Poniedziałek 2024.05.06 Imieniny: Filipa, Jakuba Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Radosława Staszak-Kowalska
2011-08-16

Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...

W nocy 9 sierpnia 2011 roku
gościem w studiu Radia PiK była :

RADOSŁAWA STASZAK-KOWALSKA

– wiceprezes bydgoskiej Izby Lekarskiej,
ordynator oddziału Pneumonologii i Alergologii
Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy.



Zaczniemy od ankiety osobowej – znak zodiaku?
- Byk, stanowczy, prostolinijny i prawdomówny.

Wady?
- Jestem bardzo impulsywna, niekiedy reaguje nieadekwatnie do sytuacji i wówczas sobie krzyczę. Nie robię tego jednak w pracy, wrzeszczę w samochodzie.

Zalety?
- Jestem chorobliwie punktualna, bardzo kocham dzieci, te które są na moim oddziale i te, które mijam na ulicy. Poza tym lubię się uśmiechać do innych.

Słabości, z którymi Pani walczy
- Lubię lody i lubię się opalać - co jest niezdrowe. Z obżarstwa już zrezygnowałam, a z używek to pijam niekiedy gin z tonikiem, ale z umiarem.

Gdzie jest Pani dom rodzinny?
- Jestem rodowitą bydgoszczanką, a od 1989 roku mieszkam w Białych Błotach – mam furtkę do lasu i jest to ogromna zaleta tego miejsca.

W którym momencie Pani wiedziała, że medycyna będzie Pani życiem?
- Od początku szkoły podstawowej wiedziałam, że będę lekarzem pediatrą, choć w mojej rodzinie nie ma lekarzy za to są sami budowlańcy.

Gdzie Pani studiowała?
- Zaczynałam studia w Poznaniu, po dwóch latach przeniosłam się do Gdańska, a kończyłam wydział lekarski w Bydgoszczy. Lepiej mi szła nauka na studiach niż w liceum. Skończyłam z czerwonym dyplomem i wyróżnieniem Primus Inter pares. Ponieważ mój mąż, z którym się pobraliśmy dość szybko – na drugim roku studiów – sam studiował na WSP i miał dużo czasu wolnego, to ja zdawałam wszystkie egzaminy jak najszybciej.

Po studiach od razu znalazła Pani pracę w szpitalu?
- I to tym samym, w którym pracuję do dziś.

Musiała Pani z czymś walczyć psychicznie rozpoczynając pracę w szpitalu.
- Walczyłam na onkohematologii – tam się ocieraliśmy każdego dnia o śmierć dzieci. Do tego nikt nigdy nie może się przyzwyczaić i się z tym pogodzić. Lekarz tam prowadził dziecko od momentu przyjęcia na oddział do końca pobytu i bardzo się z tymi pacjentami zżywaliśmy.

Jednak zmieniła Pani oddział?
- Raz, że czułam się trochę wypalona zawodowo, a po drugie namawiała mnie profesor Boroniowa na zrobienie specjalizacji pneumonologi. Posłuchałam jej, bo to był najcudowniejszy profesor - potem stanęłam do konkursu na ordynatora oddziału i go wygrałam.

Jak Pan odreagowuje stresy zawodowe?
- Relaksuje się między jedną a drugą pracą... W lecie jest to działka, choć mąż mnie nie zawsze tam wpuszcza.

Czy rodzina nigdy nie nalegała by Pani trochę sobie odpuściła obowiązków zawodowych?
- Mąż na pewno, a dzieci, kiedy miałam wyrzuty sumienia, że poświęcam im za mało czasu powiedziały kiedyś mi, że to nie ilość tylko jakość się liczy.

Jest Pani pracoholikiem?
- Nie jestem pracoholikiem, choć jak mam wolny czas to się nudzę. Ale ja lubię pracować, może dlatego, że ta praca jest tak urozmaicona – nie ma tego samego dziecka i tej samej jednostki chorobowej.

Na działkę mąż nie wpuszcza więc gdzie jest Pani królestwo.
- W domu – wszystkie kwiaty są pod moją opieką. Lubię czytać książki. Często też podróżujemy. Udaje mi się kilka razy w roku wyjechać z mężem w ciekawe miejsca. W tym roku byliśmy w Meksyku.

Wraca Pani do krajów które już zwiedziła?
- Staram się nie. W tym roku wybieramy się jeszcze do Czarnogóry i Albanii. Mamy taką grupę bliskich przyjaciół i znajomych – około 30 osób i z nimi podróżujemy.

To są najczęściej lekarze?
- Najczęściej artyści, muzycy, plastycy, nauczyciele i lekarze. Jesteśmy już bardzo zgrani i świetnie nam się wspólnie podróżuje.

Często Pani wybiera się do przybytków kultury.
- Tak – nasze towarzystwo jest mocno rockandrollowe. Kocham każdą muzykę: opery, standardy jazzowe i uwielbiam big-band Józka Eliasza. Jak mam czas to biegam do Eljazzu na koncerty. Mamy taką rodzinę "żukową", tzn przyjaźnimy się z grupą Żuki i z nimi spędzamy dużo czasu. Nadajemy na tych samych falach, bawimy się rewelacyjnie i nigdy się nie nudzimy. Trzymamy się także z Elą i Markiem Czekałłą i Joachimem Perlikiem – może dlatego lubię każdy rodzaj muzyki.

Ma Pani marzenia zawodowe?
- Mam nowy szpital w 2013 roku.
 



Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05.



wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry