|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Urszula Bartkiewicz |
|
2010-03-30
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę - jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką... z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami... Po północy nadchodzi najlepsza pora na zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 23 na 24 marca 2010 roku gościem w studiu Radia PiK była:
prof. URSZULA BARTKIEWICZ
– klawesynistka, pedagog – prowadzi klasę klawesynu w bydgoskiej Akademii Muzycznej.
Na początek gratulacje, bo ostatnia Pani płyta z muzyką Józefa Elsnera otrzymała nominację do nagrody Fryderyka. - Bardzo się cieszę, że została dostrzeżona. Dziesięć lat temu otrzymałam Fryderyka, za zbiór Das Wolthenpereirte Klavier J.S. Bacha. Bardzo byłam wtedy szczęśliwa.
Znak zodiaku? - Wodnik. Ale nietypowy z ascendentem Panny.
Wady? - Moją wielką wadą jest roztargnienie. Czasami fantastycznie kontroluje sytuację, a niekiedy trudno mi wszystko organizacyjnie ogarnąć. Miałam taką sytuację, że zapomniałam o własnym koncercie. Pracowałam wtedy w Warszawskiej Operze Kameralnej i przyszłam w zupełnie innej sprawie do biura organizacji widowni, tam na ścianie wisiał plakat informujący o moim wieczornym koncercie z orkiestrą, transmitowany przez telewizję.
I wszystko się dobrze skończyło? - Tak. Miałam jedynie problem z fryzurą. Mam dużo szczęścia i intuicji, która mnie prowadzi. Staram się już czuwać nad moim roztargnieniem. Wszystko notuję i planuję.
Zalety? - Myślę, że lubię ludzi, łatwo zapominam niedogodności w kontaktach. Zawsze wychodzę z założenia, że ta druga strona nie chce nikogo skrzywdzić.
To studenci mają dobrze. - Nie do końca. Potrafię w pewnych sytuacjach być nieprzyjemna. Sama lubię pracować i wymagam tego od studentów, nie widzę powodu by ktoś miał taryfę ulgową
Gdzie się mieści Pani dom rodzinny? - Obecnie w Warszawie, tam mieszkam, mam niedaleko syna, bo w oddaleniu 200 metrów. Jestem od niedawna świekrą, bo nie uznaje słowa teściowa. Syn kilka lat uczył się gry w szkole muzycznej. Był dobrze zapowiadającym się muzykiem ale pewnie obserwując mnie wybrał inny zawód. Teraz w chwilach wolnych uczy się gry na nowym instrumencie – na saksofonie.
Skąd zamiłowanie do muzyki? - Myślę, że człowiek się z tym rodzi. Radio, które nadawało dużo muzyki klasycznej miało duży wpływ na moje wybory. To radio spowodowało, że zakochałam się w klawesynie. W moim mieście, w Bielsku Białej nie było klasy klawesynu, grałam więc na fortepianie. Mnie właściwie było wszystko jedno co będę robić w muzyce, mogłabym nawet tańczyć. Mój tato trochę oponował, nie byłam bowiem silnym dzieckiem, często mdlałam i mojemu tacie życie artystyczne wydawało się nie dla mnie. Sprzeczałam się z tatą na jakie studia pójdę. Jednak wiedziałam czego chce, byłam konsekwentna i nieprzyjemnie uparta.
To przejście z fortepianu na klawesyn było ciekawe? - Tak, uczyłam się u pani prof. Elżbiety Stefańskiej, która te początki przeprowadziła u mnie bezboleśnie. Pamiętajmy, że klawesyn różni się od fortepianu, bo klawesyn jest instrumentem szarpanym.
Skończyła Pani studia i był czas na decyzje. - Chciałam grać, ale nie wiedziałam jak mam się utrzymać i zarabiać pieniądze. Szukałam pracy i znalazłam w Szczecinie. Ale nie doszło do niczego i poradzono mi bym pojechała do Warszawy. Skorzystałam z tej rady. Potem było roczne stypendium w Paryżu.
Ilu ma Pani obecnie studentów? - Trójkę indywidualnych w klasie klawesynu i uczestniczących w zajęciach zbiorowych około 50. Chciałabym jeszcze coś napisać, ale do tego trzeba więcej czasu. Wydałam, tzn wydawnictwo Akademii Muzycznej wydało zbiór nut Józefa Elsnera, są to utwory odkryte przeze mnie w zbiorach bibliotecznych. To moja pasja – wyszukiwanie nowych utworów w repertuarze klawesynowym.
Te odkryte utwory znalazły się na płycie nominowanej do Fryderyka? - Tak – są to utwory, które mają fakturę klawesynową, ale mogą z nich skorzystać pianiści.
Jak Pani znajduje czas na te wszystkie zajęcia? - Jestem perfekcyjnie zorganizowana. Robię to co lubię. Czasu na dom nie ma dużo, ale próbuję wszystko pogodzić. Staramy się z mężem dużo żartować, jak jest problem wszyscy mogą na siebie liczyć. Jak chcę się zrelaksować wyjeżdżam i wszystkim zapowiadam, że jestem nieczynna.
Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką w wtorkowych programach nocnych o godz.23.03 oraz w soboty o godz. 15.05
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|