W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
Archiwum
Marek Chełminiak
2009-10-05
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę - między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką... z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami... Po północy nadchodzi najlepsza pora na zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 29 na 30 września 2009 roku gościem w studiu Radia PiK był:
MAREK CHEŁMINIAK
Jestem człowiekiem kompromisu, nie znoszę waśni, swarów i kłótni.
– dziennikarz, artysta fotografik.
znak zodiaku Uparcie dążący do celu Baran, urodzony 1 kwietnia.
rodzina Żona Maria Magdalena i trzy wspaniałe córki: Katarzyna i bliźniaczki Anna i Małgorzata.
hobby Mam dwie wielkie pasje: fotografię i podróże.
wady Niestety łakomstwo. Słodkie kocham, uwielbiam desery i dobre mięsa takie jak na przykład gotowana golonka.
zalety Nauczyłem się być punktualny i obowiązkowy. Jestem człowiekiem kompromisu, nie znoszę waśni, swarów i kłótni.
fortuna
Nigdy nie zastanawiałem się co bym zrobił z wielką wygraną w „Totolotku”. Pewnie zafundowałbym małżonce i sobie jakieś ciekawe podróże po różnych kontynentach, zabezpieczyłbym byt moim córkom i na pewno wspomógłbym najbardziej potrzebujących.
w kuchni
Mam jedno popisowe danie. To jest wspaniała jajecznica na boczku i cebulce. Potrafię także przyrządzić soczystą pieczeń wołową lub wieprzową. Ponieważ małżonka znakomicie gotuje to moje rola sprowadza się tylko do usmażenia jajecznicy.
ideał kobiety Zgrabna brunetka, radosna i zadziorna, mądra i wyrozumiała.
nie znoszę
Nie znoszę kłótni, swarów, przez to obecnej polityki bardzo nie lubię. Kiedy w telewizji rozpoczynają się tak zwane debaty polityczne, natychmiast zmieniam kanał programu.
jestem dumny
Od strony prywatnej jestem bardzo dumny z mojej wspaniałej rodziny, żyjącej w cudownej harmonii i wzajemnie się wspomagającej. Od strony zawodowej wiele satysfakcji dały mi reportaże z różnych stron świata. To był okres mojej pracy w „Gazecie Pomorskiej”, gdzie publikowałem reportaże z Bliskiego Wschodu, z wojny w Jugosławii czy z byłych republik ZSRR. Dumny jestem z moich kilkunastu fotograficznych albumów, które szybko zniknęły z pólek księgarskich a znalazły się w wielu zakątkach świata.
w domu
Urodziłem się w Toruniu przy ul. Wybickiego. Na tej samej ulicy, dwa domy dalej, mieszkał Leszek Balcerowicz. Już od wczesnej młodości marzyłem żeby zostać dziennikarzem, być blisko ważnych wydarzeń i wiele podróżować. Dużo czytałem przede wszystkim książek historycznych. Chciałem pójść do liceum ale ojciec stwierdził, iż powinienem mieć konkretny fach, więc uczyłem się w Technikum Mechaniczno-Elektrycznym. Na prywatkach słuchaliśmy Elvisa Presleya, Beatlesów i Czerwonych Gitar. Moimi idolami byli: Jimy Hendrix i Janis Joplin a z polskich grup Niebiesko Czarni i Polanie. Pierwsze kroki fotoreportera i dziennikarza stawiałem w wojsku. Po ukończeniu wydziału dziennikarskiego na Uniwersytecie Warszawskim zostałem zaangażowany do Gazety Pomorskiej w Bydgoszczy.
w samochodzie
W samochodzie wożę muzykę spokojną, balladową. Ona nie prowokuje do przesadnego naciskania pedału gazu. Niestety w wielu stacjach radiowych jest emitowana zbyt agresywna muzyka.
w operze
Stałem się wielkim melomanem muzyki operowej podczas fotografowania wykonawców poszczególnych spektakli. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie inscenizacje operowe podczas pierwszego Bydgoskiego Festiwalu Operowego w atmosferze remontu, unoszącego się pyłu i widowni składającej się ze składanych krzeseł. Dla fotografika widowiska operowe są niesamowicie plastyczne.
w tańcu
Taniec nie jest moim ulubionym zajęciem. Jeśli już muszę zatańczyć to tylko tradycyjne tańce: walc, tango nawet rock and roll. Kiedyś bardzo lubiłem twista.
trzy płyty
Trudno jest wybrać, spośród tak wielu nagrań, tylko trzy płyty. Jeśli już trzeba to pierwsza z nagraniami Barbry Streisand, druga z cudownymi kompozycjami George Gershwina a trzecia z przebojami króla jazzu Louisa Armstronga.
dedykacja
Mojej ukochanej Madzi, małżonce z którą jestem od przeszło trzydziestu lat, dedykuję "Most nad rzeką zmartwień" w wykonaniu duetu Simon and Garfunkel.
Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką w programach nocnych (z wtorku na środę) między północą a 01.00.