Niedziela 2024.04.28 Imieniny: Ludwika, Pawła, Piotra Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Monika i Grzegorz Wasowscy
2012-03-06
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...

W nocy 28 lutego 2012 roku
gościem w studiu Radia PiK byli :

MONIKA I GRZEGORZ WASOWSCY
...

foto: W. Kusiński/Polskie Radio

– ona dziennikarka radiowa, on dziennikarz muzyczny,
satyryk, syn współtwórcy Kabaretu Starszych Panów
– Jerzego Wasowskiego.

Po 50-latach od premiery udało się wydać Radiowe Kabarety Starszych Panów, świetnie brzmiące - zremasterowane. To nie jest ścieżka dźwiękowa telewizyjnych kabaretów.
Grzegorz Wasowski – Nie, to są oddzielnie nagrywane słuchowiska

Przypomnijmy, że zarówno Jeremi Przybora jak i Jerzy Wasowski wyszli z radia.
Małgorzata Wasowska – Myślimy, że to był powrót do radia. Poza tym sam telewizyjny kabaret był częściowo nagrywany w radiu, bo proszę pamiętać, że piosenki rejestrowano w studiu dziś im. Agnieszki Osieckiej przy Myśliwieckiej.
GW – Bo telewizja nie miała możliwości nagrywania muzyki, a niektóre piosenki powstały wcześniej niezależnie od kabaretu.

Jak się udało pół wieku po emisji radiowej wydać na płytach słuchowiska.
GW – Zaważył nasz upór i żelazne charaktery.
MW – Myślę, że przysłużyła się moda na audiobooki, na słuchowiska, bo w ostatnich latach więcej ich się pojawia na rynku. Udało nam się znaleźć kogoś, kto bez mrugnięcia okiem powiedział, że warto. To Muzeum Powstania Warszawskiego. Oni zwrócili się do Polskiego Radia, bo to radio ma prawa i wspólnie udało nam się wydać te słuchowiska.
GW – To jest nasz największy problem, że nie posiadamy praw do tych dzieł.

Czy wszystkie kabarety przetrwały w archiwach radiowych, czy u Państwa na półkach?
GW – U nas na pewno, być może w radiu również.
MW – Długo szukano w radiu. Był taki moment kiedy dostaliśmy wiadomość, że ich nie ma. W ostatnim momencie okazało się, że jednak się znalazły, ale do masteringu poszły nasze nagrania, żeby było szybciej.

To jest rarytas, mastering trwał długo?
MW – Parę miesięcy – wiedzieliśmy, że Krzysztof Kuraszkiewicz to człowiek, który ma i ucho i posiada umiejętności.
GW – Po prostu nie zabija duszy dawnych nagrań.

Czy Pamięta Pan jak tata tworzył? Ile miał Pan wówczas lat?
GW – To zależy od kabaretu. W 1958 roku miałem dziewięć lat. Nie pamiętam bo nie byłem świadom tego wszystkiego. Nie widziałem niczego nadzwyczajnego w tym co tata robił. Jeden jest stolarzem inny kompozytorem. Najważniejsze żeby robić wszystko profesjonalnie, na najwyższym poziomie.
MW – Możemy się opierać na tym co mama nam przekazuje. Panowie najpierw rozmawiali przez telefon.
GW – Potem wuj przychodził z tekstem do domu, a mama brała udział w tych naradach. Potem wujo zostawiał tekst, a tata próbował do tego dorabiać muzykę. Śmiejemy się, że zanim wujo doszedł do drzwi to tata już jakieś pomysły odnotowywał. To był duet doskonały.

Jak rozumiem Pan Jerzy Wasowski był bardzo uporządkowany i pozostawił wszystkie teksty.
GW – Oj nie, gdyby nie mama, która mu wyszarpywała teksty i tworzyła domowe archiwum, nic by nie przetrwało, bo tata by wszystko wyrzucił.

Uważał, że to nie jest wartościowe?
GW – Chyba tego nie oceniał. To był jego sposób zarobkowania. Tak się złożyło , że nie mógł się poświęcić swojej ukochanej matematyce to poświęcił się komponowaniu.

Robił to aby się utrzymać?
GW – Jak się okazało, że w ten sposób będzie mógł się utrzymać to się temu poświęcił.
MW – Proszę pamiętać, że Jerzy Wasowski był też znakomitym aktorem, prócz kabaretu grał wiele ról w teatrze.
GW – Był wszechstronnym człowiekiem. Chyba zbierał się do Krakowa, żeby dalej studiować, bo przed wojną kończył Politechnikę Warszawską . Był inżynierem w radiu, tworzył skrypt dla realizatorów dźwięku, w ogóle wymyślił słowo "realizator". Ale chyba nie było go stać, żeby pojechać i kontynuować swoje pasje. Mój tata w każde wakacje zapisywał kolejne zeszyty – interesował się zasadami matematycznymi w muzyce. Mamy mnóstwo tych zeszytów, ale nie mamy pojęcia co to jest. Mało kto się tym na świecie zajmuje.

Starsi Panowie nie byli tacy starsi?
GW – Kiedy rozpoczęli nagrywanie kabaretów tata miał 45, a wuj 43 lata.

W którym momencie Pan przestał kopać piłkę i odkrył twórczość taty?
GW – Piłkę przestałem kopać jak mi się prawie nogi pourywały, bo tyle było kontuzji, że ledwo chodzę. Ale taty twórczość szybko odkryłem choć nie zawsze przykładałem do tego wagi. Mam do siebie pretensję jako do tekściarza, bo miałem wspaniałego kompozytora u boku, a udało nam się tylko kilka piosenek razem stworzyć.

Tata mocno wtrącał się w Pana teksty?
GW – Bardzo często były takie sytuacje, że mówił kiedy mu pokazywałem tekst "nie synu to nie jest dobre" i mówił co należy poprawić. Natomiast to co napisaliśmy razem czyli np. "Dzień dobry Mr. Blues" może przypadkiem, ale wyszło całkiem nieźle.

A nigdy nie myślał Pan, żeby z Kotem Przyborą /synem Jeremiego/ stworzyć jakiś duet Pana A i Pana B?
GW – To chyba żartem, bo Kot ma zamiłowania muzyczne - pięknie gwiżdże. Mnie nigdy nie udało się niczego skomponować, choć kiedyś zawzięcie cały dzień chodziłem i usiłowałem. Nie sądzę, żeby coś takiego mogło powstać.
MW – Taki duecik moglibyście stworzyć – jedyny problem jaki widzę to to, że obaj nie za bardzo lubicie mówić. Może będę ich pobudzać, bo oni ze sobą świetnie rozmawiają.


Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05.


wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry