Sobota 2024.11.23 Imieniny: Adeli, Klemensa Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Mirosław Żyta
2010-02-16

Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...

"Ludzie dzielą się na normalnych i muzyków.
W mojej rodzinie prawie wszyscy są muzykami"


W nocy z 09 na 10 lutego 2010 roku
gościem w studiu Radia PiK był:

MIROSŁAW  ŻYTA


perkusista i pedagog.


Zawód wyuczony i wykonywany
- muzyk od blisko 40 lat

żona też muzyk?
- tak, w myśl przysłowia, że ludzie dzielą się na normalnych i muzyków, u mnie wszyscy są muzykami. Starszy syn, Marcin klarnecista, młodszy Łukasz – spełnił swoje marzenie z dzieciństwa i jest perkusistą jazzowym.

A uczył Pan swego syna?
- Tak. Niektórzy myśleli, że skoro jest moim synem będzie miał taryfę ulgową - było wręcz odwrotnie. Jak wracaliśmy do domu żalił się żonie. A ja uważałem, że skoro mam zdolnego ucznia trzeba mu narzucać tyle, ile wytrzyma. Potem był mi wdzięczny, że nauczył się dobrze warsztatu.

Gdzie się znajduje Pana dom rodzinny?
- Moja rodzina pochodzi ze wsi koło Pruszcza Pomorskiego, potem przenieśliśmy się do Łyskowa. Mój ojciec był szalonym amatorem muzykiem. Sam nauczył się grać na skrzypcach, trąbce i zdecydował, że będę się uczyć w szkole muzycznej. Do Bydgoszczy przyszedłem od razu do liceum muzycznego. Był to prawdziwy szok cywilizacyjny, ale się udało. Potem studiowałem w Akademii Muzycznej w Poznaniu w klasie profesora Zgodzińskiego. Wróciłem do Bydgoszczy i do rozrywki wciągnął mnie Bogdan Ciesielski, z którym grałem w zespole radiowym. Był taki moment, że pracowałem na czterech etatach – filharmonia, szkoła, akademia i zespół radiowy, dlatego postanowiłem, że wyjadę do cyrku, aby zarobić pieniądze. Myślałem, że będzie to jednorazowy wyjazd, lecz kiedy skończyły się pieniądze przywiezione z cyrku pojechałem raz jeszcze i jeszcze … cyrk, statki itd. To było bardzo cenne doświadczenie, zrozumiałem, że pracuję w zawodzie usługowym. Ale mimo wszystko nie zamienił bym go na żaden inny. Kocham to co robię.

Ale kocha Pan też uczenie innych?
- Lubię obserwować postępy moich uczniów. Mam świadomość że przyczyniłem się do ich rozwoju.

Udało się Panu wychować wielu wspaniałych perkusistów
- Jacka Pelca, Piotra Biskupskiego, Karola Szymanowskiego i wielu innych. Zawsze chciałem by moi uczniowie byli jak muszkieterowie – jeden za wszystkich wszyscy za jednego. Nigdy nie brali „korków” zawsze to załatwialiśmy we własnym gronie. Jeden jest dobry z matematyki, drugi z harmonii i pomagają sobie nawzajem.

Pierwszy zestaw perkusyjny?
- W tamtych latach to każdy perkusista chciał mieć Szpaderkiego i ja miałem. Dopiero w 1984 roku kupiłem sobie kolejne bębny, które później przejął mój syn.

Panu to nie przeszkadza, że wychował Pan wielu znakomitych perkusistów?
- zawsze uważałem, że jeżeli uczeń przerasta mistrza to jest dobrze. Absolutnie nie ma żadnej zazdrości. Miło mi, że przyczyniłem się do tego, że Bydgoszcz jest kuźnią perkusistów.

Granie na perkusji w filharmonii to "bułka z masłem"?
- To wielka odpowiedzialność. Trzeba uderzyć w miejscu gdzie napisał kompozytor. Niby niewiele. Jak tylko mogę to zapraszam moich uczniów na próbę do filharmonii, żeby zobaczyli jak to wygląda od kuchni.

A Orkiestra Salonowa?
- to osobny rozdział w moim życiu. Wiele lat temu klasa Michała Dworzyńskiego /obecnie znakomity dyrygent / chciała założyć orkiestrę. Wszyscy byli pasjonatami i świetnymi instrumentalistami, a ja potem przejąłem orkiestrę, żeby przetrwała.

Czy żona nie jest zazdrosna o tę muzykę?
- nie wiem. To jest moja pasja. Pracujemy niekiedy 7 dni w tygodniu. Z Salonową ćwiczymy w soboty i niedzielę. Żona mnie bardzo wspiera.

A marzenia?
- jestem dziadkiem - podwójnym i bardzo chciałbym by wnukowie przejęli pasję do muzyki. Przygotowałem starszemu wnukowi zestaw perkusyjny ale musi poczekać - on ma dopiero 4 i pół roku.


Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
w  wtorkowych programach nocnych o godz.23.03
oraz w soboty o godz. 15.05

wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry