Bardzo lubię sport który uprawiam i oglądam. Biegam, gram w tenisa stołowego i w piłkę nożną. W ping ponga często grywałem z ojcem, który nie dawał mi większych szans. Uwielbiam wyprawy wysokogórskie.

Świetne pytanie. Oczywiście dostrzegam u siebie wady. Ostatnio cierpię z powodu, że nie potrafię w różnych sytuacjach odpowiedzieć wprost.


Gdybym wygrał kilkanaście milionów w "Toto Lotka" przeznaczyłbym tę kwotę na zakup znakomitego instrumentu – skrzypiec np. Stradivariusa. Mam nawet taki plan, że kiedy skończyłbym karierę skrzypka pożyczałbym młodym, zdolnym muzykom ten instrument.

Znajoma mówi, iż jeśli ktoś umie czytać to także umie gotować. Ja niezbyt sobie radzę w przyrządzaniu wykwintnych dań. Na pewno mogę przygotować smaczne spaghetti.

Padają coraz trudniejsze pytania. Ostatnio mój kolega wypowiedział się na ten temat tak: "blondynka, z dużym biustem, inteligentna….ale nie za bardzo", ale to oczywiście żart. Myślę, że w związku ma się większe szanse na wzajemność i partnerstwo kiedy spotykają się różne charaktery, kiedy dwoje ludzi nawzajem się uzupełnia.

Jestem dumny z tego, że się rozwijam jako muzyk, że są jakieś konkretne etapy w moim rozwoju. Był etap, który bym nazwał pracą z ojcem i później etap próby wydostania się spod jego wpływu. Wydaje mi się, że moim sukcesem jest, iż mi się to udało.

Urodziłem się w Warszawie. W domu ciągle rozbrzmiewała żywa muzyka. Ojciec, mama i starsza siostra są muzykami. Anegdota rodzinna powiada, że ja myślałem, iż wszyscy ludzie na świecie grają na skrzypcach. Gry na tym instrumencie uczył mnie ojciec. Temat skrzypiec zawsze był najważniejszy, ale miałem bardzo szczęśliwe dzieciństwo. Mam wspaniałych rodziców.