Sobota 2024.04.27 Imieniny: Teofila, Zyty Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Adrianna Poniecka-Piekutowska
2010-09-13
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...

W nocy 07 września 2010 roku
gościem w studiu Radia PiK była:

ADRIANNA PONIECKA-PIEKUTOWSKA
dyrektor Europejskiego Centrum Muzyki
Krzysztofa Pendereckiego".


Czy Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego to kontynuacja Pani pracy w Ministerstwie Kultury?
- Rzeczywiście tak jest. Doświadczenia zebrane w okresie pracy w ministerstwie, w dwóch departamentach – szkolnictwa artystycznego i instytucji artystycznych, dało mi wiele kontaktów. Przyjmując propozycję poprowadzenia Europejskiego Centrum wiedziałam czego młodym ludziom potrzeba, tym najbardziej utalentowanym. Złożyłam projekt programu „Młodzi kompozytorzy w hołdzie Fryderykowi Chopinowi”. Dziś mijają cztery lata opieki nad 13 młodymi kompozytorami. Widać niesamowitą zmianę, dziś są to zupełnie inni ludzie. Wydaliśmy płyty autorskie ośmiu kompozytorów, planujemy wydać jeszcze pięć.

Jest Pani bydgoszczanką, jak to się stało, że wyjechała Pani z Bydgoszczy?
- Jeszcze wtedy nie było tu Akademii Muzycznej. Zdałam do warszawskiej Akademii Muzycznej i tam miałam okazję spotkać się z wielkimi mistrzami. Tak się zdarzyło, że po studiach znalazłam się w szkolnictwie artystycznym, potem byłam wizytatorem tego szkolnictwa w województwie mazowieckim, pracowałam w ministerstwie oświaty i wychowania, a następnie było ministerstwo kultury. Już wtedy widziałam czego brakuje młodym artystom – kompozytorom. Oni najczęściej piszą do szuflady, nie stać ich na wykonanie ich dzieł, bo nikt nie zaryzykuje, nie wiedząc co to za utwór. Takich koncertów dzięki temu programowi odbyło się szereg. To wspólna radość rodziny muzycznej.

Dom rodzinny gdzie się znajdował?

- Najpierw na ulicy Wyspiańskiego. Co dnia biegałam koło radia, do szkoły muzycznej na ulicę Gdańską. Moja klasa była trzecią, która kończyła tę szkołę. Klasa wspaniałych ludzi. Wszyscy poszli do szkół wyższych, same indywidualności. Do dziś mamy kontakty i wspominamy bardzo mile to miejsce. Myśmy pierwsi zorganizowali w szkole studniówkę. Początkowo dyrektor Splewiński powiedział, „nie ma mowy – uczyć się”, ale wicedyrektor Florkowski podjął się wynegocjowania tej studniówki i udało się. Jestem z tym miastem związana bo tu nauczyłam się słuchać muzyki, byłam świadkiem powstawania filharmonii, spacerując jako młoda dziewczyna widziałam uroki miasta, chodziłam wraz z rodzicami do teatru.

Pani córka Patrycja – też poszła drogą muzyczną. Jest znakomitą polską skrzypaczką, która częściej występuje ostatnio za granicą, niż w kraju.

- Jest szczęśliwą mamą, ale miała cały szereg recitali po urodzeniu synka. Jestem szczęśliwa, że mam wspaniałego dziś 10-miesięcznego wnuka. Moja córka na pewno jest bardzo utalentowana, ma wspaniałą ocenę publiczności i stąd gra dla tej publiczności. To jest najwspanialsze grać dla tych, którzy chcą słuchać. Jestem pewna, że robi to co ukochała. Nigdy w życiu nie zagrała utworu, który jej się nie podobał i nie kryła tego. Najtrudniej mówić o dziecku, które się kocha nieprzytomnie. Zawsze może ktoś powiedzieć, że zakochana mama przechwala córkę.

Teraz musi radzić sobie godząc karierę i macierzyństwo, podobnie było w Pani przypadku?

- Tak, Bydgoskie Impresje Muzyczne były wtedy kiedy Patrycja miała trzy miesiące. Jeździła ze mną na różne imprezy i festiwale mając kilka lat. Moja córka nie wie co to jest trema, za to wie co to odpowiedzialność artysty, a dziś wie co to znaczy być mamą.

Antoś będzie też muzykiem?
- Moja córka powiedziała, że Antoś nie będzie miał nic wspólnego z muzyką. Ostatnio jednak jeden ze studentów poprosił o lekcję w domu. Kiedy zaczął grać Antoś na czworakach przybiegł do pokoju, z którego dobiegała muzyka, usiadł i zasłuchał się. Nie wiem co pomyślała moja córka, ale nie będzie łatwo odsunąć go od muzyki.




Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA.
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
we wtorki o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05.
wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry