|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Andrzej Krystek |
|
2010-09-20
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę - jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką... z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...
W nocy 14 września 2010 roku gościem w studiu Radia PiK był :
ANDRZEJ KRYSTEK
- dziennikarz Polskiego Radia PiK, reporter, reportażysta, autor wielu audycji, kultywuje rozpoczęte przed laty dzieło Anny Jachniny – rejestruje i prezentuje folklor regionalny.
Kiedy i jak trafiłeś do radia? - To był rok 1972 – 1 kwietnia. Jednak w radiu zacząłem się kochać wcześniej – na studiach. Próbowałem swoich sił w studenckim radiu Centrum w Toruniu.
Razem z Aleksandrem Wolszczanem? - To był mój szef, aż boję się pomyśleć co by to było, gdyby nie wybrał astronomii, a dziennikarstwo – ile swoim głosem zniewoliłby pań.
Wtedy montowało się na taśmach! - W radiu studenckim na takie zwykłe taśmy montował technik, dopiero potem już w Pomorskiej Rozgłośni Polskiego Radia nauczyłem się montować na specjalnych taśmach, sklejając je „podklejką”.
Dziś montujesz na komputerze. - Jako ostatni nauczyłem się montażu komputerowego. Obawiałem się, że nie pokonam tej bariery technologicznej. Dziś wiem, że komputer daje niebywałe możliwości i montaż jest szybszy.
Pamiętasz swój reporterski magnetofon? - Mam wielki sentyment do niego. Wyprodukowany na Węgrzech i wcale nie był taki ciężki. Potem nosiłem ciężkie Uhery, ważyły kilka kilogramów. Dziś już rejestruje nagrania na małym dysku.
Nie jesteś bydgoszczaninem z krwi i kości? - Ale się czuję. Do matury mieszkałem w Tomaszowie Lubelskim. Potem rodzice zaczęli się zastanawiać gdzie się przenieść, aby ich trzech synów mogło studiować. Padło na Ciechocinek. Rozpocząłem studiować prawo na UMK, bo byłem za leniwy na polonistykę. Uważam, że prawo to kierunek dla zdolnych leni.
I co było po studiach? - Złożyłem podanie w radiu, ale ówczesny prezes Radiokomitetu Sokorski zamroził etaty. Papiery pozostawiłem i zacząłem robić aplikację, ale przyszło wezwanie z radia. Potrzebowali młodego prawnika do prowadzenia działu listów i interwencji.
Miałeś swoich mistrzów? - Początkowo fachu uczył mnie Tadziu Klimek. Mój dział został wchłonięty do redakcji rolnej i tak się nauczyłem wsi.
Podobno życie towarzyskie w radiu wówczas kwitło? - Owszem, choć podobno poprzednie pokolenie radiowców było jeszcze weselsze.
Jak się zaczęła twoja miłość do wsi i folkloru? - Nasz program miał charakter edukacyjny, to mnie wciągnęło, a ponieważ dużo jeździłem po naszych drogach, to zająłem się także tematyką motoryzacyjną.
Kultywujesz to co robiła Anna Jachnina, czyli przedstawiasz nasz folklor. - Poznałem Panią Anię, choć współpracowałem z nią sporadycznie. Kiedy poszła na emeryturę to postanowiłem podtrzymać folklor na naszej antenie.
W Twoim pokoju w szafach masz jeszcze setki taśm. - Ostatnio Marek Rzepa, nasz naczelny archiwizator policzył, że mam tysiąc taśm 40 minutowych. Teraz muszę to wszystko przegrać i opisać, żeby pozostawić potomnym.
Czy wyznajesz życie pozaradiowe? - Na moim życiu rodzinnym odbiło się radio. Z drugiej strony to było jedyne źródło mojego utrzymania. Jako leń byłem uzależniony od odpowiedzialności za losy rodziny. Uważałem, że to ja muszę zarobić na utrzymanie rodziny.
Spod jakiego jesteś znaku? - Koziorożec.
Wyjawisz swoje wady? - Oj, lenistwo, bałaganiarstwo, brak systematyczności, brak ciągu do robót domowych.
Niczego nie robisz? - Jedynie pierogi ruskie, ale nie lubię sprzątać po gotowaniu.
A zalety? Lubisz ludzi! - Nie lubię robić przykrości innym.
A czego nie lubisz w swojej pracy? - Administracji niezwiązanej z pracą dziennikarską?
A nigdy nie chciałeś być kierownikiem, dyrektorem czy prezesem? - Nigdy. Może bym i już został. Parę razy bywałem kierownikiem redakcji, ale jak stwierdził jeden z moich szefów „Ja nie mam czasu być kierownikiem”. Trzeba mieć czas dla innych.
Czujesz się spełniony? - Pewnie. Kariery celebryty nie zrobiłem, ale robiłem i robię to co lubię. W moje ślady poszła córka Natalia, która pracuje w jednej z poznańskich stacji komercyjnych.
Jakiej muzyki słuchasz? - Melodyjnej i rytmicznej – jazz tradycyjny, swing, rock and roll. Lubię także basy rosyjskie i muzykę chóralną.
Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA. Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką we wtorki o godz.23.03 oraz w soboty o godz. 15.05.
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|