Piątek 2024.05.03 Imieniny: Antoniny, Marii Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Piotr Makowski
2010-02-09

Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...

W nocy z 02 na 03 lutego 2010 roku
gościem w studiu Radia PiK był:

PIOTR MAKOWSKI

drugi trener polskich siatkarek
i trener GCB Centrostal Bydgoszcz

Znak zodiaku
- Tu mam problem, bo urodziłem się 23 września - moim zdaniem Waga.

Wady
- Bywam zbyt nerwowy i wybuchowy. Mało czasu poświęcam rodzinie i liczę, że to się zmieni.

Jest Pan cholerykiem...
- … owszem, ale bardziej kontrolowanym.

A zalety?
- Na pewno lubię pracować i myślę, że jest to zaleta.

A czy są słabości, z którymi Pan walczy?
- Chciałbym być bardziej uporządkowany. Zwykle trudno odnajduję rachunki w domu. Mam nadzieję, że założę segregator, bo papierów jest coraz więcej.

Pasje prócz sportu?
- Lubię chodzić do kina, poza tym chętnie oglądam kabarety. Ostatnio byli to „Łowcy. B” - byłem nimi mile zaskoczony.

Co było przełomem w Pana karierze? Obecnie jest Pan rozpoznawalny w całym kraju?
- Na pewno moment przełomowy to Mistrzostwa Europy, kiedy musiałem poprowadzić drużynę, a nasze panie odniosły sukces. Choć pewnie byłbym jeszcze bardziej znany, gdyby była porażka. Myślę, że w Polsce jeśli się komuś coś uda, to środowisko zazdrości – taka nasza mentalność.

Czuł Pan presję siedząc na ławce, jako pierwszy trener?
- Tak, to było związane z nie najlepszą kondycją fizyczną trenera i chorobą jego żony. W związku z tym myślami byłem i na boisku i poza nim. Poza tym to była duża odpowiedzialność. Siatkówka jest bardzo popularnym sportem, ale daliśmy radę wspólnie: cały sztab szkoleniowy, a dziewczyny pokazały wielką klasę.

Gdzie się znajduje Pana dom rodzinny?
- W Bydgoszczy na ul. Grzymały-Siedleckiego, dawniej na rogu ulic Piotra Skargi i 3. Maja.

Będąc trzylatkiem marzył Pan o pracy trenera?
- Niekoniecznie tak wcześnie. Ale mając już 12 lat myślałem o tym. W ósmej klasie zostałem najlepszym sportowcem w szkole – a chodziłem do Szkoły Podstawowej nr 25.

W jakiej dyscyplinie?
- Uprawiałem niemal wszystkie – tenis stołowy, lekkoatletykę, siatkówkę i piłkę nożną. Pasją do siatkówki zaraził nas nasz trener Grzegorz Fabiszak. Zawsze chciałem pracować w sporcie i się udało.

Potem był Zespól Szkół Drzewnych?
- Tak, chodziłem do technikum. Mój wyuczony zawód to technik mechanicznej obróbki drewna. Był taki moment, gdy miałem więcej czasu dla siebie, kiedy rozstałem się z pierwszym zespołem Centrostalu, postanowiłem postawić taras na działce.

A żonę gdzie Pan poznał?
- W Rowach. W wakacje, jako uczeń technikum jeździłem do pracy w kuchni w ramach OHP. Można było połączyć przyjemne z pożytecznym. Tam pracowałem z żony siostrą. Żona przyjechała w odwiedziny i tak się poznaliśmy.

Po studiach w Słupsku wrócił Pan do Bydgoszczy i to do swojej szkoły – Zespołu Szkół Drzewnych.
- Byłem nauczycielem wf i tam rozpocząłem pracę trenerską. Prowadziłem zespół chłopców, zostaliśmy mistrzami Bydgoszczy i województwa.

Jak trafił Pan do Pałacu?
- Sam się zgłosiłem, chyba w 1999 roku. Do pracy przyjmował mnie Waldek Sagan. Jedna i druga strona była zadowolona i jestem pracownikiem KS Pałac do dziś. Miałem szansę przeżyć wielkie chwile z zespołem, ale i gorsze też.

Jak się czuje trener, któremu klub w pewnym momencie dziękuje?
- Z jednej strony byłem zawiedziony, ale trzeba zrozumieć też ludzi, którzy zawiadują finansami w klubie. Z perspektywy lat odczytuję tę decyzję za bardzo dobrą. Miałem czas, by troszeczkę ochłonąć i spojrzeć na to wszystko z dystansem. Sytuacja wymusiła, bym wrócił i ratował zespół. Szybko się pozbieraliśmy i wróciliśmy do gry.

Są jeszcze jakieś marzenia?
- Jak się zrealizuje jedne, to pojawiają się kolejne. Trzeba sobie stawiać nowe poprzeczki i iść do przodu. W tym roku koniecznie muszę znaleźć czas na wypoczynek. Chcę pojechać i wygrzać się na słońcu. To daje mnóstwo energii do pracy.

Kiedy to będzie?
- Nie wiem.

Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych (z wtorku na środę)
o godz.23.03.

wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry