|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Piotr Sieńko |
|
2011-12-19
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...W nocy 13 grudnia 2011 rokugościem w studiu Radia PiK był : PIOTR SIEŃKO - Prezes Klubu Siatkarskiego Delecta.
Na początku wypełnimy sobie ankietę osobową. Znak zodiaku?
- Koziorożec.
Mocno rogaty? - Wierzę w zależność znaku zodiaku i cech charakteru. Jeżeli ktoś mi nie nadepnie na odcisk, to jestem miły i spokojny.
Wady? - Jestem konsekwentny do bólu, mam bzika na punkcie punktualności, do tego jestem pamiętliwy.
Zalety? - To trudne pytanie, ale myślę, że jestem dobrym człowiekiem.
Słabości, z którymi Pan walczy? - Lubię piwo, a moja żona je nienawidzi.
Jest Pan Kaszubem, gdzie jest Pana dom rodzinny? - Urodziłem się w Gdańsku, ale to był przypadek, bo nie było miejsca w szpitalu w Gdyni. Moja mama była Kaszubką, a tata jest góralem z Bieszczad. Sam czuję się Kaszubem, umiem mówić w tym języku i znam historię Kaszub. Natomiast teraz czuję się chyba bardziej związany z Bydgoszczą. Bydgoszcz była kiedyś moim zesłaniem, to były ciężkie czasy, dostaliśmy tu mieszkanie i tak tu zostałem.
Kiedy Pan opuścił Gdynię? - To były lata osiemdziesiąte, założyłem biznes w Bydgoszczy, z czegoś trzeba było żyć.
Żona też jest Kaszubką? - Nie, jest rodowitą bydgoszczanką, choć jej korzenie sięgają Błądzimia.
Do Bydgoszczy ściągnęły Pana interesy, a nie sport? - Tak, wtedy jeszcze nie sport. Siatkówkę trenowałem od zawsze, ale z tego nie można było wyżywić rodziny. Dlatego zakończyłem karierę siatkarską mając 29 lat. Przez jakiś czas łączyłem pracę z siatkówką, ale to było bardzo trudne.
Jak doszło do tego, że zajął się Pan siatkówką. - Najpierw był basen, potem badmintona i dopiero później siatkówka. Kiedy postawiłem na pracę zawodową starałem się pomagać siatkarzom Chemika. W pewnym momencie Prezes Chemika uknuł prawdziwą intrygę, żeby wciągnąć mnie na działacza i tak się zaczęło.
Czy siatkówka może stać się naszym sportem narodowym? - Jak porównuje się piłkę nożną z siatkówką muszę wznieść się na szczyty dyplomacji. Piłka nożna nigdy nie będzie moim sportem. Siatkówka według badań już jest numerem "1" w Polsce. Bardzo się cieszę, że w Pucharze Świata osiągnęliśmy wielki sukces, to nakręci koniunkturę w tej dyscyplinie. Siatkówka to moja pasja i życie.
Czy łatwo przekonać sponsorów do przekazania pieniędzy na siatkówkę? - Strasznie trudno. W przypadku Delecty sytuacja była prosta, bo Delecta jest marką bardzo rodzinną jak i siatkówka. Delecta jako marka musiała zaryzykować, ale się udało. W samej Bydgoszczy bardzo trudno znaleźć sponsora, ale musimy sobie jakoś dawać radę. Nie zapominam oczywiście o drugim ważnym sponsorze, którym jest miasto.
Ten sport zaszczepił Pan również w domu. - To się stało przypadkiem. Moja żona trenowała gimnastykę sportową, ale grała też w siatkówkę, córka była akademicką mistrzynią Polski grała w „Pałacu”, ale kontuzja nie pozwoliła jej kontynuować kariery. Syna nigdy nie namawiałem do siatkówki, nawet byłem zaskoczony, że wybrał ten sport, ale jakoś sobie radzi w Delekcie. Siatkówka jest jego pasją a w przyszłości chciałby być trenerem siatkówki żeńskiej.
Jest Pan pracoholikiem? - Tak
A potrafi Pan wypoczywać? - Tak, aczkolwiek do takiego całkowitego wypoczynku potrzeba mi coraz więcej czasu.
I gdzie Państwo wówczas wyjeżdżają? - Tu zwykle jest konflikt – żona wolałaby zwiedzać, a ja chętnie wybrałbym się nad polskie morze.
Jest Pan w domu przydatny? - Staram się być, ale o to należałoby spytać żony. Uwielbiam być w kuchni. Mam parę ulubionych potraw m. in. pierogi ruskie. To jest jedna z moich popisowych potraw, do tego jestem mistrzem jajecznicy. Lubię także gotować i zbierać grzyby.
Czego Pan słucha? - Muzyka jest moją pasją. Ulubiony zespół to Anathema. Nie stronię od muzyki klasycznej. Żona natomiast toleruje Sade. Dlatego wszelkie zakupy muzyczne wiążą się z nieustannymi negocjacjami w domu.
Czego Panu życzyć jeśli chodzi o siatkówkę? - Na pewno nie mam medalu Mistrzostw Polski seniorów, bo w młodszych grupach to już mam.
Co zagramy na koniec? - Może Sade "Love Is Stronger Than Pride"
Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzykąwe wtorki o godz.23.03oraz w soboty o godz. 15.05.
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|