Sobota 2024.11.23 Imieniny: Adeli, Klemensa Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Ludmiła Małecka
2010-02-02

Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...

W nocy z 26 na 27 stycznia 2010 roku
gościem w studiu Radia PiK była:


LUDMIŁA MAŁECKA

"Na estradzie czuję się jak ryba w wodzie"

aktorka, pedagog i juror konkursu festiwalu "Serca Bicie"
pamięci Andrzeja Zauchy.

Ankieta osobowa:
imię i nazwisko – Ludmiła Małecka
zawód wyuczony – aktor sceny muzycznej
zawód wykonywany – śpiewająca aktorka
pseudonim – nie mam, mąż jak się zdenerwuje mówi na mnie Ludmiła
znak zodiaku – Lew, walczę o swoje

Wady ? Masz jakieś?
- Największa, z którą walczę to to, że lubię spać. Nie mam jednak problemu z porannym wstawaniem jak jest taka potrzeba. Ale lubię rano przy herbatce poleżeć w łóżku. Słabo też gotuję, dlatego często w kuchni rządzi mąż.

Zalety?
- jestem punktualna, staram się nigdy nie spóźniać. Nawet jeśli mam do przemierzenia 600 km. Jestem też uporządkowana. Buty w przedpokoju muszą stać prawy do lewego. Nie lubię sprzątać dlatego dbam o porządek.

Z jaką słabością walczysz? Może masz jakieś postanowienie noworoczne?
- Tak, podszkolenie języka angielskiego. Ale muszę się pochwalić – w ubiegłym roku obiecałam sobie zrobić prawo jazdy i zrobiłam. Zdałam za pierwszym razem i teraz wożę kolegów na trasy.

Ostatnio ciężko pracowałaś przesłuchując ponad 40 młodych zdolnych wokalistów, którzy stawili się do konkursu "Serca Bicie" pamięci Andrzeja Zauchy.
- Ale to nie jest ciężka praca, uwielbiam słuchać młodych ludzi, na nich patrzeć - to jest dla mnie wręcz balsam na serce. Dopiero pracujemy podczas tygodniowych warsztatów, aby przygotować ich do gali w Operze Nova.

Stan cywilny?
- Mężatka, od trzech lat.

Wasze małżeństwo jest artystyczne, bo mąż to pianista Artur Grudziński.
- Wszyscy nas o to pytają. Znamy się kilkanaście lat, mąż też zodiakalny lew. Razem pracujemy, razem żyjemy, są na pewno jakieś spięcia ale to jest budujące. Z tego powstają fajne rzeczy, burzliwe nie tylko miłosne ale i artystyczne. Naszą drugą pasją jest malarstwo. Ostatnio jak byliśmy w Londynie to w galerii malarstwa spędziliśmy 12 godzin.

Sama malujesz?
- teraz już rzadziej – poza tym nie mam gdzie urządzić swojej pracowni. Mój małżonek kupił już około 40 instrumentów klawiszowych to wszystko musi się zmieścić w naszym mieszkaniu.

Gdzie się mieści Twój dom rodzinny?
- Urodziłam się w Bielsku Białej. Bardzo chętnie wróciłabym w góry, te kujawskie równiny mnie przytłaczają.

Kim chciałaś zostać jak byłaś mała?
- Oczywiście wokalistką. Stawałam na ławce w ogrodzie i śpiewałam "Niech żyje bal". Od początku wiedziałam, że chcę pracować na estradzie i tak się stało. Chodziłam do szkoły podstawowej, a po południu chodziłam na zajęcia wokalne i taneczne do ogniska muzycznego. Wyżywałam się też plastycznie dzięki czemu zauważono, że mam talent i zdałam do Liceum Plastycznego. Moi profesorowie chcieli bym kontynuowała naukę na Akademii Sztuk Pięknych, ale ja wybrałam inaczej. Wymyśliłam sobie Szkołę przy Teatrze Muzycznym w Gdyni.

Jak wspominasz studia?
- To był świetny czas, mimo, że z dala od domu bo 600 km.. Bardzo wiele się nauczyłam. Teatr dawał nam i duże przeżycia i duże emocje. Były łzy i radość kiedy wychodziło się na scenę, był też ból stóp, kiedy trzeba było ubrać puenty, i pierwsze buty do stepu, także był to naprawdę fantastyczny czas.

I co się zdarzyło po szkole teatralnej?
- Pozostałam w Teatrze przez 7 lat. Zagrałam trochę większych ról. Najważniejsza to tytułowa w "Ani z Zielonego Wzgórza", potem musical "Atlantis", "Hair" i "Opowieść Wigilijna".

Co takiego Cię wyciągnęło z Teatru Muzycznego
- No jak to co?! – miłość. Teraz mogę robić swoje rzeczy – jestem wolna. Z bydgoskimi muzykami zrobiliśmy kilka programów m.in. spektakl z piosenkami Agnieszki Osieckiej. Każdy miesiąc przynosi jakieś koncerty, spektakle. Nie mogę narzekać na brak pracy.

Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych (z wtorku na środę)
między północą a 01.00.

wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry