mija piąty sezon w tym teatrze.

Teraz egzystuje Pani w takim trójkącie Tychy – Bydgoszcz - Warszawa.
- Warszawa to moje miejsce zamieszkania i pracy filmowej, w Tychach staram się często bywać ze względu na rodzinę i przyjaciół, a pracuje w Bydgoszczy.

Wypełnimy ankietę osobową. Znak zodiaku?
- Byk, podobno mocny znak, choć specjalnie nie znam się na znakach zodiaku.

Wady?
- Aktora uczy się, żeby nie mówił o swoich wadach /śmiech/

No to zalety?
- No nie, jednak przyznam się do wad. Jestem średnio zdecydowaną osobą, ciągle się waham, denerwuję się szybko – tego w sobie nie lubię. A jeśli chodzi o zalety, to staram się być komunikatywna – to bardzo pomaga w zawodzie.

A inne zalety?
- Myślę, że jestem pracowita, czuję się Ślązaczką, pewnie stąd ta cecha. Mieszkając tam przejmuje się cechy ludzi. Może nie jestem pracowita jeśli chodzi o mycie okien, ale być może jak będę miała już prawdziwe swoje mieszkanie to będę częściej je myła.

W pewnym momencie musiała Pani podjąć decyzję, którą uczelnię wybrać. Wybierała Pani między aktorstwem a germanistyką.
- Trochę zadecydował za mnie los. Złożyłam papiery na dwie uczelnie, ale egzaminy w szkole aktorskiej są zawsze wcześniej i we Wrocławiu mi się udało. Trochę żałuję, że już nigdy nie wróciłam do germanistyki, bo to była moja druga wielka pasja.

Aktorstwo wybrała Pani bo wcześniej występowała na akademiach szkolnych?
- W przedszkolu dostałam rolę Kopciuszka, to było dla mnie duże wydarzenie i od tego się to zaczęło. Potem były konkursy recytatorskie.

We Wrocławiu zapałała Pani miłością większą do sceny niż do filmu?
- Wtedy kiedy kończyłam szkołę to wszyscy studenci chcieli pracować w teatrach – to było dla nas podstawą. Film był tylko dodatkiem.

Jak się Pani odnalazła w Bydgoszczy? Bydgoszcz jest podobna do Tychów?
- Chyba nie, ja się nie za wiele ruszam po Bydgoszczy /tak od Rynku do Myślęcinka/. Tu głównie pracuję.

Pani obecne życie to walizeczka i rozjazdy.
- To chyba jest najgorsze.

Cały czas staje Pani do castingów na role filmowe?
- Tak, choć niekiedy już mnie ktoś pamięta. Wtedy składane mi są propozycje roli, co jest bardzo miłe, bo nie muszę stawać z koleżankami do rywalizacji. To ściganie jest bardzo stresujące.

Pani nie wygląda na osobę bardzo zestresowaną.
- Ale niekiedy stres powoduje totalny paraliż. Też jest tak, że im więcej tych zdjęć próbnych się ma na koncie to jest łatwiej. Wiem, że nie wszystko ode mnie zależy, bo niekiedy poszukują np. blondynki, albo osoby, która jest szczuplejsza …

Jeszcze bardziej szczuplejsza od Pani? A na jakie ustępstwa dla roli jest Pani gotowa pójść?
- Na wszystkie /śmiech/ Dla roli filmowej można zrobić bardzo wiele rzeczy.

A jak reżyser będzie chciał, żeby Pani przytyła np. 20 kilogramów.
- To bardzo proszę, ważne żeby był ciekawy scenariusz.

Paweł Łysak ściągnął Panią też do radia.
- To było ze dwa lata temu. Paweł Łysak pracuje w radiu i potrafi robić świetne słuchowiska. To bardzo fajna przygoda, ale zupełnie coś innego niż praca w teatrze. Mam takie wrażenie, że w radiu mogę się bardziej powygłupiać, pozwalam sobie na więcej niż w teatrze, potrafię się bawić tekstem. Niedawno rozpoczęłam przygodę z dubbingiem, to trochę podobny rodzaj pracy do słuchowisk. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości dam głos sympatycznej postaci.

Aktor ma wiele możliwości, teatr, film, dubbing, słuchowisko, to wszystko bardzo rozwija.
- Mnie kręcą wszystkie te dziedziny, jestem bardzo szczęśliwa, że mogę się sprawdzać w tym wszystkim.

Czego się boi młoda aktorka, upływu czasu?
- Na razie się nie boję upływu czasu, natomiast boję się przestoju zawodowego czyli braku propozycji. Na razie na szczęście telefon z nowymi wyzwaniami dzwoni.

Jest Pani w tej chwili zachłanna na pracę?
- Bardzo, po krótkim odpoczynku już mnie nosi.



Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05.


wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry