Poniedziałek 2024.04.29 Imieniny: Katarzyny, Piotra, Ryty Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Pavla Foglova
2011-11-14

Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...

W nocy 08 listopada 2011 roku
gościem w studiu Radia PiK była :

PAVLA FOGLOVA

- dyrektor Czeskiego Centrum i radca Ambasady Czeskiej w Warszawie.
Niedawno gościła w Bydgoszczy otwierając wystawę prac
Josefa Čapka w Liceum Plastycznym.


Skąd tak świetna znajomość języka polskiego?
- Oj to długa historia. Nie mam żadnych przodków polskich. Przed laty, kiedy musiałam zrezygnować ze sportu / grałam w koszykówkę/ spacerowałam po Ostrawie i wpadłam do księgarni, w której był dział literatury polskiej. Wybrałam opowiadania Romana Brandstaettera, potem były bajki Leszka Kołakowskiego i tak zaczęła się moja miłość do Polski. Zdałam na fizykę jądrową i matematykę do Ołomuńca, ale po rewolucji rozpoczęłam studia polonistyczne w Pradze.

Matematyka, a potem polonistyka? Bardzo rozległe zainteresowania?
- My dzieci rodziców, którzy udzielali się politycznie, nie byliśmy przyjmowani na wszystkie uczelnie. Jedynym kierunkiem po mojej szkole średniej, była matematyka.

Z Bydgoszczą połączyła Panią wystawa Josefa Čapka?
- To zasługa Pani Dyrektor szkoły plastycznej i Konsula Honorowego Czech pana Dariusza Zimnego. Jestem pod wrażeniem tej szkoły i mam pewność, że tu powrócę aby dalej współpracować.

Co Panią zauroczyło wiele lat temu w Polsce?
- Chciałam spłacić dług wobec Polski, za to co Wasz kraj mi dał wtedy, kiedy nie mogliśmy podróżować. Za pośrednictwem języka polskiego mogłam przeczytać książki, których u nas nie było, podobnie było z muzyką. Duży wpływ miała współpraca z Solidarnością Polsko- Czeską – Słowacką. Dzięki temu dało się przeżyć w tych komunistycznych Czechach.

Od jak dawna jest Pani w Polsce?
- Od trzech lat.

Studiowała Pani polonistykę w Pradze. Dużo było chętnych na ten kierunek?
- Cztery osoby.

To komfortowe studia.
- Dużo się nauczyliśmy. Jeszcze przed studiami tłumaczyłam polskie książki. Nawet pytano mnie po co mi studia skoro już tłumaczę, podobno na wysokim poziomie. A ja chciałam się nauczyć staro-cerkiewno-słowiański.

Pierwsza książka, którą Pani przełożyła...
- To opowiadania Mrożka, nie było to dla mnie trudne, znacznie więcej pracy włożyłam w książki Hanny Krall. Krall korzysta z krótkich zdań bez przymiotników i to jest już zabawa z wyższej półki. Istnieją w ogóle różne szkoły tłumaczenia, jedno jest pewne, że człowiek, który czyta te książki musi mieć te same doznania po przeczytaniu przetłumaczonej książki, co gdyby czytał oryginał.

Jak długo Pani tłumaczyła pierwszą książkę – opowiadania Mrożka?
- Nie pamiętam, ale długo bo robiłam to po pracy.

Po jakiej pracy?
- Nie pamiętam chyba wówczas byłam redaktorem Lidovŷch Novin.

W Polsce Pani też tłumaczy?
- Niestety nie – nie ma na to czasu. Jeżdżę po Polsce i pokazuję Republikę Czeską.

Jest Pani ambasadorem Polskiej literatury w Czechach.
- Tak byłam i mam nadzieję, że jak wrócę znowu będę.

Pani kadencja upływa za rok. Co dalej?
- Chyba wracam do siebie, choć jest możliwość ubiegania się o funkcję dyrektora Centrum Czeskiego na Słowacji.

Zamieszkałaby Pani w Polsce na dłużej?
- Ja być może tak, ale mam 12-letniego syna, który świetnie już mówi po polsku, ale z czeskim już ma problemy. Jemu też dobrze zrobi jak wróci do czeskiej szkoły, bo tutaj uczę go sama.

To na koniec wypełnimy ankietę osobową. Znak zodiaku?
- Lew?

Waleczny?
- Chyba tak.

Wady?
- Jestem bardzo niecierpliwa.

Zalety?
- Jestem cholernie pracowita, nie kłamię i myślę, że jestem sprawiedliwa.

Słabości, z którymi Pani walczy?
- Oprócz niecierpliwości, na pewno nie lenistwo.

A potrafi Pani wypoczywać?
- Nie. Jeśli odpoczywam to dzięki synowi. W weekend staram się byśmy byli razem.

Czego Pani słucha, jakiej muzyki?
- Jazzu – Urbaniaka i dużo czeskich wykonawców.

Jak spędza Pani czas wolny?
- Lubię pływać, przynajmniej raz w tygodniu chodzimy z synem na basen.

Co będzie Pani robiła po powrocie do Czech.
- Na pewno trochę odpocznę. A co będę robiła? - nie wiem. Chciałabym kontynuować sprawy związane z Polską, a co to będzie czy kultura czy biznes jeszcze nie wiem.

Czy robi Pani coś w kuchni?
- Gotuję trzy razy w tygodniu gorącą kolację

Przeniosła coś Pani z kuchni czeskiej do Polski?
- Knedliczki ziemniaczane, to takie coś między leniwymi a kluskami śląskimi. Bardzo lubię wasz bigos, sałatki, gołąbki – w ogóle uwielbiam polską kuchnię.

A czego nie lubi Pani w Polakach?
- Że się wiecznie spóźniają.




Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05.


wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry