Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...
W nocy 15 czerwca 2010 roku
gościem w studiu Radia PiK była:
JOLANTA PISARSKA BITOWT
– organizatorka koncertów charytatywnych
Liga Kobiet Polskich i Kujawsko
Pomorskie Zrzeszenie Handlu i Usług.
Ta społeczna działalność jest bardzo widoczna
- Próbuję z pomocą PFRONu organizować i ułatwiać życie osobom niepełnosprawnym
Czas na ankietę osobową. Znak zodiaku?
- Strzelec, i to bardzo prawdziwy. Podobno bardzo ważny jest ascendent a ja mam ascendent w Wodniku i bardzo dobrze się z nimi dogaduję.
Wady?
- Bardzo lubię sobie rano pospać. Jak mam rano wstać to bardzo cierpię.
Zalety?
- Nie ma.
Na pewno masz. Jesteś bardzo pracowita.
- Jestem systematyczna. Dzięki temu udaje mi się prowadzić firmę od wielu lat. Mam dyscyplinę w sobie, co wiele osób podziwia.
Z jaką słabością walczysz?
- Staram się nie jeść słodyczy. Nie wynika to jednak z diety – a z tego, że nie lubię. Choć czasami mam potrzebę zjedzenia całej czekolady.
Gdzie się urodziłaś?
- W szpitalu – ale mój dom rodzinny mieścił się w Bydgoszczy przy ulicy Niedźwiedzia.
Tam gdzie przed laty prowadziłaś sklep?
- Tak, po pracy w Pałacu Młodzieży, razem z koleżanką założyłyśmy sklep. To były czasy kiedy niewiele można było kupić.
Szkoła Podstawowa?
- Przy ulicy Grodzkiej – nieduża szkoła, w tym budynku dziś jest seminarium duchowne. Wcześniej było jednak przedszkole. Moja mama postanowiła posłać mnie do przedszkola tylko dlatego, że byłam sobkiem bo nie chciałam się dzielić zabawkami.
Byłaś dobrą uczennicą?
- Średnią.
A szkoła średnia?
- 6 liceum ogólnokształcące. To było wówczas najlepsze liceum w Bydgoszczy. Dzięki niemu nie miałam problemów ze studiami. Byłam jednak znowu średnią uczennicą.
A miałaś wówczas pasję?
- Nie, zraziłam się do pasji jak mama posłała mnie na lekcje fortepianu. Nienawidziłam ćwiczenia i nienawidziłam szklanki mleka, którą musiałam rano wypijać przed szkołą. Do dziś nie piję mleka.
Skończyłaś szóstkę i …?
- Miała być chemia na WSI, ale nie dostałam się i poszłam do Wyższej Szkoły Nauczycielskiej gdzie studiowałam Zajęcia Praktyczno – Techniczne z Fizyką. Tam się nauczyłam obróbki drewna , metalu i liczenia belek
To jakiś czarodziejski kierunek?
- Fizyka była dodatkiem, bo nie udało się stworzyć samodzielnego kierunku. Po WSN wyjechałam do Krakowa aby studiować Wychowanie Techniczne.
Jak długo byłaś w Krakowie?
- Dwa lata.
Potem wróciłaś?
- Tak , bo tutaj była praca. Rok wcześniej otwarto Pałac Młodzieży, a ja nie musiałam przychodzić do pracy rano, miałam zajęcia z młodymi dziennikarzami, radiowcami i samorządowcami. To była inna praca, nauczyłam się organizowania imprez. Młodzież, która przychodziła na zajęcia przychodziła nie dlatego, że musiała, ale dlatego, że chciała.
Co było później?
- Jeunesses Musicales – to było Centrum Dokumentacji Technik Animacji Muzycznej. Nasza dyrekcja mieściła się w Belgii. Poznałam wtedy wielu znakomitych muzyków – to była kontynuacja tego co robiłam w Pałacu. Po roku zapragnęłam jednak robić coś swojego i znowu razem z koleżanką otworzyłyśmy sklep. Po kilku latach rozpoczęła się współpraca z telewizją. Najpierw był program „Za ladą”.
A co Ci daje praca społeczna?
- Funkcje społeczne dają mi możliwość realizacji wielu projektów.
Między innymi współpracujesz z niepełnosprawnymi.
- Chodzi m.in. o odciążenie rodzin osób niepełnosprawnych. Te mamy mają też swoje życie, chcą pójść po zakupy czy na spacer. Dzięki warsztatom terapii mają chwilę czasu dla siebie.
Organizujesz coroczne koncerty, gdzie niepełnosprawnym towarzyszy orkiestra Zbigniewa Górnego.
- Dla nich to jest możliwość współpracy z profesjonalnymi muzykami.
Wierzysz, że oni mogą zrobić wielkie kariery?
- Wielkie może nie, ale np. Patrycja Malinowska niedawno wróciła z festiwalu w San Remo gdzie występowała w musicalu, Paulina Zaleś jest studentką teatrologii, Paweł Nodzak jest studentem dyrygentury na Akademii Muzycznej w Gdańsku. Myślę, że jeśli ktoś jest zdolny to nie ma znaczenia, że jest niepełnosprawny.
Czego słucha Jola Pisarska – Bitowt
- Bardzo lubię operę, chociaż może bardziej operetkę. A z muzyki rozrywkowej Beatlesów, Czerwone Gitary i Presleya.
Co chcesz zadedykować i komu?
- Wszystkim, którzy mi czegoś zazdroszczą może "Pretty Woman".
Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
w wtorkowych programach nocnych o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05