Co tydzień - w nocy z wtorku na środę - między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką... z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami... Po północy nadchodzi najlepsza pora na zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 15 na 16 września 2009 roku gościem w studiu Radia PiK był:
ZDZISŁAW SOSNOWSKI
Moim wielkim, życiowym hobby jest sport. Uwielbiam wędzonego węgorza prosto z Mazur.
– nestor polskich dziennikarzy sportowych.
przed laty…
Przed laty pracowało się zupełnie inaczej. Wiadomości zdobywaliśmy drogą telefoniczną a nie była to łatwa sprawa. Do Żnina czy Szubina zamawiało się "rozmowę międzymiastową” bo nie było wtedy jeszcze połączeń automatycznych. Do dyspozycji mieliśmy, raz w tygod- niu, tylko jedną kolumnę, ale też prawdą jest, że w naszym regionie i całym kraju odbywało się dużo mniej zawodów sportowych niż obecnie. Na początku lat pięćdziesiątych bokserską drużynę Zjednoczeni prowadził legendarny Feliks "Papa" Sztamm w której występował mistrz Europy Józef Kruża. Trzeba pamiętać, iż były czasy kiedy Bydgoszcz posiadała dwie piłkarskie drużyny grające w ekstraklasie Polonię i Zawiszę. Do Ilustrowanego Kuriera Polskiego zostałem przyjęty na stanowisko praktykanta w 1952 roku tuż po maturze. Wcześniej, przez dwa lata, byłem korespondentem ucząc się w Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu.
znak zodiaku
Strzelec. Nie interesowałem się charakterystyką ludzi spod mojego znaku, ale kiedyś nieźle strzelałem a później dużo pisałem o znakomitych, polskich strzelcach.
stan cywilny Żonaty z Ireną od 1960 roku.
hobby
Moim wielkim, życiowym hobby jest sport. Często z małżonką bywamy na koncertach w Filharmonii Pomorskiej.
wady
Na pewno mam ich wiele. Jestem chyba zbyt ambitny i kiedy mi obecnie "Przegląd Sportowy" coś zmieni w wysłanym materiale to mnie szlag trafia.
zalety
Zawsze staram się przygotować materiał z zawodów sportowych solidnie, punktualnie i w sposób obiektywny.
fortuna
Gdybym wygrał wielką sumę w "Totolotka" to kupiłbym jakąś chałupkę na Mazurach gdzie spędzałbym lato. Na pewno liczna moja rodzina oczekiwałaby wsparcia. Może zasponsorował bym jedną lub dwie siatkarki dla Centrostalu.
nie znoszę
Nie znoszę chamstwa, wulgaryzmów, nie mogę słuchać jak młodzież bluzga na przystankach, jak się fatalnie zachowuje, jak bezmyślnie niszczy przystanki i klatki schodowe.
w kuchni
Nie posiadam talentu kulinarnego. Obecnie najchętniej zjadam kanapę i sałatkę pomidorową. Już nie te czasy kiedy z apetytem zjadałem kaczkę czy gotowaną golonkę z grochem puree. Uwielbiam wędzonego węgorza prosto z Mazur.
ideał kobiety
To kobieta która ma dobrze poukładane w głowie, dbająca o dom, wyrozumiała, zgrabna brunetka.
jestem dumny
Jestem dumny z udanego małżeństwo trwającego już prawie pięćdziesiąt lat. Nie tyle w karierze dziennikarskiej ważne były moje dokonania, bo największe powody do dumy dawali sportowcy zdobywając najwyższe laury na arenach europejskich i światowych. Mam satysfakcję, iż w jednej gazecie, Ilustrowany Kurierze Polskim przepracowałem czterdzieści dziewięć lat. Powiem szczerze, że nie jestem szczęśliwy kiedy na powitanie mówią witamy nestora czy dziekana. Wolę kiedy powiedzą… cześć, co słychać?.
w domu
Urodziłem się w Kruszwicy, w pierwszym domu za Mysią Wieżą w tak zwanej Kruszwicy Wsi. Pochodzę z niezamożnego domu. Ojciec – krawiec musiał utrzymać sześcioosobową rodzinę. Do liceum w Inowrocławiu codziennie dojeżdżałem pociągiem a kiedy się lekcje przeciągnęły do domu, kilkanaście kilometrów, nieraz wracałam pieszo. W Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Kasprowicza uczyło wielu przedwojennych profesorów. Pod koniec nauki w średniej szkole byłem korespondentem IKP w którym zostałem zatrudniony zaraz po maturze.
dedykacja
Mojej ukochanej małżonce Irenie dedykuję włoski przebój "Arrivederci, Roma".
Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką w programach nocnych (z wtorku na środę) między północą a 01.00.
|