Co tydzień, w nocy z wtorku na środę, między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką... niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami.
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
"Zwierzenia przy muzyce".
W nocy z 18 na 19 listopada 2008
gościem w studio Polskiego Radia PiK był :
STANISŁAW STASIULEWICZ
– artysta malarz, obchodzący jubileusz 25 lecia pracy artystycznej..
25 lat malarstwa
Jako jubilat czuję się zupełnie dobrze. Nie jest to aż tak bolesne. Przez te dwadzieścia pięć lat były różne okresy twórczości, różne okresy realizowania się jako malarza. Pojawiały się ciekawe, nowe inspiracje podczas współpracy z księdzem Jerzym Dzięgałą, z galerią Kaja-Soliński z Elą Kantorek czy też klubami „Trytony” i „Mózg”. Początkowo w moim zakresie zainteresowań pojawiał się temat biblijny, później cykl prac które dzisiaj określam mianem anegdotycznych, trochę popartowskich, postmodernistycznych. W latach dziewięćdziesiątych odczuwałem potrzebę malarstwa bardziej syntetycznego, abstrakcji geometrycznej a od roku nastąpił duży zwrot formalny na inny rodzaj ekspresji, bardziej witalnej. Malarstwo to nie tylko zawód ale przede wszystkim posłannictwo.
stan cywilny Żonaty. Małżonka Danuta jest też plastyczką.
hobby Moją największą pasją, wypełniającą prawie cały czas, jest malarstwo i muzyka.
fortuna
Od czasu do czasu wysyłam kupon "Toto Lotka". Gdyby nagle, jak z nieba, spadła na mnie wielka fortuna to na pewno miałbym wielki ból głowy bo nie jestem przyzwyczajony do milionowych kwot. Chętnie zwiedziłbym wiele ciekawych zakątków świata a część przeznaczyłbym na cele charytatywne.
w kuchni
Nie posiadam talentów dobrego kucharza ale w razie czego z głodu nie umrę. Oprócz jajecznicy potrafię przyrządzić danie z ryb lub mięsa.
ideał kobiety
Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, że kobieta według jakiś wymyślonych cechach jest ideałem. Cała sprawa partnerstwa polega na wzajemnych impulsach, odpowiednim zaiskrzeniu pomiędzy kobietą i mężczyzną.
nie znoszę Nie znoszę braku wyobraźni, zaprzepaszczania szans. Moja jubileuszowa wystawa jest posypana jednak pewną goryczą w ocenie a jej tytuł brzmi "Ojczyzno oddaj życie bohaterom".
w domu
Urodziłem się na Kresach w Oszmianie. W 1958 roku moja rodzina ostatnim transportem przyjechała do Bydgoszczy. Od wczesnej młodości lubiłem już rysować. Nie dostałem się do liceum plastycznego i po roku nauki w liceum nr 1 przeszedłem do Technikum Kolejowego. Tam także długo nie zagrzałem miejsca. Miałem to szczęście poznać profesora Mariana Turwida u którego, podczas regularnych wizyt, wiele się nauczyłem. Przez jakiś czas pracowałem w dekoratorni Teatru Polskiego w Bydgoszczy i wieczorowo ukończyłem liceum ogólnokształcące. Na studia Akademii Sztuk Plastycznych w Krakowie dostałem się za pierwszym razem na Wydział Malarstwa Sztalugowego w pracowni prof. Jana Szancenbacha.
Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką w programach nocnych (z wtorku na środę) między północą a 01.00.
|