|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Ks. Artur Dylewski |
|
2008-12-30
|
Co tydzień, w nocy z wtorku na środę, między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką... niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami.
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
"Zwierzenia przy muzyce".
W nocy z 16 na 17 grudnia 2008
gościem w studio Polskiego Radia PiK będzie :
Ks. ARTUR DYLEWSKI
– Prezes Salezjańskiego Stowarzyszenia Wychowania Młodzieży w Bydgoszczy.
pamiętna wigilia
Byłem wtedy jeszcze klerykiem i wigilię spędzałem z proboszczem bardzo biednej parafii. Na tej plebanii nie było gospodyni więc musieliśmy sami przygotować wigilijne potrawy. Bez żadnego doświadczenia postanowiliśmy upiec drożdżówkę. Przed pójściem do kościoła przygotowaliśmy ciasto. Kiedy wróciliśmy zobaczyliśmy ciasto, które rozpełzło się po całej kuchni. Skrupulatnie zebraliśmy je i wystarczyło na parę ładnych blach dobrej drożdżówki. Taka to była wigilia może trochę smutna, bo byliśmy tylko we dwóch, a może w tym tkwił jej urok.
salezjańskie szkoły
W Bydgoszczy posiadamy trzy szkoły : podstawową, gimnazjum i liceum oraz prowadzimy "Oratorium" jako Salezjańskie Stowarzyszenie Wychowania Młodzieży. . "Oratorium" jest to miejsce gdzie młody człowiek i nie tylko młody, może się integralnie rozwijać, bawić się, spędzać swój wolny czas, może się uczyć ale przede wszystkim w tym domu ma dobrze się czuć. W tym roku zorganizowaliśmy w Operze Nova koncert charytatywny w którym gwiazdą była Natalia Kukulska. Zbieraliśmy pieniądze dla dzieci chorych na raka z Kliniki Hematologii i Onkologii Dziecięcej Collegium Medium. Udało się zebrać prawie dwadzieścia osiem tysięcy złotych. Na sali bawiły się także chore dzieci przywiezione z kliniki i własnych domów.
znak zodiaku Waga.
hobby
Do niedawna wielką moją pasją było narciarstwo. Przed dwoma laty poważnie uszkodziłem kręgosłup i lekarze absolutnie wykluczyli uprawianie tej dyscypliny sportu. Pozostało mi tylko chodzenie po górach i wraz z młodzieżą wyjeżdżam w moje ukochane Tatry.
wady Niestety jestem pracoholikiem.
zalety
Bardzo trudno jest siebie oceniać i mówić o własnych zaletach. Na pewno nie sprawia mi trudności organizowanie różnych form działalności naszego stowarzyszenia łącznie z dużymi imprezami. Może wyniosłem to z harcerstwa w którym w młodości działałem. Bardzo kocham dzieci i młodzież.
fortuna
Nie grywam w „Toto Lotka” ale gdybym nagle wygrał kilkanaście milionów złotych to może spełniłoby się marzenie, żeby w naszym kościele zaistniał sufit taki ładny jak sobie wymarzyliśmy. Resztę pieniędzy przeznaczyłbym na jeszcze lepszą działalność "Oratorium”.
w kuchni
Właściwie życie mnie zmusiło żebym potrafił przyrządzić posiłki. Tak się w młodości zdarzało, iż mama późno wracała do domu a tato często bywał w delegacjach i ja gotowałem obiady. Te umiejętności do dziś pozostały.
nie znoszę Nie znoszę obłudy i kłamstwa. To działa na mnie jak płachta na byka. Jak widzę takich ludzi którzy próbują wmanewrować innych w niecne sprawy to nie ukrywam, że złość mnie ogarnia.
jestem dumny
Jestem dumny, że odpowiedziałem na to wezwanie które kiedyś Bóg do mnie skierował i że wytrwałem na tej drodze do dziś. Oczywiście Panie Boże Ty wiesz, iż trzeba mi pomóc żebym wytrwał do końca, do ostatniego dnia mojego życia.
w domu
Urodziłem się w Kołobrzegu ale w piątym roku życia przenieśliśmy się do Słupska i tam do dzisiaj żyje moja mama. Kiedy w młodości mama zabrała nas z bratem do Częstochowy i przed obrazem spytała: "powiedzcie Matce Bożej co byście chcieli, jakie macie marzenia?". Ja odpowiedziałem, że chciałbym mieć najlepszą żonę na świecie i bardzo dużo dzieci. Od wczesnego dzieciństwa działałem w harcerstwie. Potem była szkoła mundurowa, szkoła z zasadami Liceum Medyczne w Słupsku. W tym czasie nie chodziłem na dyskoteki tylko z dziewczyną na dancingi do restauracji "Metro". Podczas nauki mieliśmy praktyki w szpitalu. Próbowałem dostać się na studia Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi ale pan pułkownik stwierdził, że mam już wykształcenie medyczne i powinienem podjąć pracę w szpitalu a nie myśleć o studiach bo jest ogromny brak personelu średniego. Po szkole już pracowałem na oddziale intensywnej opieki medycznej ale po kilku miesiącach, któregoś dnia coś radykalnie się zmieniło w moim życiu. Ten głos stał się taki wyraźny, taki mocny, że już następnego dnia nie była ważna dziewczyna, nie było ważne to co się będzie dalej działo, podjąłem decyzję pójścia za Chrystusem.
życzenia
Kochani życzę Wam żeby te święta, święta tak bardzo radosne, tak bardzo ciepłe, były dla Was przede wszystkim eksplozją miłości, miłości która płynie z nowonarodzonego Jezusa Chrystusa. Niech ta miłość nie tylko Was rozpromieni ale także zaraża wszystkich tych wszystkich tych, których Bóg stawia codziennie na Waszej drodze.
Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką w programach nocnych (z wtorku na środę) między północą a 01.00.
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|