Sobota 2024.04.27 Imieniny: Teofila, Zyty Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Waldemar Sagan
2010-05-19

Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...

W nocy z 12 na 13 maja 2010 roku
gościem w studiu Radia PiK był:

WALDEMAR SAGAN



– wiceprezes Klubu Sportowego "Pałac",
manager GCB Centrostal i członek zarządu
Polskiego Związku Piłki Siatkowej.

Jak zostaje się managerem?
- To przychodzi samo. Niekiedy sytuacja wymusza takie rozwiązania. Jako manager mogę podejmować szybko decyzje, nie czekając na zebranie zarządu.

To może uzupełnijmy ankietę osobową. Jest Pan bydgoszczaninem?
- Nie, kocham Bydgoszcz, ale pojawiłem się tu w 1969 roku i pozostałem do dziś. Przyjechałem na studia do Wyższej Szkoły Nauczycielskiej na kierunku wychowania fizycznego, potem były kolejne studia na AWF w Poznaniu i podjąłem pracę w Bydgoszczy.

Znak zodiaku?
- Ryby.

Dwie, płynące w różnych kierunkach?
- Nie wiem, natomiast jestem rybą bardzo romantyczną, o co by mnie nikt nie podejrzewał.

Wady?
- Niekiedy za wadę można uznać, jeśli ktoś jest ambitny. Jednak bez ambicji trudno w sporcie funkcjonować.

Zalety?
- Trudno powiedzieć.

Na pewno super punktualność.
- To jedna z cech, którą staram się pielęgnować i próbuję zarażać ją innych. Nawet trener Leszek Piasecki, z którym pracowałem 4 lata w Bydgoszczy powiedział, że nauczyłem go punktualności.

Pasja?
- Sport, a w szczególności siatkówka

A poza sportowe?
- Muzyka – słucham utworów, w których liczy się słowo, a poza tym przyroda, góry, las.

Gdzie się mieści Pana dom rodzinny?
- Urodziłem się w miejscowości Zakrzówek na Lubelszczyźnie . Sport towarzyszył mi od szkoły podstawowej. Miałem wspaniałego nauczyciela wychowania fizycznego. Poznałem wiele dyscyplin. Uprawiałem wyczynowo tenis stołowy, kilka konkurencji lekkoatletycznych.

A siatkówka?
- Też. Grałem w zespole szkolnym, z którym walczyliśmy w mistrzostwach województwa. To były moje początki z siatkówką, nie wiedziałem wtedy, że zawładnie moim życiem.

Po maturze kupił Pan bilet na pociąg i pojechał do Bydgoszczy?
- Wybrałem kierunek nauczycielski, bo nie sądziłem, że zawód trenerski stanie się moją pasją. Bydgoszcz stała się moim miastem. Mam dwie miłości: klub sportowy "Pałac" i oczywiście żona, którą poznałem właśnie tu.

Żona też pasjonowała się sportem?
- Jest absolwentką AWF, uczyła wf-u. Przekwalifikowała się jednak i zajmuje się czym innym.

Była nauka w Bydgoszczy, Poznaniu i Katowicach. W międzyczasie już Pan pracował?
- Tak, w 1975 roku rozpocząłem przygodę z siatkówką w Bydgoszczy. Byłem pierwszym trenerem, który tworzył grupy naborowe. Tworzyliśmy system szkolenia. Najpierw był międzyszkolny klub „Pałac”, a od 1982 roku już klub sportowy.

Rzadko się spotyka ludzi tak wiernych jednemu klubowi.
- Rzeczywiście, ludzie zazwyczaj szukają lepszych warunków pracy czy płacy. Ja uważałem, że niezależnie jaka jest koniunktura powinienem pracować na rzecz "Pałacu". Właściwie w siatkówce zdobyliśmy wszystko: mistrzostwo Polski seniorek, 17 medali mistrzostw Polski, reprezentowaliśmy kraj w pucharach europejskich.

35 lat z bydgoską siatkówką - osiągnęliście prawie wszystko co można, ale na pewno nie były to same wzloty.
- Jak w życiu. Jeśli gramy 18 sezon w ekstraklasie, a do tej ekstraklasy trzeba było awansować, to już widać, że było wiele zakrętów, ale wiara i wspólny cel spowodowały, że osiągnęliśmy tyle i cały czas mamy apetyt na więcej.

Marzenia – Pan potrafi je spełniać, jakie są kolejne?
- Bez marzeń ten klub by nie powstał. Chciałbym aby „Pałac” nawiązał do największych sukcesów. Mamy ambicję być najlepszym klubem w Polsce. Chciałbym aby seniorki pozyskały sponsora, który stworzyłby jeszcze lepsze warunki do pracy.

A prywatne marzenia?
- Zdrowie. Może jakaś podróż. Mam marzenie chyba do zrealizowania – chciałbym wyjechać w Bieszczady bo 30 lat tam nie byłem. Może uda się w tym roku.

Komu i jaki utwór Pan zadedykuje?
- Żonie – Cohena – "Dance me to the end of love".

Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
w  wtorkowych programach nocnych o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05

wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry