Czwartek 2024.11.21 Imieniny: Janusza, Konrada Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Ryszard Giedrojć
2011-06-20

Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...

W nocy 14 czerwca 2011 roku
gościem w studiu Radia PiK był :

RYSZARD GIEDROJĆ



–  dziennikarz, felietonista, obecnie wydawca Expressu Bydgoskiego,
wcześniej m.in. szef redakcji informacji Polskiego Radia PiK.

Można o Tobie powiedzieć, że byłeś rewolucjonistą informacji w Polskim Radiu PiK.
- Byłem tym, któremu przypadło zadanie, aby serwisy pojawiały się na antenie przez 24 godziny na dobę.To rzeczywiście była rewolucja, bo do tamtej pory, a był to początek lat 90, radio nadawało cztery godziny dziennie programu.

Na początek wypełnimy ankietę osobową. Znak zodiaku.
- Byk

Rogaty?
- Nie przywiązuję wagi do horoskopów.

Wady?
- A mamy tyle czasu? /śmiech/ Bywam nieproporcjonalnie złośliwy do potrzeb. Jak ktoś mnie biedny zaczepi to może się zdziwić.

Zalety?
- Jestem człowiekiem typu – no problem. W zasadzie mogę spać byle gdzie, jeść byle gdzie, nigdy nie narzekam, nie opowiadam co mi dolega.

A masz słabości, z którymi walczysz?
- Oj tak – lenistwo. Każdy z nas jest leniwy, ale nie każdy się do tego przyznaje.

Dom rodzinny gdzie się znajduje?
- To bardzo trudne dla mnie pytanie. W moim przypadku można mówić o miejscu urodzenia. Urodziłem się w Toruniu, ale nawet przez pięć minut nie mieszkałem w tym mieście. Mój ojciec był zawodowym żołnierzem i ze względu na służbę przenoszono nas z miejsca na miejsce. Jak się urodziłem rodzice mieszkali w takiej dziurze, której nawet na mapie nie było, była tajemnica wojskowa. Dopiero potem przed emeryturą ojciec sprowadził się do większego miasta, czyli do Bydgoszczy, aby tu pozostać na starość.

Studiowałeś w Bydgoszczy?
- Najpierw w Bydgoszczy na WSP kierunek pedagogika kulturalno – oświatowa.

Czyli jesteś kaowiec?
- Tak, to były jak mówiliśmy takie kursy gotowania, kroju i szycia. Bardzo przyjemny kierunek. Potem studiowałem w Krakowie na Uniwersytecie Jagiellońskim – dziennikarstwo.

A dziennikarstwo było Ci potrzebne do uprawiania tego zawodu?
- To jakiś przypadek, trafiłem do wojska i żeby się wydostać na wolność postanowiłem studiować i wybrałem dziennikarstwo.

A w jakim wojsku służyłeś?
- To było wojsko łopata - ziemia – powietrze, czyli zwykła piechota.

Do zawodu trafiłeś przypadkiem?
- Chyba tak. Starałem się o pracę w radiu, ale coś nie wyszło i przygarnął mnie Norbert Krawczyk do IKP. Tam przeszedłem wszystkie szczeble. Byłem w dziale miejskim, a zacząłem od drukarni, potem zostałem szefem działu kultury. Po kilku latach odszedłem z redakcji i byłem dwa – trzy lata w Faktach, a później wyjechałem do Warszawy. W Warszawie najpierw była Kultura i równolegle Szpilki.

Kto Cię nauczył pisania felietonów?
- Nie wiem. To się ma albo nie, ja nie wiem czy to mam, ale zacząłem pisać już w IKPie i tak zostało.

Miałeś swoich mistrzów?
- Jako dziecko uzależniony byłem zawsze od czytania. Czytywałem Politykę i Forum, bo te pisma ojciec przynosił do domu, tam pisywali Passent czy Głowacki.

I już wtedy jeździłeś po różnych festiwalach?
- Muzyka - To jest chyba jedyna moja pasja. Zajmowałem się muzyką rockową, jazzem, poezją śpiewaną w zależności na co było zapotrzebowanie w redakcji.

Z prasy przeszedłeś do radia?
- Kultura została rozwiązana i prezes Jagodziński z Polskiego Radia PiK mnie przygarnął, za co jestem mu dozgonnie wdzięczny.

Tu rewolucjonizowałeś radiowe informacje?
- Młodzi dziennikarze przeszli chyba trudną szkołę, ale mam nadzieję, że się czegoś nauczyli i źle mnie nie wspominają.

Potem była telewizja.
- Z telewizji bydgoskiej wyrzucono mnie jednak po pewnym czasie, za utratę zdolności kierowaniem zespołem. Na szczęście w Warszawie był niższy poziom i tam mnie przyjęli. Pracowałem w akademii telewizyjnej, koordynowałem pracę młodych dziennikarzy, potem byłem szefem pasma reportażu, a następnie kierowałem redakcją publicystyczną. Na odchodne zaproponowano mi "miłą emeryturę", byłem szefem zespołu, który obsługuje parlament. Jednak ponieważ zmieniła się moja sytuacja rodzinna i dziecko pytało: "kiedy przyjedziesz", to wróciłem do Bydgoszczy.

Jedno dziecko masz już odchowane i razem pracujecie w Expressie.
- Tak, Jan jak twierdzę, jest starszy i mądrzejszy ode mnie.

Drugie dziecko to córka?
- 6-letnia Zosia, to jedyna kobieta, która ma na mnie taki wpływ. Jej nie potrafię odmówić niczego, co się dla mnie źle kończy.

Wróciłeś do Bydgoszczy i nie do telewizji?
- Przypadkowo zwolnił się etat w Expressie, który wiele lat temu zakładałem z moimi kolegami i znowu mnie przygarnęli.

Co będziesz robił jak będziesz miał więcej czasu wolnego?
- Chciałbym jak najszybciej przejść na emeryturę /śmiech/ i będę wtedy u mojego kolegi Franza siedział na tarasie i patrzył jak Wisła płynie.




Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05.



wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry