Niedziela 2024.04.28 Imieniny: Ludwika, Pawła, Piotra Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Andrzej Jasiński
2011-10-04

Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...

W nocy 27 września 2011 roku
gościem w studiu Radia PiK był :

Profesor
ANDRZEJ JASIŃSKI




– pianista, pedagog, juror na najważniejszych międzynarodowych
konkursach
pianistycznych na świecie, prowadzi klasę fortepianu
w katowickiej Akademii Muzycznej,
wychował wiele pokoleń
znakomitych instrumentalistów, uczył m.in.
Krystiana Zimermana.



Na początek naszego spotkania wypełnimy sobie ankietę osobową. Znak zodiaku?
- O to mnie jeszcze nikt nie pytał … Jestem ostatni dzień Wagi, a czasem pierwszy dzień Skorpiona. Często jest mi trudno podjąć decyzję, a jak jestem Skorpionem to czasem jakiś kolec ze mnie wyjdzie.

Wady?
- Jestem wielkim bałaganiarzem, szukam książek, kalendarza, a ostatnio okularów. Mam już blisko 75 lat, ale jestem pogodzony ze swoim wiekiem i nie chciałbym wrócić do lat młodzieńczych.

Zalety?
- Niektóre zalety połączę z zaszczytami. Bardzo sobie cenię niedawno przyznaną nagrodę Lux Ex Silesia przez arcybiskupa Śląskiego. To dostrzeżenie pracy na rzecz drugiego człowieka. Do tej pory przyznano 17 nagród, w tym gronie jestem czwartym muzykiem. Wcześniej otrzymali ją m.in. Wojciech Kilar i Henryk Mikołaj Górecki. Autorytet nie polega na robieniu wokół siebie blasku, a na dawaniu przykładu swoim życiem i skromnością. Studenci to widzą i doceniają.

Z jakimi słabościami Pan walczy?
- Lenistwo do załatwiania spraw bieżących. Bardzo często zbiera się wiele listów do odpisania i to co mi jest niewygodne, odkładam na jutro. Moja żona natomiast tępi wieczorne rozwiązywanie krzyżówek.

Urodził się Pan w Częstochowie?
- To był 23 października 1936 roku. Były to czasy przedwojenne. Najpierw mieszkałem pod Częstochową, gdzie ojciec był organistą i prowadził orkiestrę dętą. Ojciec zauważył, że mam zdolności muzyczne – bo sięgałem po instrumenty orkiestry i próbowałem wydobywać jakieś dźwięki. Pierwszym moim nauczycielem był profesor Drzewiecki, jednak te lekcje trwały zaledwie sześć miesięcy. Była wojna, ojciec umieścił mnie u Salezjanów i tam kontynuowałem naukę gry na fortepianie. W Częstochowie spotkałem świetną nauczycielkę panią Stefanię Borkowską i znalazłem doborowe towarzystwo w jej klasie. Moja profesorka miała kontakt z Katowicami i rodzice postanowili następnie mnie tam posłać. Tam się czułem jak u siebie w domu - nauczyłem się odpowiedzialności i rzetelności w pracy. Z Częstochową mam nadal dobre układy, tam pamiętają o mnie urządzając mi specjalne koncerty. Tak więc jestem takim Ślązakiem częstochowskim.

Na studiach ukochał sobie muzykę Chopina czy Mozarta?
- Mozarta od początku lubiłem za jego bezpośredniość i uśmiech. A Chopina – bo chciałem zagrać na konkursie chopinowskim, ale do konkursów nie miałem szczęścia. Dopiero konkurs w Barcelonie zakończył się sukcesem – zdobyłem pierwszą nagrodę i otworzyły się możliwości koncertowania. Moja profesorka – Władysława Markiewiczówna, zanim zakończyłem studia stwierdziła, że mam dobre zadatki na pedagoga, a do tego nie miałem ambicji, żeby zbierać oklaski i mieć wielkie zadowolenie z bycia podziwianym.


To Pani profesor przedstawiła Panu małego Kristiana Zimermana?
- Ojciec małego Kristiana przyprowadził go do Akademii Muzycznej do profesor Markiewiczówny, a Pani profesor stwierdziła, że sama jest już za stara, a mały uzdolniony pianista powinien być prowadzony przez kogoś młodego.

Jak długo pracowaliście razem?
- 13-14 lat. Miał niecałe 7 lat jak zaczął do mnie przyjeżdżać i uczył się do końca studiów.

Do tej pory utrzymuje Pan kontakt z Zimermanem?
- Niedawno przyjechałem od niego. Widziałem jego nowe gospodarstwo, przed oknem ma wielkie pole kukurydzy.

Jak uczy Pan swoich studentów, to zastanawia się Pan co zrobić by nie ingerować w ich osobowość?
- Tak, czasem używam porównania – że pedagog jest jak ogrodnik, który pielęgnuje rośliny, ale nie ciągnie ich by te urosły. Czasem przymykam oko na sprawy techniczne, na rzecz poszukiwań możliwości kontaktu z wartościami duchowymi. Celem, do którego dążymy jest doskonałe pośrednictwo między kompozytorem a słuchaczem.

Nigdy Pan nie żałował, że poświęcił Pan grę koncertową na rzecz pedagogiki?
- Nie poświęciłem się. Poświęca się ktoś kto idzie na wojnę i może zginąć. Robię to co lubię. Moja filozofia jest taka: Wymagaj od życia dużo, miej marzenia, chciej wygrywać na konkursach lecz przyjmuj to co życie Ci przyniesie. Moi studenci są wszyscy spełnieni i wiedzą, że cokolwiek będą robić, jeżeli kochają muzykę, będą mieli życie szczęśliwe.





Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05.


wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry