Co tydzień
- w nocy z poniedziałku na wtorek -
między północą a godziną 3.00,
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...
niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 13/14 czerwca
gościem w studio Radia PiK
była:
MARIA MURAWSKA
- rektor elekt Akademii Muzycznej
im. Feliksa Nowowiejskiego
w Bydgoszczy.
Znak zodiaku:
Ryby. Podobno jest to "artystyczny"
znak zodiaku.
stan cywilny:
Jestem mężatką. Małżonek - Andrzej,
jest inżynierem mechanikiem.
Mamy córkę Joannę, która obecnie skończyła
Liceum Sztuk Plastycznych.
Po domu biega czteroletni golden redriver - Baron.
Bardzo łagodny, pogodny, chętny do zabaw
a przy tym niezmiernie inteligentny.
hobby:
Moje hobby realizuje moja córka.
Pasjonuje mnie sztuka plastyczna.
wady:
Wydaje mi się, że pewne niedomagania
mam w dziedzinie porządku.
zalety:
Na pewno pracowitość.
W domu
Urodziłam się niedaleko Bydgoszczy
w Chełmnie nad Wisłą - Mieście z przebogatą historią.
Jak mi opowiadano, babcia grała na fortepianie,
a ja od dzieciństwa marzyłam, żeby zostać pianistką,
usiąść przy tym instrumencie i na klawiaturze
odnaleźć melodię.
W Chełmnie nie było szkoły muzycznej.
Od trzeciej klasy szkoły podstawowej
rozpoczęłam naukę w ognisku muzycznym.
Z tamtych lat przede wszystkim pamiętam
piękne utwory, które śpiewało MAZOWSZWE,
a także później piosenki grupy NO TO CO
i SKALDÓW.
Średnia szkoła
Uczyłam się w Liceum Ogólnokształcącym w Chełmnie.
Ojciec, który był nadzwyczajnym człowiekiem,
dowoził mnie dwa razy w tygodniu na zajęcia
w Średniej Szkole Muzycznej do Torunia.
Nie bywałam na dyskotekach, ale od czasu do czasu
spotykaliśmy się na prywatkach.
Najczęściej bawiliśmy się przy muzyce BEATLESÓW
i grupy LED ZEPPELIN.
Do dziś pamiętam studniówkę,
którą rozpoczynaliśmy
wspólnym polonezem.
Dziewczęta ubrane były w granatowe spódniczki i białe bluzki
a granatowa sukienka była oznaką awangardy.
Szkołę Muzyczną kończyłam w Bydgoszczy
bo mój pedagog od fortepianu
- prof. LIDIA STARNIEWSKA,
tu się przeniosła.
Studia
Studia w klasie fortepianu rozpoczęłam w Poznaniu
po okiem znakomitego pedagoga - prof. OLGI DĄBROWSKIEJ.
Niestety śmierć mojej pani profesor spowodowała,
że po pierwszym roku przeniosłam się do Bydgoszczy.
Studiowałam w klasie fortepianu
prof. JERZEGO GODZISZEWSKIEGO.
Miałam bardzo luksusową sytuację.
Rodzice kupili mi w Bydgoszczy mieszkanie,
gdzie było także pianino.
Prawie całkowicie muzyka klasyczna wypełniała moje życie.
Jednak śledziłam co się dzieje w muzyce rozrywkowej,
miałam swoje ulubione przeboje,
łącznie ze swingowymi
standardami
jazzowymi.
Po ukończeniu studiów otrzymałam propozycję asystentury
w Katedrze Fortepianu Akademii Muzycznej w Bydgoszczy
prof. JERZEGO GODZISZEWSKIEGO.
Na chandrę
Rzadko, ale miewam chandry.
Nie siadam wtedy do fortepianu,
a sięgam po nagrania kompozycji MOZARTA.
To najlepsze i najskuteczniejsze
lekarstwo.
Jestem dumna
Są takie momenty z których - nie ukrywam,
jestem dumna.
Dotyczą one mojej pracy artystycznej i dydaktycznej,
ale także sfery prywatnej, rodzinnej.
Tak humorystycznie - jestem dumna,
że za czwartym razem zdałam egzamin
prawa jazdy.
Fakt ten dostarczył mi tak wielkiej radości,
że długo jeszcze z bliskimi osobami
dzieliłam się wrażeniami
tego wydarzenia.
W tańcu
Bardzo lubię tańczyć.
Kiedyś tańczyłam rock&rolla
i inne modne rytmy.
Obecnie najchętniej
tańczę walca.
Trzy płyty
Na trzy tygodnie na bezludną wyspę zabrałabym:
płytę z koncertami fortepianowymi MOZARTA
drugą z koncertami klawesynowymi BACHA
w obsadzie pojedynczej, podwójnej,
potrójnej i poczwórnej
a trzecią z nagraniami CZESŁAWA NIEMENA.
Dedykacja
Córce Joannie dedykuję moje nagranie
jednego z Mazurków FRYDERYKA CHOPINA.
Zwierzenia przy muzyce notował
RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania
wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych
(z poniedziałku na wtorek)
po północy - o godz.0.10
na antenie
POLSKIEGO RADIA PiK.
|