"Jaś i Małgosia"
Przejeżdżałem wielokrotnie przez Bydgoszcz, jadąc do Ustki na wakacje, ale pierwszy raz przyjechałem tu w celach twórczo-pracowitych. Nie ukrywam, że jestem bardzo mile oczarowany i zaskoczony samym miastem i miejscem w którym przyszło mi pracować, a w którym spełniam jedno z moich marzeń – reżyserię opery. Starałem się wyczarować baśniowy świat, miejscami w bardzo pięknej poetyce, a jednocześnie odnoszący się do pewnej stylistyki współczesności. Moim nadrzędnym zadaniem było to, ażebyśmy tą współczesnością nie zabi- jali świata który został stworzony w 1893 roku przez niemieckiego kompozytora Engelberta Humperdicka.
znak zodiaku
Znak niełatwy ale ambitny, małymi kroczkami wiecznie posuwający się do przodu,
czasami może trudny we współżyciu, koziorożec.
stan cywilny
Z Bożeną, także aktorką, mamy dwoje dzieci:
dwudziestodwuletnią córkę Martę i dziewiętnastoletniego syna Filipa.
Po domu biega nasza ukochana, siedmioletnia wyżlica angielska Alba.
hobby
Cała moja rodzina uprawia sport. Zimą narty a latem żeglarstwo.
Wraz z synem zdobyliśmy brązowy medal na regatach aktorów w Mikołajkach.
wady
Chyba jedną z moich wad jest niecierpliwość,
chęć otrzymania natychmiastowego efektu moich działań.
zalety
Nie wiem czy to zaleta, ale jestem człowiekiem nieśmiałym.
Mam wielką pokorę dla sztuki, dla tego co robię.
fortuna
Tak, grywam od czasu do czasu w Toto Lotka.
Gdybym wygrał wielką sumę pomyślałbym o podróży dookoła świata.
Na pewno większą część kwoty poświęciłbym na dofinansowanie mojej rodziny i przyjaciół.
w kuchni
Moja małżonka jest mistrzynią w sprawach kulinarnych a ja potrafię przygotować tylko kilka smacznych potraw.
Na przykład avocado z nadzieniem krewetkowym i skrzydełka kurczęce na słodko.
ideał kobiety
To trudna sprawa. Ja nie wiem czy istnieje obiektywna definicja ideału kobiety, bo kobiety generalnie są fantastyczne. Dla mnie, oprócz wyglądu, najistotniejszą cechą jest wrażliwość, inteligencja, błyskotliwość i coś, co jest może nie do końca określone, coś co nazywamy "nadawanie na tych samych falach".
nie znoszę
Nie znoszę chamstwa, arogancji, hucpy, nieuczciwości
z którą niestety przyszło mi się w życiu zetknąć.
jestem dumny
Dumny jestem z mojej cudownej rodziny. Dumny jestem z wielu moich realizacji
które udało mi się doprowadzić do finału a które cieszyły się niesłabnącym powodzeniem.
w domu
Na świat przyszedłem w cudownym miasteczku, na Opolszczyźnie, w Niemodlinie. Tam spędziłem dzieciństwo, tam ukończyłem liceum. Będąc małym chłopcem marzyłem żeby zostać amerykańskim policjantem, takim którego widziałem na amerykańskich filmach. Miałem talent plastyczny i na przykład potrafiłem narysować banknot tysiąc złotowy, bodajże z Kopernikiem, który przyjęła bez wątpliwości kasjerka w sklepie. Dopiero po mojej interwencji zorientowała się, że jest to falsyfikat. Swoje uzdolnienia artystyczne próbowałem w licealnym kabarecie. Po maturze studiowałem w Wyższej Szkole telewizyjnej, Teatralnej i Filmowej w Łodzi. Na trzecim roku studiów zawarłem związek małżeński z koleżanką z roku, Bożeną. Ówczesny rektor Henryk Kluba obiecał nam w prezencie ślubnym obraz, którego do dziś nie otrzymaliśmy. Były to czasy kiedy wódka była na kartki i zdobycie trunków na wesele graniczyła z cudem. Pomogli nam przyjaciele, fachowcy od prywatnej produkcji wykwintnych napojów.
dedykacja
26 maja jest nie tylko Dzień Matki ale także piękny jubileusz, osiemdziesiąte urodziny mojej mamy,
więc jej dedykuję ulubioną piosenkę w wykonaniu Kasi Sobczyk "Mały książę".