Sobota 2024.11.23 Imieniny: Adeli, Klemensa Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Joanna Bartel
2010-01-19

Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...

W nocy z 12 na 13 stycznia 2009 roku
gościem w studiu Radia PiK była:


JOANNA BARTEL

– artystka kabaretowa, serialowa Andzia ze "Świętej wojny",
konferansjerka, prowadziła ostatnio Koncerty Sylwestrowe
w Operze Nova.

Ankieta osobowa:
imię i nazwisko – Joanna Barbara Bartel

pseudonim artystyczny:
– konkretnego nie mam, ludzie mówią na mnie Andzia, a Tadeusz Drozda nazywał mnie dynią i to mi się najbardziej podobało.

Stan cywilny:
– Jestem najszczęśliwszą starą panną. Choć Zbyszek Buczkowski mówił, że jestem starą kocią łapą.

Ale mężczyzn w Twoim życiu było dużo?
- zawsze wiązałam się z facetami, którzy mi imponowali. Był światowej sławy pianista, mistrz polski w skokach na batucie, był i alpinista. Miłość się wypala po jakimś czasie i nie trzeba zaraz brać siekiery i wszystko rąbać. Ja potrafię przyjaźnić się z moimi byłymi mężczyznami. Piszą do mnie z całego świata, a są i tacy, którzy po latach żałują, że się ze mną nie ożenili. Ja chyba podświadomie wysyłam takie sygnały, że nie chcę wyjść za mąż. Aktualnie w moim życiu nie ma nikogo i jest mi bardzo dobrze.

Zawód wyuczony?
- studiowałam na Akademii Sztuk Pięknych i pracowałam na scenie z Andrzejem Rosiewiczem. Był taki moment, że trzeba było podjąć decyzję co dalej. Porzuciłam więc studia dla estrady i nie żałuję tego. Mieszkam w eleganckich hotelach, mam mnóstwo przyjaciół, jeżdżę po świecie, nie narzekam na brak propozycji, czegóż więcej chcieć?

Zawód wykonywany?
- Robiłam różne rzeczy w życiu: byłam instruktorem pływania, wychowawczynią na koloniach, w Niemczech nawet sprzedawałam piwo i miałam duże napiwki, W domu też wszystko robię sama. Mój serialowy partner Krzysiu Hanke mówi, że drugiej takiej nie widział, która nikomu nie da zarobić - sama sobie szyje, gotuje, strzyże włosy, robi pedicure i manicure. A ja wolę tak bo to oszczędność czasu i mogę mieć do siebie pretensje jak coś zrobię źle.

Pierwsze sukcesy estradowe to występy z Andrzejem Rosiewiczem?
- Tak profesjonalnie to tak. Wcześniej występowałam w śląskich kabaretach studenckich, tam poznałam Jacka Zielińskiego, który poznał mnie z Andrzejem Rosiewiczem. Niby miałam tam występować tylko miesiąc, do końca urlopu dziekańskiego. Ale jak w to weszłam trudno było się rozstać. U Andrzeja nauczyłam się tańczyć i śpiewać. Rosiewicz był jednak zazdrosny o moje sukcesy. Śmieję się po latach, że był zazdrosny o mój biust. Uważał, że odciągam nim publiczność od jego osoby. To były świetne lata /80te/, grało się wtedy przez dwa tygodnie w jednym mieście po kilka spektakli dziennie. Zespół Rosiewicza był dla mnie taką rodziną zastępczą. Zresztą Bydgoszcz wówczas była bardzo mi bliska, bo wszyscy pracowaliśmy w tutejszym PSJ. Teraz jak przyjechałam tu po tylu latach czuję się jakbym wróciła do rodziny. Mam tu też bliską Basię – sędzinę, która jest najwierniejszą moją przyjaciółką.

Potem był Tadeusz Drozda?
- Tak, Tadek był moim guru. On był o wiele bardziej życzliwszy od Andrzeja Rosiewicza. Ciągnął mnie w górę, słuchał moich tekstów i poprawiał je. Bardzo dużo się nauczyłam u jego boku.

Jesteś też aktorką. Przed laty zagrałaś z Jean Pierre Casselem w "Alicji w krainie czarów".
- Tak, to był 1982 rok. Początkowo rolę dozorczyni miała zagrać Danusia Rinn, ale się nie zgodziła, bo w piosenkach głos podkładała amerykańska wokalistka. Po latach dopiero doceniam z jakimi ludźmi wtedy pracowałam - zdjęcia robił Witold Sobociński, reżyserowali Jacek Bromski i Jerzy Gruza, a muzykę napisał Henri Seroka.

O czym teraz marzysz?
- Chciałabym wrócić na plan "Świętej wojny". Od roku jej nie kręcimy. Jakaś pani nas zdjęła, ale niedawno zdjęto tę panią. Więc może uda się reaktywować serial, bo bardzo tęsknię za tymi ludźmi.

Zwierzenia przy muzyce notowała MAGDA JASIŃSKA
Zapraszamy do słuchania wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych (z wtorku na środę)
między północą a 01.00.

wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry