Niedziela 2025.02.16 Imieniny: Danuty, Julianny Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Iwona Socha
2012-01-16
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...

W nocy 10 stycznia 2012 roku
gościem w studiu Radia PiK była :

IWONA SOCHA

– śpiewaczka, sopran, niedawno gościnnie wystąpiła
w koncercie noworocznym w Filharmonii Pomorskiej.



Kolejny raz pojawiła się Pani w Bydgoszczy – na początek wypełnimy ankietę osobową. Znak zodiaku?
- Waga, troszkę się waham. Mój ascendent to Koziorożec, który mnie mobilizuje do działania, bo Waga jet trochę z głową w chmurach.

Wady?
- Gadulstwo.

To w naszym spotkaniu będzie zaletą.. To przejdźmy do zalet właśnie.
- Proszę o następny zestaw pytań /śmiech/, ale w tym co robię staram się być najlepsza.

Gdzie się mieści Pani dom rodzinny?
- Urodziłam się w Tarnowie i tam mieszkam do dziś.

Kto odkrył u Pani talent muzyczny?
- Nikt, chyba sama stwierdziłam, że chcę to robić. Od najmłodszych lat śpiewałam w zespole ludowym "Sobótka", a później dostałam się do Akademii Muzycznej w Katowicach na śpiew solowy i równolegle studiowałam na Uniwersytecie Śląskim kierunek produkcja radiowo – telewizyjna.

Najpierw wrócimy do mojej ulubionej Akademii Muzycznej w Katowicach, która wypuściła wielu znakomitych śpiewaków.
- Ja też ją bardzo lubię. Wcześniej ukończyli ją m. in. Mikołaj Zalasiński, Adam Szerszeń czy Piotr Beczała, który występuję m. in. w mediolańskiej La Scali.

Pani zawód jest bardzo szybko weryfikowalny, śpiewak albo po swojej arii dostanie oklaski, albo wyjdzie na ciszy?
- Na razie tego drugiego nie doświadczyłam, ale współczuję tym wszystkim i ich wspieram.

Ile talentu, ile osobowości, a ile pracy jest w tym sukcesie?
- Praca na miejscu pierwszym, potem osobowość i talent, a do tego trochę szczęścia.

Co się wydarzyło, że równolegle studiowała Pani dwa bardzo odmienne kierunki, na dwóch uczelniach?
- Bo nigdy nie planowałam studiów wokalnych, choć bardzo lubiłam muzykę operową, Zainspirowała mnie śpiewaczka Miriam Gauci i jej album z muzyką Pucciniego, no i zaczęłam edukację muzyczną. Na Uniwersytet Śląski dostałam się zaraz po maturze, zawsze interesowało mnie radio i telewizja, od tej drugiej strony. Niestety jak połknęłam bakcyla muzycznego to śpiew pochłonął mnie bez reszty.

Zaczęła Pani śpiewać i pierwsze sukcesy odniosła Pani na studiach.
- Konkursy są ważne, szczególne na etapie studiów. Ja nie byłam typem konkursowicza, zjadała mnie trema. Zdarzyło się, że występując na międzynarodowym konkursie w Bilbao doszłam do finału i przed przesłuchaniami musiałam zrezygnować, bo się rozchorowałam.

Ale scena wielka Pani służy?
- Wolę scenę, tam staram się robić wszystko na najwyższym poziomie.

Kilka lat temu rozpoczęła Pani współpracę z Operą Śląską w Bytomiu.
- Uwielbiam tę scenę, debiutowałam tam u boku nie żyjącego już Bogdana Paprockiego. Bardzo chętnie tam wracam, jest tam niezwykły klimat i unosi się duch Adama Didura. Z estradowych scen bardzo lubię bydgoską Filharmonię Pomorską i Filharmonię Narodową.

Nie stroni Pani od operetki?
- Co prawda więcej ról mam w operze, ale lubię operetkę. Jest ona trudna dlatego, że trzeba dobrze śpiewać i trzeba też grać na scenie.

Nie boi się Pani, że dyrektorzy scen operowych nie wierzą w takiego śpiewaka, który śpiewa operetkę?
- To jest problem. Sama staram się śpiewać niemal wszystko, co jest dobre dla mojego głosu. Lubię też wykonywać muzykę oratoryjno – kantatową.

Jaki jest Pani cel? Teatry zagraniczne?
- Właśnie nagrywam płytę demo, którą chcę zaprezentować za granicą. Trochę inny start w tym zawodzie mają kobiety i mężczyźni. Trudno być świetną śpiewaczką, dobrą żoną i mamą. Zawsze jest coś kosztem czegoś.

Ma Pani jakieś inne pasje – pozamuzyczne?
- Oj tak – żużel. W moim mieście jest świetna drużyna – Unia Tarnów. Chodzę na mecze ligowe i zdzieram gardło dopingując swoim zawodnikom. Nie byłam do tej pory na Grand Prix, ale może się uda w tym roku.

Jest Pani pracoholikiem?
- Troszkę tak ale i niekiedy leniuchem.

Gdzie Pani wypoczywa?
- Wyjeżdżamy co roku za granicę, ale lubię i polskie zakątki południe kraju i Władysławowo.
Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05.


wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry