|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Józef Eliasz |
|
2010-05-04
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę - jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką... z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami... Po północy nadchodzi najlepsza pora na zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 27 na 28 kwietnia 2010 roku gościem w studiu Radia PiK był:
JÓZEF ELIASZ
– perkusista, bandleader, producent muzyczny i właściciel klubu jazzowego
Zanim wypełnimy ankietę osobową porozmawiajmy o Twoim najnowszym projekcie – Chopin na big-band. - Kilka miesięcy temu tym projektem zainteresował mnie Cezary Nelkowski – zastępca dyrektora Filharmonii Pomorskiej. Trochę się zastanawiałem, ale podjąłem wyzwanie. Nawet przez moment byłem dumny myśląc, że będziemy pierwsi na świecie, ale niedługo bo dowiedziałem się, że na podobny pomysł wpadł niemiecki NDR Big-Band, który wystąpi w Krakowie. Nie jesteśmy zatem jedyni, ale nie o to chodzi. Najważniejsze dla mnie byśmy mogli pokazać piękną muzykę Chopina w takich aranżacjach. Cały program zatytułowaliśmy „W rytmie Chopina”. Zaprosiłem znakomitych aranżerów: prócz Krzysztofa Herdzina, Jana Ptaszyna Wróblewskiego, Henryka Miśkiewicza i Bogdana Ciesielskiego. Wszyscy się bardzo starali, choć trwało to długo, ale ważny jest efekt, który zostanie wydany na płycie.
Kiedy nagrywacie? - Sekcja rytmiczna wchodzi do studia 3 mają, potem wkroczą instrumenty dęte, a na końcu orkiestra symfoniczna. Próbowałem zainteresować tym programem ministerstwo kultury, ale ze względów formalnych nasz wniosek został odrzucony. Na całe szczęście prezydent Dombrowicz już złożył deklarację, a liczę jeszcze na Urząd Marszałkowski. Premiera koncertowa odbędzie się 19 czerwca w Toruniu, do Bydgoszczy zawitamy 4 września, zagramy też na dwóch festiwalach jazzowych w Iławie i Sopocie, oraz na festiwalu chopinowskim w Warszawie.
Czas na ankietę osobową – masz jakiś pseudonim ? - Nie mam. Przyjaciele mówią do mnie Józio – prawie 60-letni Józio.
Jak doszedłeś do tego, że jesteś perkusistą, bo to nie była normalna droga - Jak wszystko u mnie. Zaczęło się od Świnoujścia, gdzie bywałem latem z rodzicami. Miałem wtedy kilka lat i wieczorami zakradałem się pod restauracje, w których organizowano dancingi i słuchałem perkusistów. Już wtedy wiedziałem, że będę grał na tym instrumencie. Ojciec się z tym nie zgadzał. W domu były trzy kontrabasy i puzon i tata zachęcał mnie bym wybrał „porządny” instrument. Nawet dał mi pierwszą lekcję gry na puzonie i to mnie przekonało bym jednak zabrał się za perkusję.
I wbrew tacie zacząłeś grać na perkusji? - Tak, nawet ojciec kupił mi stary zestaw perkusyjny, z tym że to była fatalna perkusja – starej daty, trudno było na niej grać. Moja mama w tajemnicy wzięła pożyczkę i kupiła mi zestaw Szpaderskiego. Potem pojechałem na warsztaty jazzowe do Chodzieży, tutaj chylę czoła przed nieżyjącym już Ryszardem Jasińskim, który mi je sfinansował. Wówczas spotkałem Janusza Stefańskiego, który dał mi wiele lekcji i zaraził miłością do jazzu. Od tego czasu jestem perkusistą. Masz jakieś pozamuzyczne pasje? - Tak – sport. Jak byłem młodym chłopakiem miałem dylemat czy zostać sportowcem czy muzykiem. Trenowałem judo i grałem na weselach i nałożyły mi się dwie imprezy – Mistrzostwa Polski w judo i wesele – wybrałem … wesele. Judo nie było moją dyscypliną, choć miałem spore osiągnięcia – byłem za duży, miałem ograniczone możliwości techniczne. Teraz gram w koszykówkę i siatkówkę.
Dzieci już w prawie dorosłe? Ile masz córek? - Ja swojego dzieła dokonałem, mam pięć córek. Najstarsza Joanna ma 34 lata i mieszka w Stanach, Małgorzata 30 lat mieszka w Irlandii, Katarzyna ma 19 lat, Wiktoria 13 lat uczy się w szkole sportowej i najmłodsza Kornelia ma 6 lat.
Masz jakieś wady? - Jak każdy człowiek. Mimo, że lubię jak w moim otoczeniu jest schludnie, sam mam problemy z utrzymaniem porządku w dokumentach. Nie radzę sobie z papierami, nie umiem też ujarzmić do końca komputera. Elektronika mnie przerosła, ale walczę z tym.
Zalety? - Chyba nie mam.
A z czym walczysz ? Co Cię wyjątkowo irytuje? - Chamstwo i zawiść. Może dlatego lubię niekiedy wyjechać na zachód, gdzie ludzie się do siebie uśmiechają.
O czym teraz marzysz? - O odrobinie spokoju. Mam tak dużo zajęć, więc chciałbym mieć trochę więcej czasu bym mógł robić to co kocham, czyli grać i pojeździć po świecie.
Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką w wtorkowych programach nocnych o godz.23.03 oraz w soboty o godz. 15.05
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|