Niedziela 2025.02.16 Imieniny: Danuty, Julianny Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Łukasz Michalski
2012-03-12
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...

W nocy 06 marca 2012 roku
gościem w studiu Radia PiK był :

ŁUKASZ MICHALSKI
...


– polski tyczkarz, zwycięzca halowych Mistrzostw Polski i Pedros Cup,
czwarty tyczkarz na Mistrzostwach Świata w Daegu.


Rekord życiowy to nadal 5,85?
- Nic się nie zmieniło?

Przed Panem igrzyska olimpijskie, najważniejszy moment w życiu sportowca.
- Całe życie trenujemy, żeby wystartować w igrzyskach. Mam nadzieję, że się zakwalifikuję. Już pokazałem, że jestem w stanie skoczyć minimum na igrzyska czyli 5,72, pokonałem poprzeczkę na tej wysokości w tym roku już dwa razy. Mam nadzieję, że skoczę wyżej – oby forma była lepsza od tej, która była w ubiegłym roku czyli wyżej niż 5,85.

Woli Pan stadion czy halę?
- Hala jest specyficzna. Wolę stadion bo mam więcej czasu, żeby się przygotować. Mam czas na oddanie większej liczby skoków. Teraz miałem cykl czterech mityngów w ciągu półtora tygodnia. Jestem już zmęczony.

Podziwiam Pana bo godzi Pan pasję czyli tyczkę ze studiami na medycynie.
- Muszę przyznać, że wziąłem w tym roku urlop dziekański. Mam czas na długie spanie, trening i książki.

A dlaczego medycyna?
- Kiedyś jak chodziłem do gimnazjum i liceum jeździliśmy z tatą na spływy ze studentami medycyny. Miałem okazję przysłuchać się ich rozmowom, to było takie tajemnicze, tak ciekawie opowiadali, że poszedłem na medycynę.

Jaką specjalizację chce Pan wybrać?
- Myślałem o kardiologii.

Czas na ankietę osobową. Znak zodiaku?
- Lew.

Wady?
- Spóźniam się, zdarzyło mi się dwa razy zgubić portfel z dokumentami. Panie w urzędzie już pytały czy nie jestem oszustem podatkowym bo zmieniam dowody, a ja jestem trochę gapowaty. Poza tym nie piję alkoholu, nie kłamię i nie palę papierosów.

Już przeszliśmy do zalet, może jeszcze jakieś znajdziemy?
- Jestem pracowity.

Jest Pan bydgoszczaninem?
- Tak, tutaj się uczyłem, choć pierwsze treningi odbyłem w Spale. Tata wówczas trenował skoczków w z wyż i przekazał mnie panu Romanowi Dakiniewiczowi. To były moje pierwsze podrygi i skok na wysokości 1,8 metra na sztywnej tyczce przez gumę, później było już lepiej.

Pierwsza tyczka sztywna?
- Króciutka 3 metrowa. Na jednym z treningów cieszyłem się bo udało mi się ją ugiąć. To było 12 lat temu.

Dlaczego tyczka?
- Wydawało mi się, że skok o tyczce jest taką egzotyczną dyscypliną. Podnosi poziom adrenaliny bardziej niż każda inna konkurencja w lekkiej atletyce. Poza tym to takie przyjemne, leci się pięć metrów nad ziemią, później spada – ciekawe.

Który moment jest najciekawszy?
- Nie pamiętam tych skoków. Pamiętam euforię jak mi wychodzi, najprzyjemniejszy moment kiedy tyczka strzela zawodnika jeszcze przed poprzeczką taki wzlot – polecam.

Siostra też skakała?
- Skakała, jej rekord 4 metry. Teraz poświęciła się nauce, studiuje na AWF w Warszawie.

Tyczka jest trochę skrzywieniem zawodowym w Waszej rodzinie?
- Nie do końca. Druga siostra jest anglistką, brat akustykiem w Operze Nova, więc jest zachowana równowaga.

Czy łatwo jest trenować pod okiem taty?
- Zdecydowanie olbrzymim plusem jest to, że mój tata mnie doskonale zna i wie jak mnie trenować. Minusem jest przenoszenie niesnasek do domu. Czasami jest frapująca cisza w domu, na całe szczęście na drugi dzień zaczynamy rozmawiać, inaczej nie wiedziałbym jak mam trenować.

Rywalizujecie z Pawłem Wojciechowskim na treningach?
- Tak, ta rywalizacja nas bardzo motywuje. Poza tym jest z kim porozmawiać jak mam gorszy humor, cieszę się, że się świetnie dogadujemy.

W Daegu miał Pan pecha, zajął Pan na Mistrzostwach Świata czwarte miejsce.
- Podium dla mnie byłoby dużym sukcesem, nie jestem ikoną w skoku o tyczce. Miałem jednak nadzieję, że będzie medal. W ostatniej chwili przegrałem. To jest jednak świetna pozycja do ataku, cieszę się, że nie jestem w blasku fleszy, mogę się spokojnie przygotowywać.

Musi Pan dbać o dietę?
- Tak, jestem łasuchem, uzależniłem się od żelków. Jak wyjedziemy na obóz przygotowawczy odstawię je.

Ile Pan w tej chwili waży?
- 84 – 85 kilogramów

To cztery pięć kilogramów musi Pan zrzucić?
- Im człowiek mniej waży tym może mieć lepsze wyniki. Znam swój organizm i wiem, że jeżeli wyeliminuję słodycze ze swojej diety będzie dobrze.

Sześć metrów – magiczna wysokość.
- Kilkunastu mężczyznom na świecie udało się pokonać tę wysokość. Chciałbym kiedyś pokonać 6 metrów i być w tej lukratywnej grupie. Przyjemnie być w małej grupce, której się udało coś zrobić czego inni nie potrafią.

Czego Pan słucha podczas zawodów.
- Najczęściej wybieram piosenki zespołu Illusion, z mocnym riffem gitarowym. Dobrze się skacze w rytm piosenki.



Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05.


wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry